- Pfadi to niewygodny przeciwnik, który gra obroną kombinowaną. Rywale nie mają nadzwyczajnych warunków fizycznych, ale nadrabiają je dynamiką i szybkością. Wydają się być bardzo ambitnym zespołem, walczącym o każdą piłkę. Analizowaliśmy kilka meczów z ich udziałem i wiemy, czego możemy się spodziewać. Naszym celem jest wygrana - mówił przed meczem Dawid Nilsson, II trener Orlen Wisły Płock.
Atuty Szwajcarów zwłaszcza w pierwszej połowie nie potwierdziły się. Wicemistrzowie Polski od początku dominowali. Świetnie spisywał się w bramce Adam Morawski, który w pewnym momencie bronił z ponad 50 proc. skutecznością, a do przerwy miał osiem obron na dziewiętnaście rzutów rywali. Płocczanie dobrze grali też w obronie i wykorzystywali błędy rywali. Szwajcarzy próbowali grać w ataku w siódemkę w polu, ale popełniali proste błędy (aż osiem w pierwszej połowie) i płocczanie kilka razy trafili do pustej bramki. W dodatku gospodarze nie mieli też szczęścia, bo kilka razy trafili w obramowanie bramki.
Drużyna prowadzona przez Xaviera Sabate bardzo dobrze spisywała się w ofensywie. Już po zaledwie dziesięciu minutach trzy gole miał rosyjski bombardier, 22-letni Sergei Kosorotov. Imponował on mocnymi, skutecznymi rzutami z drugiej linii. Płocczanie grali w ofensywie zespołowo i nie mieli problemów ze stworzeniem dogodnych pozycji rzutowych. Dzięki temu już po zaledwie 17. minutach i trafieniu chorwackiego lewoskrzydłowego Lovro Mihicia do pustej bramki prowadzili aż 10:4. Sześć minut później po skutecznej kontrze Przemysława Krajewskiego było już 15:6.
W pierwszym kwadransie drugiej połowy płocczanie bardzo często wykonywali rzuty karne. Przez ten okres czasu mieli ich aż sześć. A w pierwszej części nie wykonywali ani jednej siódemki! Wykonywali je skutecznie (5/6), więc cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę. Tym bardziej że wciąż bardzo dobrze spisywał się w bramce Morawski, który w 50. minut (na ostatnie dziesięć pojawił się rezerwowy Admir Ahmetasević) miał trzynaście interwencji. Dzięki wysokiej przewadze trener Sabate dał pograć swoim wszystkim rezerwowym.
Po efektownej wygranej Orlen Wisła został pierwszym liderem swojej grupy. W drugiej kolejce płocczanie podejmą w Orlen Arenie aktualnie ostatnią drużynę ligi francuskiej - Toulouse. Mecz rozpocznie się we wtorek, 26 października o godz. 18.45.
Orlen Wisła Płock: Morawski, Ahmetasević - Kosorotov 9 (3), Fernandez 5, Daszek 4, Serdio 4, Mihić 3, Krajewski 3 (2), Mindegia 3, Komarzewski 1, Jurecić 1, Daćko 1, Czapliński 1, Żytnikow, Susnja, Terzić.