Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Europejska Federacja Piłki Ręcznej przyznała sześć walkowerów za nierozegrane z powodu pandemii mecze w Lidze Mistrzów. "Winna" jest ta strona, z której powodu spotkanie nie mogło zostać rozegrane. Walkower w tym wypadku oznacza dwa punkty i wynik 10:0 dla klubu, który nie zawinił. W jednym przypadku, gdy wina było obustronna, orzeczono remis 5:5.
We wtorek włodarze Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej przyznali już dziewiąty walkower w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021. W grupie A, w której występuje Łomża Vive Kielce, EHF przyznała punkty PSG za mecz u siebie z MOL-Pick Szeged. To kolejny walkower przeciwko węgierskiej drużynie, w której w sobotę wykryto u jednego z członków sztabu szkoleniowego zakażenie koronawirusem. Wcześniej MOL-Pick Szeged przegrał walkowerem 0:10 z niemieckim Flensburgiem.
Decyzja EHF sprawiła, że PSG ma już 19 punktów. Tyle samo punktów mają dwie drużyny: Łomża Vive Kielce oraz Flensburg, które w czwartek (godz. 18.45, transmisja w Eurosporcie 2) zmierzą się w bezpośrednim starciu w Hali Legionów. Od tego pojedynku zależy bardzo wiele.
By zająć pierwsze miejsce w grupie, Łomża Vive musi wygrać. Każdy inny wynik sprawia, że to Flensburg zajmie pierwsze miejsce, bo w pierwszym starciu tych drużyn wygrał u siebie po pasjonującym pojedynku 31:30 (14:14).
Mało tego, porażka drużyny Talanta Dujszebajewa z Flensburgiem sprawi, że spadnie dopiero na trzecie miejsce w tabeli. Remis z wicemistrzami Niemiec, da kielczanom drugą pozycję.
Zajęcie pierwszej lub drugiej pozycji ma bardzo duże znaczenie. Wygranie grupy to bowiem w 1/8 finału walka z chorwackim PPD Zagrzeb, który w grupie B ma komplet trzynastu porażek na koncie i jest zdecydowanie najsłabszą drużyną rozgrywek. Natomiast drugie miejsce sprawi, że kielczanie trafią na słoweńskie Celje Pivovarna Lasko (sześć punktów w trzynastu meczach) i również będą zdecydowanym faworytem.
Gorzej będzie, jeśli mistrzowie Polski zajmą trzecie miejsce i o ćwierćfinał Ligi Mistrzów zmierzą się z szóstą ekipą grupy B, wicemistrzem Francji - Nantes. O sile tej drużyny wystarczy jej ostatni wynik i remis u siebie z obrońcą trofeum, niemieckim THW Kiel 24:24.
Idąc też dalej, kielczanie wygrywając grupę, a potem pokonując rywala w 1/8 finału, w ćwierćfinale, unikną starcia z głównymi faworytami rozgrywek: Telekomem Veszprem i THW Kiel, czyli trzema najlepszymi drużynami grupy B. A zmierzą się wówczas z FC Porto lub Aalborgiem Handball. I w starciach z oboma tymi zespołami, też byliby faworytami do awansu do Final Four w Kolonii.
- Rozegraliśmy wszystkie mecze i mamy teraz tę premię, której stawką jest pierwsze miejsce. Jeśli wygramy jedną bramką z Flensburgiem to spełnimy nasze marzenie - przyznaje Talant Dujszebajew, trener Łomży Vive Kielce. Być może w jego drużynie do gry powróci Sigvaldi Gudjonsson. Islandzki skrzydłowy ostatnio narzekał na kontuzję.