Koszmarnie nieskuteczna Orlen Wisła Płock nie zagra w finale Ligi Europejskiej

Orlen Wisła Płock nie zagra w finale Ligi Europejskiej. W sobotnim półfinale wicemistrzowie Polski w fatalnym stylu przegrali z gospodarzem turnieju Final Four, Benficą Lizbona 19:26.

To nie tak miało wyglądać. Orlen Wisła Płock obok niemieckiego Magdeburga była głównym faworytem do awansu do finału Ligi Europejskiej. I o ile Niemcy ze swojej roli wywiązali się wzorowo, pokonując chorwackie Hexe 34:29, tak grający bez poważnie kontuzjowanego Niko Mindegii "Nafciarze" zawiedli na całej linii.  

Zobacz wideo "Zawieszam rękawice (ale tylko na chwilę) na kołku. Nie będzie przeskakiwania z MMA do boksu"

Fatalny mecz Orlen Wisły Płock w półfinale Ligi Europejskiej. 2 gole w 20 minut

Od początku mecz w Lizbonie wyglądał źle dla zespołu Xaviego Sabate. Wystarczy tylko powiedzieć, że przez pierwsze 20 minut piłkarze ręczni z Płocka rzucili swoim rywalom tylko dwie bramki, które były autorstwa Jana Jurecicia. Pozostałych piłkarzy Wisły fantastycznie powstrzymywał hiszpański bramkarz Benfiki Sergey Hernandez, rozgrywający tego dnia absolutnie kapitalne zawody. 

Jego koledzy jednak także nie grzeszyli skutecznością w ataku. I tylko to sprawiło, że po 20 minutach "Nafciarze" wciąż byli w grze, gdyż przegrywali "tylko" 2:6. W końcówce pierwszej połowy wicemistrzowie Polski wreszcie zaczęli trafiać. Zoltan Szita i Siergiej Kosorotow (ale tylko z karnych) poprowadzili Orlen Wisłę do zmniejszenia strat na przerwę i do wyniku 8:10. 

Jeśli jednak ktoś myślał, że po zmianie stron "Nafciarze" pójdą za ciosem, srogo się przeliczył. Wprawdzie tym razem Orlen Wisła nie rzuciła rywalom w 20 minut tylko dwóch goli, ale... cztery.  Ponadto, podobnie jak w ostatnim meczu z Łomżą Vive Kielce (20:20, k: 3:5), z boiska z czerwoną kartką wyleciał Przemysław Krajewski, który z rzutu karnego trafił w głowę bramkarza Benfiki. A Benfica, która drugą połowę rozpoczęła od trzech bramek z rzędu, tylko powiększała swoją przewagę, aż osiągnęła ona aż 10 bramek (14:24). 

Gospodarze złapali luz i nie dali już polskiej drużynie wrócić do gry. Orlen Wisła Płock przegrała w półfinale Ligi Europejskiej z Benficą Lizbona 19:26 i jutro zagra tylko z chorwackim Nexe w meczu o 3. miejsce w tych rozgrywkach (godz. 16:30). Bardzo dobry sezon w wykonaniu drużyny Xaviego Sabate kończy się podwójnym rozczarowaniem - najpierw w lidze, a teraz w Final Four Ligi Europejskiej. 

W polskim zespole najskuteczniejsi byli Siergiej Kosorotow i Zoltan Szita, którzy rzucili po cztery bramki. Bohaterami Benfiki, oprócz wspaniałego bramkarza Sergeya Hernandeza, byli Petar Djordjić (9 goli) i Lazar Kukić (5).

Benfica Lizbona - Orlen Wisła Płock 26:19 (10:8)

Orlen Wisła: Morawski, Witkowski - Czapliński, Daszek (1), Fernandez, Jurecić (3), Kosorotow (4), Krajewski, Lucin (1), Mihić (2), Serdio (1), Susnja (1), Szita (4), Terzić, Żytnikow (3). 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.