Luka Cindrić, środkowy rozgrywający reprezentacji Chorwacji od kilku lat daje się poznać jako znakomity zawodnik, ale mający mnóstwo problemów zdrowotnych. W 2019 roku w trakcie mistrzostw świata rozgrywanych w Niemczech i Danii był oszczędzany przez kontuzję pleców. Grał mało, aż wreszcie zgłosił uraz przywodziciela i przed decydującymi meczami o półfinał opuścił imprezę.
Na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Szwecji, Austrii i Norwegii Cindrić grał bardzo dobrze, ale też nie we wszystkich meczach, bo miał problem mięśniowy. Na tegorocznych mundialu w Egipcie 27-letni środkowy rozgrywający FC Barcelony nie zagrał w ogóle, bo tuż przed jego rozpoczęciem zgłosił uraz pachwiny.
Bez niego i kilku innych zawodników, Chorwacja zawiodła na całej linii i zajęła dopiero piętnaste miejsce w turnieju. W trakcie imprezy z prowadzenia drużyny zrezygnował Lino Cervar. Zastąpił go Hrvoje Horvata.
Po imprezie Cervar w rozmowie z 24sata.hr miał żal do gwiazdy FC Barcelony. - Doceniam Cindricia, to ja go odkryłem. Nikt go nie znał, gdy ściągałem go do Metalurga Skopje. Kto wie, czy teraz grałby w Barcelonie, czy nadal w Ogulinie. Nie było go, jednak gdy go potrzebowałem. Był kontuzjowany w 2019 roku, rok temu i teraz trzeci raz z rzędu. Podczas przygotowań do mistrzostw w Egipcie pytałem go o jego zdrowie, odpowiadał, że może grać trzydzieści minut, później dwadzieścia, dziesięć, a na końcu tylko pięć - mówił Cervar.
Teraz w słowach nie przebiera również Damir Kajba, były fizjoterapeuta kadry Chorwacji, zwolniony tuż po przyjściu Horvata. Otwarcie mówi, że Cindrić symuluje kontuzje.
- Cindrić to człowiek, który nie zasługuje na grę w reprezentacji. To nie jest normalne, że trzy lata z rzędu oszukuje federację i zespół. Ciągle czekamy, czy będzie mógł grać, czy nie. Luka to nie mój problem, a Chorwackiego Związku Piłki Ręcznej. Kiedy go rozwiążą, wszystko będzie dobrze. Nie może być bowiem tak, że on sobie wybiera kiedy chce grać w kadrze - mówi Kajba w rozmowie ze sportnet.rtl.hr.
Kajba dodał, że Cindrić nie miał żadnych problemów w trakcie przygotowań do turnieju, ale też nie trenował tak, jak powinien. Zawodnik Barcelony po powrocie z Final Four Ligi Mistrzów nie ćwiczył jak inni zawodnicy, a dużo czasu spędzał, rozciągając się na macie i wpatrując się w telefon komórkowy.
Kajba jest również wściekły o to jak Cindrić traktował Lino Cervara. - Najbardziej wkurzyło mnie, że pluł na najbardziej utytułowanego chorwackiego trenera piłki ręcznej. Martwi mnie, że nikt z chorwackiej federacji nie powiedział publicznie: „Chłopcze, nie masz prawa tak mówić”. Takie zachowanie nie przyszło do głowy nikomu z poprzednich pokoleń odnoszących sukcesy: Ivano Baliciowi czy Blazenko Lackoviciowi - przyznaje.
Co ciekawe, Cindrić kłopoty miał też przez jeden sezon grając w Łomży Vive Kielce. W 2018 roku podpisał trzyletnią umowę z mistrzami Polski, ale jak w klubie zaczęły się problemy finansowe, to Chorwata zaczęły nękać kontuzje. Po kilku miesiącach powiedział prezesowi Bertusowi Servaasowi, że ma propozycję z FC Barcelony i chce odejść.