Piłkarze ręczni otworzą mundial w Katowicach. Gwiazdy zagrały w wyjątkowym meczu

Byłe gwiazdy polskiej piłki ręcznej: Sławomir Szmal, Bartosz Jurecki, Grzegorz Tkaczyk zagrali w wyjątkowym meczu na słynnym Stadionie Śląskim. A przed nim organizatorzy mistrzostw świata w 2023 roku w Polsce i Szwecji ogłosili, że mecz otwarcia odbędzie się w Katowicach.

Podczas mundialu w 2023 roku który zostanie rozegrany w dniach w dniach 11–29 stycznia, zagrają 32 drużyny. Odbędzie się w nim 112 meczów. Aż 61 odbędzie się w Polsce. Wiadomo już, że mecz otwarcia oraz wszystkie spotkania fazy grupowej drużyna prowadzona przez Patryka Rombla zagra w katowickim Spodku. Właśnie w Katowicach odbędzie się też w lipcu losowanie fazy grupowej.

Zobacz wideo "Mało osób w nas wierzyło przed mistrzostwami. Nie tylko w telewizjach, ale ogólnie"

Wielkie gwiazdy w meczu 11 na 11

- Mistrzostwa świata to największa i najbardziej prestiżowa impreza w piłce ręcznej, przyjadą do nas 32 najlepsze drużyny na świecie. Takiego wydarzenia w polskim handballu nie mieliśmy. Niedawno organizując Euro 2016 odnieśliśmy duży sukces, a więc umiemy organizować duże imprezy. Cieszymy, że jednym z gospodarzy będą Katowice oraz Hala Spodek, która jest ikoną naszego kraju - mówił na specjalnej konferencji prasowej Henryk Szczepański, prezes ZPRP.

W poniedziałek podpisano umowę intencyjną w tej sprawie. Doszło do niej na Stadionie Śląskim, który na stałe zapisał się w historii polskiej piłki ręcznej. - 1 maja 1962 odbył się tutaj mecz reprezentacji Śląska z Magdeburgiem, na którym było 62 tysiące widzów i to rekord jeżeli chodzi o mecze piłki ręcznej w Polsce – mówił profesor Bogdan Sojkin, pierwszy wiceprezes ZPRP.

Po konferencji prasowej kultowy dla Polski obiekt sportowy był w miejscem wyjątkowego pojedynku w 11-osobową piłkę ręczną. Wystąpiły w nim gwiazdy tej dyscypliny i medaliści mistrzostw świata: Sławomir Szmal, Grzegorz Tkaczyk, Bartosz Jurecki, Marcin Lijewski, Rafał Kuptel, Damian Wleklak, Radosław Wasiak, Iwona Niedźwiedź, Monika Migała. Nie zabrakło również gwiazd z dawnych lat - medalistów igrzysk olimpijskich w Montrealu: Zygfryda Kuchty, Janusza Czerwińskiego czy Stanisława Majorka.

Mecz trwał trzydzieści minut i biali wygrali 11:5. Grali w nich m.in. Szmal, Kuchta, Tkaczyk, Wasiak. Ten pierwszy, choć trzy lata temu zakończył sportową karierę, wszedł na całą drugą połowę i znów pokazał niesamowity refleks w bramce. W dodatku był jednym z najgłośniejszych zawodników swojej drużyny, który bardzo motywował swoich kolegów do powrotu do obrony i ustawiania. Niemal wszyscy zgromadzeni uśmiechnęli się, kiedy Szmal krzyczał głośno w kierunku Kuchty: Dawaj, dawaj, szybciej, a ten przyspieszył powrót do obrony. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Kuchta ma już 77 lat.

- To był debiut w grze 11 osobowej. Słyszałem o niej trochę z opowieści taty, który w nią występował. W ostatnim czasie trochę się przygotowałem, by wiedzieć na czym to polega, jakie są zasady i po co jest bramkarz (śmiech). Oczywiście tylko teoretycznie. To była fajna zabawa, wymagająca trochę taktyki, bo przecież kiedyś można było robić np. podwójne. Zastanawiałem się, jak można obronić piłkę na tak dużej bramce, ale dziś zdałem sobie sprawę, że jak się kogoś wypuściło w jeden róg, to się opłaciło i obroniło się rzut. Krzyczałem głośno, by odpuszczali skrajnych zawodników, bo tam była większa szansa na obronę. Cały czas mi zależało, bo w życiu zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo. W sporcie to podstawa - mówił po meczu uśmiechnięty Sławomir Szmal.

Wkrótce znani będą kolejni gospodarze mistrzostw świata. Z Polski prawdopodobnie będą to również: Kraków, Gdańsk oraz Płock. Wiadomo już, że w Szwecji gospodarzami będą na pewno: Goeteborg, Malmoe i Sztokholm. Właśnie w tym ostatnim mieście zostaną rozegrane mecze o brązowy medal i finał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.