Dogrywka wyłoniła najlepszą drużynę świata. 41:39 w finale Klubowych MŚ

SC Magdeburg drugi rok z rzędu lepszy od FC Barcelony w finale Super Globe, czyli Klubowych Mistrzostw Świata. Po kapitalnym meczu Niemcy wygrali po dogrywce 41:39.

To był wielki, epicki mecz, pełen dramaturgii, zwrotów akcji i olbrzymich emocji. Pojedynek godny wielkiego finału Super Globe. Po 60 minutach był remis 35:35, a po pierwszej części dogrywki 38:38. A zatem o triumfie decydowały ostatnie pięć minutach dogrywki. Jeszcze w 67. minucie po golu Blaza Janca był remis 39:39. Po chwili Magnusson zdobył swojego 12. gola w meczu! (7/7 z rzutów karnych). FC Barcelona mogła jednak błyskawicznie doprowadzić do remisu. Nikola Portner kapitalnie jednak obronił rzut karny Hampusa Wanne. Po chwili Magnusson trafił na 41:39 i wiadomo było, że to Niemcy drugi raz z rzędu zdobędą Super Globe.

Zobacz wideo Roman Kołtoń o upadku Złotej Piłki. "Nadróbmy to, Lewandowski zmiażdżył"

Dogrywka wyłoniła najlepszą drużynę świata. FC Barcelona znów przegrała

To był rewanż za ubiegłoroczny finał Super Globe. Wtedy Magdeburg pokonał faworyzowaną FC Barcelonę 33:28 (19:16). Hiszpanie potem powetowali sobie porażkę triumfem w Lidze Mistrzów i wygraną po rzutach karnych z Łomżą Industrią Kielce. 

W pierwszej połowie Magdeburg grał znakomicie w ataku. Mieli 78 proc. skuteczność, przy tylko 57 proc. Hiszpanów. Magdeburg rzucił do przerwy zwycięzcy Champions League aż 21 bramek. Jak zauważył Maciej Wojs, dziennikarz TVP Sport, ostatni raz tak dużo goli FC Barcelona straciła osiem lat temu, w meczu Ligi Mistrzów z niemieckim Rhein-Neckar Lowen (wtedy aż 22).

Barcelona zupełnie nie miała pomysłu jak grać w obronie. W dodatku Gonzalo Perez de Vargas, bohater meczu półfinałowego z Łomżą Industrią Kielce miał skuteczność tylko 25 proc. skuteczność. Prawdziwą wisienką na torcie była ostatnia akcja mistrzów Niemiec, rozegrana w ostatnich sekundach, po czasie wziętym przez trenera Benneta Wiegerta. Rozegrali piękną akcję, zakończoną skuteczną wrzutką.

W 35. minucie Magdeburg prowadził już 26:20, a ich bramkarz Nikola Portner miał już aż jedenaście udanych interwencji. Zareagował na to Antonio Carlos Ortega, trener FC Barcelony i nakazał grać drużynie obroną 5-1 z wysuniętym Aitorem Arino. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo Niemcy się pogubili, popełniali błędy i stracili skuteczność. Kwadrans przed końcem po dziewiątym meczu i trzecim z rzędu goli Aleixa Gomeza był remis 28:28.

Niemcy potrafili jednak opanować nerwy i wrócić do świetnej gry. Pięć minut przed końcem po trafieniu z rzutu karnego prowadzili 34:31. Odpowiedź FC Barcelony była jednak znakomita. Timothey N'guessan trafił z drugiej linii, Blaz Janc z kontrataku, a Ludovic Fabregas z koła i znów był remis - 34:34. 50 sekund przed końcem prowadzenie dla Magdeburga trafieniem z lewego skrzydła odzyskał Lukas Mertens. Tuż przed końcem rzut karny wywalczył Fabregas. "Siódemkę" wykorzystał Hampus Wanne. Niemcy mieli cztery sekundy na zdobycie zwycięskiego gola, ale i im się nie udało. O triumfie zadecydowała zatem dogrywka.

Trzecią drużyną świata została Łomża Industria Kielce. Drużyna trenera Talanta Dujszebajewa pokonała w meczu o trzecie miejsce egipski Al Ahly SC Handball 35:26 i zgarnęła 150 tysięcy dolarów.

SC Magdeburg - FC Barcelona 41:39 po dogrywce (21:17, 35:35)

Magdeburg: Jensen, Portner - Magnusson 12, Kristjansson 6, Mertens 6, Pettersson 6, Saugstrup 5, Hornke 3, O'Sullivan 2, Weber 1, Bezjak,  Smits, Meister, Ruddat, Damgaard, Chrapkowski,

FC Barcelona: Perez de Vargas, Nielsen - Gomez 10, Fabregas 7, Janc 5, Wanne 5, Mem 5, N'Guessan 3, Arino 2, Langaro 1, Cindrić 1, Carlsbogard, Makuc, Frade, Petrus.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.