Nie tak miało być - mogą powiedzieć w kieleckim klubie. Przez większość fazy grupowej, to Łomża Vive prowadziło w grupie, a po czwartkowej porażce u siebie w ostatniej kolejce z wicemistrzem Niemiec Flensburgiem 28:31, spadło nie na drugie, a nawet na trzecie miejsce.
Gdyby zespół Talanta Dujszebajewa wygrał, to w II rundzie zmierzyłby się z outsiderem grupy B, najsłabszą drużyną rozgrywek PPD Zagrzeb. Chorwaci przegrali wszystkie czternaście meczów i w starciu z kielczanami byliby bez szans. Potem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów kielczanie uniknęliby konfrontacji z faworytami: Telekomem Veszprem oraz obrońcą trofeum - THW Kiel. A zmierzyliby się z Aalborgiem Handball, Mieszkowem Brześć, Motorem Zaporoże lub FC Porto. W starciu z każdym z tych rywali byliby zdecydowanymi faworytami.
Mistrzowie Polski po porażce już w 1/8 finału mogą mieć bardzo trudny dwumecz. Bo wicemistrz Francji - Nantes to bardzo dobra drużyna, mająca w składzie kilku wartościowych zawodników - m.in. Dumoulin, Figueras, Gurbindo, Lazarov, Rivera, Nielsen). O ich klasie świadczy fakt, że kilkanaście dni temu zremisowali u siebie 24:24 z THW Kiel! Nantes w sezonie 2017/2018 przegrał finał Ligi Mistrzów z innym francuskim klubem - Montpellier.
Jeśli kielczanie pokonają Nantes (mecze odbędą się 31 marca lub 1 kwietnia oraz 7 lub 8 kwietnia), to wtedy znów czeka ich bardzo trudne zadanie. Bo w ćwierćfinale czekać na nich będzie najprawdopodobniej Telekom Veszprem (w 1/8 finału zmierzy się z Vardarem Skopje i będzie faworytem), który od wielu lat jest w gronie głównych kandydatów do końcowego triumfu. Węgrzy w Final Four byli w sześciu z ostatnich siedmiu edycji!, ale wciąż nie wygrali rozgrywek.