Zawodnicy Łomży Vive Kielce do czwartkowej potyczki przystępowali podrażnieni po wtorkowej wpadce z PSG i wysokiej porażce 26:37. Od razu po końcowym gwizdku zapowiadali, że na Węgrzech będą chcieli zmazać plamę i cieszyć się z wygranej. W ich składzie w Segedynie wciąż zabrakło kontuzjowanych rozgrywających: Haukura Thrastarssona, Krzysztofa Lijewskiego oraz skrzydłowych: Angela Fernandeza Pereza oraz Sigvaldiego Gudjonssona.
Mocno osłabiony zagrał również MOL-Pick. Zabrakło trzech ważnych zawodników: chorwackiego prawego rozgrywającego Luki Stepancicia, lewego rozgrywającego Boruta Mackovseka oraz świetnego kołowego, przymierzanego kiedyś do kieleckiej siódemki - Bence Banhidiego.
Trener Talant Dujszebajew po klęsce w Paryżu eksperymentował z pierwszą siódemką. Na lewym skrzydle zagrał nominalny rozgrywający Michał Olejniczak, a w roli playmakera - prawy rozgrywający Alex Dujszebajew. Najciekawszą zmianą był jednak fakt, że Dujszebajew zdecydował się na początku meczu grać bez nominalnego lewego rozgrywającego. I to mimo faktu, że na ławce byli Uładzisłau Kulesz, Szymon Sićko oraz Tomasz Gębala. W tej roli wystąpił środkowy rozgrywający Igor Karacić.
Tak zestawieni kielczanie zagrali zdecydowanie lepiej niż w Paryżu. Ale jeszcze kwadrans przed końcem był remis 22:22. Wtedy rozpoczął się koncert najlepszego zawodnika meczu - Alexa Dujszebajewa. Zdobył trzy bramki z rzędu i goście wygrywali 25:22. W 54. minucie Węgrzy zdobyli kontaktową bramkę (24:25), ale wtedy trafili Alex Dujszebajew i dwukrotnie Nicolas Tournat.
- Mocno dostaliśmy w Paryżu, a ja wiem, że jesteśmy jednym z najlepszych klubów świata. Taka porażka wciąż nas boli. Przyjechaliśmy na Węgry wygrać i pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy - powiedział po meczu Arciom Karalok, kołowy Łomży Vive Kielce.
Po tej wygranej Łomża Vive Kielce wciąż jest liderem grupy A. Szansę na zwycięstwo w grupie ma jednak małe, bo ma tylko dwa punkty przewagi nad Flensburgiem, a Niemcy mają aż trzy mecze zaległe. Kielczanie powiększyli, do siedmiu punktów za to przewagę nad PSG, ale Francuzi też rozegrali trzy spotkania mniej.
Na zakończenie fazy grupowej Łomża Vive Kielce podejmie Flensburga. Mecz odbędzie się 4 marca o godz. 18.45.
MOL-Pick Szeged: Mikler, Alilović - Gaber 5, Sostarić 4, Radivojević 4, Canellas 3, Żytnikow 2, Bombac 2, Rosta 2, Bodo 2, Stanovsky 1, Kasparek 1, Kallman, Henigman.
Łomża Vive Kielce: Wolff - A. Dujszebajew 8, Karalok 5, Karacić 4, Sićko 4, Moryto 3, Olejniczak 3, Tournat 3, D. Dujszebajew, Vujović, T. Gębala.
Przebieg: I połowa: 2:0, 2:3, 5:4, 7:7, 7:9, 10:12, 13:12, 14:14. II połowa: 16:14, 16:17, 19:19, 22:22, 22:25, 24:25, 24:28, 25:28, 26:30.
Flensburg - PSG 28:27 (19:10),
Elverum Handball - Vardar Skopje 32:35 (20:17).