Reprezentacja Polski zakończyła pierwszą fazę grupową mistrzostw Europy na drugim miejscu z czterema punktami, dzięki czemu wywalczyła awans do najlepszej dwunastki. W ostatnim meczu biało-czerwoni przegrali 23:30 z Niemcami, przez co nie rozpoczęli fazy zasadniczej z dwoma punktami. W pierwszym spotkaniu fazy zasadniczej biało-czerwoni ulegli 31:42 Norwegom i są pierwszym zespołem, który stracił ponad 40 goli na tej imprezie.
Gra reprezentacji Polski w defensywie w pierwszej połowie była w miarę znośna, natomiast największe problemy biało-czerwoni mieli w ofensywie, co podkreślał trener Patryk Rombel podczas przerw. "To, co wyrabiają oni dziś w ataku, nie przystoi nawet drużynie juniorów - można było przeczytać w relacji na Sport.pl. Polacy nie byli w stanie zdobyć bramki przez 12 minut, a niechlubną serię przerwał Arkadiusz Moryto z rzutu karnego. "Przegrywamy dziś sami ze sobą" - stwierdził Maciej Wojs z TVP Sport.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W drugiej połowie gra reprezentacji Polski nie uległa większej zmianie, w związku z czym Szwedzi nie mieli większych problemów ze zdobywaniem kolejnych bramek i polepszaniem bilansu bramkowego. Ostatecznie zespół prowadzony przez Patryka Rombla przegrał 18:28 i pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli w fazie zasadniczej.
* - Niemcy zagrają z Norwegią o godz. 20:30
Reprezentacja Polski w następnym spotkaniu zagra z Rosją. Sborna na początku drugiej fazy grupowej przegrała 23:29 ze Szwecją, a potem okazali się słabsi od Hiszpanii, choć mieli rzut karny w ostatniej akcji meczu. Mecz Polska - Rosja odbędzie się w niedzielę 23 stycznia o godzinie 15:30.