Węgrzy nie mogą pogodzić się z porażką z Łomżą Vive. "Błędy sędziów pomogły Kielcom"

"Błędy sędziów pomogły Kielcom" - czytamy w węgierskich mediach po sobotnim półfinale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. W starciu Łomży Vive z Telekom Veszprem górą był polski klub.

Łomża Vive Kielce zagrają w niedzielę w finale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. W sobotnim półfinale rozgrywanym w niemieckiej Kolonii mistrzowie Polski pokonali węgierski Telekom Veszprem 37:35 i powalczą o drugi w historii klubu tytuł najlepszej drużyny w Europie.

Zobacz wideo Wypowiedź Kamila Glika po meczu z Holandią. "Poświęciłem nawet Serie A, żeby pojechać na mundial"

Węgrzy oburzeni na sędziów. Ich zdaniem pomogli Vive

Łomża Vive w pierwszej części spotkania grała nieźle, ale tylko nieźle. Po stronie rywali jednak świetnie wszedł z ławki Petar Nenadić, który rzucił cztery bramki i poprowadził swój zespół do prowadzenia 18:16 na przerwę.

Drugą połowę mistrzowie Polski rozpoczęli jednak świetnie. Dwa szybkie gole Daniego Dujszebajewa dały im remis po 18. Telekom Veszprem prowadził jednak po chwili 20:19, ale stracił słoweńskiego obrotowego Blaża Blagotinseka, który za faul na Branko Vujoviciu obejrzał zasłużoną czerwoną kartkę.

W trakcie całego spotkania przeciwnicy polskiego zespołu otrzymali aż osiem dwuminutowych wykluczeń. A po tym, jak przegrali, mieli sporo uwag do pracy sędziów. Zwłaszcza że kilka razy arbitrzy decydowali się na wideoweryfikację i na jej podstawie podejmowali decyzje. Były one głównie niekorzystne dla Węgrów. I o tym szeroko piszą tamtejsze media.

"Drużyna Veszprem prawie cały czas znajdowała się w niekorzystnej sytuacji. Nie miała szans na wyrównanie i nie mogła wypracować sobie dobrych pozycji w ataku. W związku z licznymi przerwami w grze i długimi akcjami Polaków, mecz był mocno przedłużany. Błędy sędziów pomogły Kielcom" – uznali dziennikarze węgierskiej telewizji M4 Sport.

Zawodnicy Veszpremu też podkreślali, że decyzje sędziów miały kluczowe znacznie dla przebiegu spotkania. Podkreślali jednak, że poniekąd sami są sobie winni. – Mieliśmy kilka wątpliwości co do decyzji sędziów, ale sami dawaliśmy im podstawy do ukarania. Nie zakładam, że ich decyzje były błędne. Po prostu my powinniśmy zachować się inaczej. Przez 16 minut mieliśmy na boisku jednego zawodnika mniej. To bardzo dużo. Rywal znakomicie gra w przewadze. Po prostu pozwoliliśmy Kielcom skorzystać z ich atutu. W drugiej połowie straciliśmy 21 bramek. Popełniliśmy zbyt wiele błędów. Tak nie da się wygrać meczu – dodał Gasper Marguc, słoweński prawoskrzydłowy.

– Popełnialiśmy mnóstwo głupich błędów. Jestem mocno rozczarowany i wściekły. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że Kielce potrafią wykorzystać przewagę liczebną. W szatni uczulaliśmy się nawzajem, aby nie prowokować kontrowersyjnych sytuacji i nie dawać im grać w przewadze. Nie udało się – przyznał zawiedziony środkowy rozgrywający Rasmus Lauge Schmidt.

W wielkim finale Łomża Vive Kielce zmierzy się z FC Barceloną, która broni tytułu wywalczonego przed rokiem. Spotkanie finałowe zaplanowano na godzinę 18:00, relacja na żywo na Sport.pl.

Więcej o: