4 marca tego roku piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce przegrali u siebie z Flensburgiem 28:31 na zakończenie fazy grupowej i bardzo skomplikowali sobie drogę do Final Four w Kolonii. Spadli bowiem na trzecie miejsce w tabeli i zamiast PPD Zagrzeb w II rundzie, musieli w dwumeczu zmierzyć się z francuskim Nantes, czyli finalistą rozgrywek sprzed trzech lat.
W starciu z Flensburgiem podopieczni Talanta Dujszebajewa przegrali przede wszystkim przez fatalną skuteczność! Kielczanie zrobili bohatera z bramkarza Benjamina Buricia, który w meczu obronił bagatela, aż dwadzieścia rzutów.
W pierwszej połowie środowego starcia w Nantes, które Europejska Federacja Piłki Ręcznej uznała "Meczem Tygodnia", zawodnicy Łomży Vive Kielce grający bez dwóch kontuzjowanych rozgrywających Haukura Thrastarsona i Daniela Dujszebajewa (na parkiecie nie pojawił się też inny playmaker Michał Olejniczak, choć był na ławce) i grającego drugiego trenera Krzysztofa Lijewskiego znów mieli identyczny problem. W tej części zdobyli dwanaście bramek, a oddali 24 rzuty. Bramkarz gospodarzy Emil Nielsen odbił osiem rzutów, m.in. dwa razy zatrzymał kołowego Arcioma Karaloka, który w kolejnym starciu w Lidze Mistrzów ma problem ze skutecznością.
Aż strach pomyśleć, co by się działo z ofensywą mistrzów Polski, gdyby zabrakło Alexa Dujszebajewa. Ten leworęczny rozgrywający w tej części zdobył trzy bramki, ale miał również aż pięć asyst.
Jeszcze w 27. minucie Nantes prowadził 14:10 i wtedy nastąpił jeden z kluczowych momentów spotkania. Wicemistrzowie Francji przez kolejne dziesięć minut! gry nie potrafili znaleźć sposobu na Andreasa Wolffa. A sami stracili aż pięć goli! Bo goście wreszcie zaczęli reguralnie pokonywać Nielsena. Po zmianie stron po raz pierwszy pomylili się dopiero w 39. minucie. Co ciekawe od razu dwa razy w jednej akcji, bo Nielsen najpierw obronił rzut z drugiej linii Kulesza, a potem dobitkę z koła Karaleka.
Kielczanie bardzo dobrze w tej części grali w obronie. Przez pierwszy kwadrans stracili zaledwie dwie bramki i wymusili aż sześć strat. W efekcie po świetnym przechwycie Alexa Dujszebajewa i golu z kontry było już 19:16 dla mistrzów Polski. Po chwili Andreas Wolff obronił drugi w tym meczu rzut karny (a trzeci w samej końcówce). I to nie byle kogo, bo macedońskiego rozgrywającego Kiryla Lazarava, który rozgrywał już 249 mecz w Lidze Mistrzów. Tym samym zrównał się z rekordzistą, genialnym bramkarzem Arpadem Sterbikiem.
Od 50. minuty gra kielczan w ofensywie i obronie znów wyglądała słabo. Rywale w 55. minucie doprowadzili do remisu 22:22. Wtedy oczywiście sprawy w swoje ręce wziął Alex Dujszebajew, który miał trzy kolejne asysty (do Tournata, Gudjonssona i Fernandeza), a w sumie mecz zakończył z dziesięcioma!
Rewanżowy pojedynek odbędzie się w środę, 7 kwietnia. Początek o godz. 20.45.Zwycięzca tego dwumeczu w walce o Final Four zmierzy się z Telekomem Veszprem lub Vardarem Skopje.
W innym środowym spotkaniu tej fazy MOL-Pick Szeged przegrał u siebie z obrońcą trofeum THW Kiel 28:33 (13:21).
Nantes: Nielsen - Lazarov 5, Pechmalbec 5, Cavalcanti 3, Figueras 3, Ovnicek 2, Briet 1, Riverra 1, Augustinssen 1, Balaguer 1, Monar 1, Gurbindo, Feliho.
Łomża Vive Kielce: Wolff - A. Dujszebajew 6, Kulesz 4, Fernandez 4, Moryto 3, Karacić 2, Tournat 2, Karalek 1, Sićko 1, Gudjonsson 1, Vujović, T. Gębala.
Sędziowali: Mirza Kurtagic, Mattias Wetterwik (Szwecja).
Przebieg - I połowa: 1:0, 1:2, 3:2, 3:4, 4:4, 4:5, 7:5, 7:6, 9:6, 9:8, 10:8, 10:9, 12:9, 12:10, 14:10, 14:12. II połowa: 14:15, 15:15, 15:16, 16:16, 16:19, 17:19, 17:20, 19:20, 19:21, 20:21, 20:22, 22:22, 22:23, 23:23, 23:25, 24:25.
Motor Zaporoże - Mieszkow Brześć i Vardar Skopje - Telekom Veszprem - oba czwartek, godz. 18.45,
Celje Pivovarna Lasko - PSG, FC Porto - Aalborg Handball - oba czwartek, godz. 20.45,
Elverum Handball - FC Barcelona - piątek, godz. 18.45.