Islandia przed tym meczem była praktycznie skazywana na pożarcie. Większość ekspertów spodziewała się jej drugiej porażki w drugiej rundzie, bo wcześniej uległa Danii 24:28. Teraz jej szansę były mniejsze, bo z powodu koronawirusa nie mogli zagrać m.in. bramkarz Björgvin Páll Gústavsson, kołowy Arnar Freyr Arnarsson, rozgrywający Janus Dadi Smarason, Olafur Gudmundsson, a przede wszystkim największy gwiazdor, jeden z najlepszych rozgrywających świata - Aron Palmarsson.
Aktualni mistrzowie olimpijscy - Francuzi musieli radzić sobie w tym meczu bez swojego trenera. Guillaume Gille otrzymał bowiem też pozytywny wynik na koronawirusa. Do końca rundy zasadniczej zastąpi go Erik Mathe. Z różnych powodów zabrakło też ważnych zawodników. Nie grali bowiem m.in. Nedim Remili, Ludovic Fabregas czy Kentin Mahe.
Od początku mecz miał sensacyjny przebieg. Jeszcze w 25. minucie Francuzi przegrywali tylko 9:13, ale końcówkę tej części zagrali fatalnie i do przerwy tracili już siedem goli.
Po zmianie stron jedni z głównych faworytów tego turnieju, którzy dotychczas odnieśli komplet czterech zwycięstw, nie byli w stanie odrobić strat i przegrali 21:29. Była to ich najwyższa porażka w historii meczów w mistrzostwach Europy.
Według oficjalnych statystyk na stronie EHF-u Francuzi mieli zaledwie 50 proc. skuteczność (Islandia - 66 proc.). Zawiódł były najlepszy zawodnik świata - Nikola Karabatić, który trafił jeden z sześciu rzutów. W barwach zwycięzców prowadzonych przez trenera Gudmundura Gudmundssona błysnęli: Omar Ingi Magnusson (10 bramek na 13 rzutów) oraz Viggo Kristjansson (9/14). Świetnie spisał się też Viktor Hallgrímsson, który bronił z 44. proc. skutecznością (15/34).
Islandia wygrała z Francją po raz pierwszy od 2012 roku i meczu na igrzyskach olimpijskich.
Francja po tej porażce mocno skomplikowała sobie sprawę awansu do półfinału. Ma tyle samo punktów - cztery - co Islandia i Dania. Mistrzowie świata zagrali jednak jeden mecz mniej. W sobotę o godz. 20.30 zmierzą się z Chorwacją.
W dodatku Francuzi mają trudniejszy terminarz niż Islandczycy. Trójkorolowi zagrają jeszcze z Czarnogórą i Danią, a rywalami Islandii będą Chorwacja i Czarnogóra.
Dania - Chorwacja, Francja - Czarnogóra, Dania - Holandia, Islandia - Chorwacja, Francja - Dania, Holandia - Chorwacja, Czarnogóra - Islandia.