"Ten zespół stać na wszystko". Czy Polska może być czarnym koniem ME piłkarzy ręcznych?

Łukasz Jachimiak
Sześć dni temu polscy piłkarze ręczni przegrali z mistrzami Europy Hiszpanami 25:26. - Trener Ribera podsumował krótko: "ten zespół stać na wszystko". I wcale nie podsumował tak swojego zespołu, tylko nasz - mówi prezes ZPRP Henryk Szczepański. Czy Polska może być czarnym koniem Euro? W piątek o 20:30 pierwszy mecz, z Austrią. Relacja na żywo na Sport.pl, transmisje w Metro TV i w Eurosporcie.

Rok temu reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zajęła 13. miejsce w mistrzostwach świata w Egipcie. Bez rewelacji, jasne. Ale gra naszych szczypiornistów wyglądała lepiej niż wynik.

Zobacz wideo Biznes Lewandowskiego robi piorunujące wrażenie! "Świątynia sportu"

Wenta: Chłopcy urośli

Z mistrzami Europy Hiszpanami przegraliśmy jedną bramką - 26:27. Pewnie pokonaliśmy Brazylię (33:23) oraz Urugwaj (30:16) i zaczęliśmy wierzyć, że młody zespół nawiąże do sukcesów, jakie przez lata osiągała kadra Bogdana Wenty.

- Chłopcy zrobili fajną robotę, urośli, uwierzyli w siebie. I teraz się zaczynają prawdziwe mistrzostwa - mówił nam wtedy Wenta.

- Wierzę, że drużyna pójdzie dalej jak my w Chorwacji w 2009 roku, gdy mieliśmy jeszcze trudniejszą sytuację, bo drugą fazę zaczynaliśmy bez punktów, ale wygraliśmy wszystko i później poszliśmy po medal - dodawał.

Niestety, zamiast zwycięstw nad Węgrami i Niemcami była porażka 26:30 oraz remis 23:23 i Polska nie awansowała do ćwierćfinału. Sukcesu nie było. Ale to nie znaczy, że nie będzie.

"Brakuje ułamka szczęścia"

- Bardzo mało zabrakło do zwycięstwa nad Niemcami w tamtych mistrzostwach. Bardzo mało zabrakło też w meczach z Hiszpanami, wtedy i kilka dni temu, w ramach przygotowań do mistrzostw Europy. Brakuje ułamka szczęścia, żeby drużyna wygrała z wielkim zespołem i żeby w siebie w pełni uwierzyła - mówi Sławomir Szmal, kiedyś wybitny bramkarz i kapitan kadry, a dziś wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce.

Pasjonująca końcówka meczu Hiszpania - Polska. Rzuca Piotr ChrapkowskiPolska o krok od sensacji. I to z mistrzami. Ale ta ostatnia sekunda... [WIDEO]

Szmal jest przekonany, że wygrana nad którymś z wielkich rywali uwolni potencjał naszej wciąż młodej drużyny. Ale na słowacko-węgierskich mistrzostwach Europy ta drużyna musi najpierw zdać dwa trudne testy.

- Pierwszy mecz, z Austrią, będzie bardzo ważny dla tego młodego zespołu, bo zawodnicy będą musieli utrzymać w ryzach emocje i zagrać to, co zostanie im narzucone przez trenera. Później czeka ich Białoruś, która w ostatnich latach zrobiła duży progres - mówi Szmal.

Dopiero po tych dwóch niewygodnych rywalach Polska spotka się z jedną z potęg piłki ręcznej - z Niemcami. Mecz z nimi może decydować o pierwszym miejscu w grupie D. Tego sobie życzmy. Ale może być też tak, że po Austrii i Białorusi będziemy w trudnej sytuacji. Z grupy do dalszej gry przejdą dwie najlepsze drużyny. A nasza - mimo że ma duży potencjał - nie jest jeszcze tak dobra, żebyśmy pewnie czekali na jej awans.

"Ale trzeba też być realistą"

- Trener Patryk Rombel tworzy zespół od dwóch i pół roku. Objął go w trudnej sytuacji. W większości grają nowi zawodnicy. Duże doświadczenie mają tylko Przemysław Krajewski, Michał Daszek oraz Kamil Syprzak - Szmal porządkuje sytuację.

- Przez trenera został wprowadzony nowy system grania i jego zderzenie z tym, jak zawodnicy grają w klubach, było dosyć problematyczne - mówi dalej wiceprezes ds. szkolenia.

- Mistrzostwa świata w Egipcie trzeba ocenić pozytywnie. Drużyna zagrała kilka dobrych spotkań. Pokazała, że potrafi wygrywać ze średniakami i nawiązała walkę z mocnymi - dodaje Szmal. Ale jednocześnie uważa, że jeszcze nie przyszedł moment, w którym możemy oczekiwać od kadry, że zrobi kolejny krok.

Tego bardzo chcemy i niecierpliwimy się, bo już za rok razem ze Szwedami zorganizujemy mistrzostwa świata. Od lat marzymy, że w 2023 roku, u siebie, polscy piłkarze ręczni wrócą do czołówki. Że to wtedy po sukcesy ruszy nowe pokolenie.

- Ze swojej kariery pamiętam, jak każdy z nas marzył o medalu ME 2016, które odbywały się w naszym kraju. To normalne. Ale trzeba też być realistą. Nasz zespół tak naprawdę ciągle jest na początku swojej drogi. Tak uważam - podkreśla Szmal. - Dlatego za cel minimum uznaliśmy wyjście z grupy. I to jest ambitny cel - dodaje.

Koń czy nie koń?

Czy rzeczywiście wyjście z grupy to cel aż tak ambitny? Raczej po prostu realny.

  • W listopadzie dwie wyjazdowe, towarzyskie porażki ze Szwecją - 24:31 i 28:32
  • W grudniu źle zaczęta, ale w sumie dobra seria towarzyskich meczów w Gdańsku. Wówczas Polska miała kolejno: porażkę z Tunezją 26:30 i zwycięstwa nad Japonią 28:27 i nad Holandią 33:27
  • W styczniu w hiszpańskiej Cuence, w ostatnich testach przed ME, wygraliśmy z Iranem 35:29 i przegraliśmy z Hiszpanią 25:26

- Jordi Ribera po naszym meczu powiedział, że ten zespół stać na wszystko. Tak podsumował. I wcale nie podsumował swojego zespołu, tylko nasz - mówi prezes ZPRP Henryk Szczepański.

Czyli polska czarnym koniem mistrzostw Europy? - Chcielibyśmy! Ale może lepiej niech odpowie Sławek Szmal - mówi Iwona Niedźwiedź, która jest w Bratysławie i rozmawia z kadrowiczami dla oficjalnej strony ZPRP.

- Mamy trochę problemów. Tomasz Gębala jest szefem obrony w zespole mistrzów Polski [Łomża Vive Kielce], a w reprezentacji go nie ma. To bardzo ważna postać. Ale musiał się poddać operacji. Szymon Sićko niestety przez kontuzję nie grał meczów kontrolnych - Szmal woli być ostrożny.

Turniej 4 Nationas Cup w Ergo Arenie. Polska - Tunezja 26:30. Patryk RombelDramat polskiej kadry szczypiornistów! Potężne osłabienia na dwa dni przed startem ME

Covid nas dziesiątkuje

Szmal ma rację. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę ogromne covidowe osłabienia naszej kadry. Przed wyjazdem na ME pozytywne wyniki mieli Dawid Dawydzik i Rafał Przybylski. To jeszcze nie był koniec świata.

Ale po serii testów w Bratysławie odpadli nam Adam Morawski, Piotr Chrapkowski, Jan Czuwara, Kacper Adamski, Damian Przytuła i Bartłomiej Bis oraz cztery osoby ze sztabu.

W miejsce wymienionych zawodników trener Rombel powołał awaryjnie Melwina Beckmana, Mikołaja Czaplińskiego, Krzysztofa Komarzewskiego, Macieja Zarzyckiego i Mateusza Zembrzyckiego. Ta piątka przeszła już na miejscu testy, ale nie wiadomo czy zostanie dopuszczona do gry z Austrią. Może być tak, że w pierwszym meczu mistrzostw Rombel będzie miał do dyspozycji tylko 12 graczy, a nie 16, jakich można zgłosić.

Denerwujemy się i protestujemy!

Nasza ekipa denerwuje się chaosem i tym, jak jest w tym bałaganie traktowana. W rozmowie z oficjalną stroną ZPRP dyrektor sportowy związku Damian Drobik poinformował, że złożyliśmy protest i staramy się już koncentrować tylko na sportowej stronie mistrzostw. Ale na pewno nie jest to łatwe.

Turniej 4 Nationas Cup w Ergo Arenie. Polska - Tunezja 26:30. Patryk RombelPolacy zapowiadają protest przed meczem ME. Są oburzeni potraktowaniem przez organizatora

Szmal przekonuje, że to - mimo wszystkich okoliczności - po prostu konieczne. - Piłka ręczna w Europie wygląda tak, że kolejne kraje zaczynają się liczyć. Nie chcę wróżyć z fusów, czy nasz zespół może osiągnąć zdecydowanie wyższy cel niż wyjście z grupy. Uważam tylko, że stać nas na zwycięstwa nad Austrią i Białorusią, a później po prostu moglibyśmy się skonfrontować ze światową czołówką - mówi.

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej 2016. Dania - Czarnogóra 30:28Gromy na gospodarzy ME. Kolejny zawodnik oburzony. "To jest wstyd"

"Mamy zespół, który już dostarcza kapitalnych emocji"

- Moim zdaniem mamy zespół, który już nam dostarcza kapitalnych emocji. Kiedyś kadra ze Sławkiem Szmalem w składzie do tego nas przyzwyczaiła i super, że teraz kadra Rombla też gra mecze, które się ogląda w ogromnym napięciu. A jeśli doszedłby do tego jakiś fajny wynik, to byłoby rewelacyjnie - dodaje Niedźwiedź. - Moim zdaniem w naszej kadrze już rodzi się przekonanie, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym - kończy była szczypiornistka. Oby miała rację!

Więcej o: