Dramat mistrzów olimpijskich. Obłędna końcówka w półfinale ME w piłce ręcznej

Reprezentacja Szwecji pokonała Francję (34:33) w półfinale mistrzostw Europy w piłce ręcznej i po czterech latach znów zagra w finale. W nim zmierzy się z Hiszpanią, która postara się zdobyć tytuł trzeci raz z rzędu.

Szwedzi, którzy cztery razy w historii byli mistrzami Starego Kontynentu, w półfinałowym starciu tegorocznej edycji mistrzostw Europy podejmowali Francuzów. Początkowo wydawało się, że to Trójkolorowi pewnie zmierzają po zwycięstwo. W pewnym momencie pierwszej partii prowadzili już 7:3. Reprezentanci Trzech Koron jednak przebudzili się i popisywali się lepszą skutecznością. Trafili trzy razy z rzędu i doprowadzili do rezultatu 7:6.

Zobacz wideo Jeden piłkarz panicznie boi się powrotu Nawałki. "Nie było zmiłuj" [Sport.pl LIVE #5]

Szwedzi pokonali mistrzów olimpijskich i zagrają w finale

Guillaume Gille mógł być zaniepokojony o swoją drużynę. Przewagę utrzymywali przez niemal całą pierwszą połowę. Pod koniec jednak stracili rytm i Szwecja wyszła na prowadzenie przy stanie 11:10. I tego prowadzenia już nie oddała do 30. minuty. A nawet powiększyła prowadzenie, bo pierwsza część półfinału zakończyła się wynikiem 17:14 dla wicemistrzów świata.

Druga połowa nie zwiastowała zmiany układu sił na boisko. Drużyna, która na swoim koncie ma łącznie 12 medali mistrzostw świata, wciąż utrzymywała przewagę. Ekipa Glenna Solberga pozwalała mistrzom olimpijskim z Tokio zbliżyć się maksymalnie na 2 punkty. To do 57. minuty, w której Francuzi zbliżyli się do rywali na jedną bramkę. Chwilę później czerwoną kartę otrzymał Valentin Porte, który uderzył w twarz szwedzkiego szczypiornistę.

W efekcie faulu sześciokrotni mistrzowie świata grali w tym momencie przez 2 minuty w osłabieniu. Nerwowo zrobiło się też po drugiej stronie boiska, bo Oscar Bergendahl też zagrał nieczysto. Dostał żółtą kartką i 120 sekund kary. Mimo wszystko czterokrotnym mistrzom Europy udało się odskoczyć jeszcze na dwa punkty przewagi. 

Na niespełna minutę przed końcem Francja miała jeszcze nadzieję. Kiedy chcieli zbliżyć się ponownie na jedną bramkę, znakomitą interwencją popisał się bramkarz Szwedów - Andreas Palicka. Pochodzący z Czech zawodnik powstrzymał francuskiego szczypiornistę.

Na kilka sekund przed końcem trzykrotni mistrzowie olimpijscy tracili znów tylko bramkę. A Szwedzi wyprowadzając akcję stracili piłkę i ich rywale mieli akcję na 34:34. Ale ich strzał znów obronił Palicka, zostając bohaterem. Ostatecznie Szwecja pokonała Francję 34:33.

Dla Szwedów najwięcej punktów zdobył Jim Gottfridsson, który do bramki rywali trafiał 9 razy. Lucas Pellas dokonał tej sztuki 7 razy. Hugo Descat i Aymeric Minne byli z kolei tymi zawodnikami, którzy najczęściej punktowali w reprezentacji Francji - zdobyli po 8 bramek. 

Wcześniej reprezentacja Hiszpanii pokonała w półfinale Danię 29:25. Tym samym podopieczni Jordiego Ribery zagrają w niedzielnym finale właśnie ze Szwecją o trzecie złoto mistrzostw Europy EHF  z rzędu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA