Sunniva Andersen przebywa aktualnie na mistrzostwach Europy, które są rozgrywane w Słowenii, Czarnogórze i Macedonii. Reprezentacja Norwegii jest już pewna gry w półfinale turnieju i został jej ostatni mecz fazy grupowej przeciwko Danii, które zostanie rozegrany w środę, 16 listopada. Sama Andersen na tegorocznych ME zdobyła 6 bramek, a uwagę może przykuć jej charakterystyczny sposób rzucania.
Andersen debiutuje na tegorocznych mistrzostwach Europy, a przy jej powołaniu trener Norweżek, Thorir Hergeirrson, zwrócił uwagę na technikę rzutu 26-latki. Tuż przed oddaniem rzutu ramię zawodniczki jest tak nisko, że piłka znajduje się za jej plecami i jest niewidoczna dla bramkarki. To sprawia, że ma mniej czasu na reakcję, gdy Andersen oddaje już rzut na bramkę.
- To przede wszystkim wnosi do zespołu. Jej rzuty to dla nas duże wzmocnienie. Musimy dostarczyć jej piłkę, żeby wykorzystać tę technikę rzutu - powiedział Thorir Hergeirrson.
Technika rzutu lewoskrzydłowej budzi wiele emocji wśród samych Norweżek, które zastanawiają się. - Jak ona to robi? To niezgodne z podręcznikiem do gry.
Sama zainteresowana odpowiada krótko na te pytania. - Po prostu tak rzucam, więc nie bardzo wiem, co mogłabym zrobić inaczej. Bramkarki mówiły mi, że trudno im zobaczyć piłkę, bo znajduje się za mną.
- Ma bardzo elastyczny nadgarstek. Nie ma wielu dziewczyn, które przeprowadzają tego typu akcje, więc myślę, że oglądanie tego jest niezwykle fajne i ekscytujące - powiedziała była reprezentantka Norwegii, Camilla Herrem. I dodała na koniec - Nikt nie może zadzierać z tą techniką, ponieważ jest zaje**sta do oglądania.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!