"Dobrze, że już po wszystkim!' - można przeczytać w "Bildzie", którego dziennikarze piszą o tym, że remis z Polską "podsumował klęskę Niemców na mistrzostwach". "Nasza gra wyglądała szczególnie źle w ofensywie, mieliśmy tylko 55 procent skuteczności" - napisano, cytując następnie trenera Alfreda Gislasona.
- Jesteśmy nieprawdopodobnie źli, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i rozgrzaliśmy bramkarza rywali. Do tego popełniliśmy zbyt wiele błędów technicznych, a jeden był głupszy od drugiego - powiedział Islandczyk w pomeczowym wywiadzie dla telewizji "ARD".
"Bild" zaznacza, że Niemcom udało się uratować remis dzięki "świetnemu Andreasowi Wolffowi, który w drugiej połowie miał 50% skuteczności obron (9/18).".
"Niemiecka reprezentacja uplasowała się po otrzeźwiającym remisie z Polską na dwunastym miejscu, co jest najgorszym wynikiem w historii drużyny" - pisze z kolei Kicker. "W drugiej połowie remis uratował Andreas Wolff, który jednak w pierwszej części był w cieniu 10 parad Adama Morawskiego" - dodano.
"W ostatnich 30 sekundach niemiecki zespół grał w przewadze, ale stracił piłkę, po czym świetną szansę na zwycięstwo miał z sześciu metrów Patryk Walczak, ale Wolff swoją 13. interwencją zapewnił nam jeden punkt." - opisywano przebieg końcówki spotkania.
"Turniej się kończy dla nas rozczarowującym dwunastym miejscem. Do tej pory najgorszym wynikiem reprezentacji była jedenasta pozycja w Szwecji w 2011 roku" - podsumowano, dodając, że teraz przed Niemcami marcowe kwalifikacje olimpijskie, w których powalczą oni ze Szwecją, Słowenią i Algierią (do igrzysk w Tokio zakwalifikują się dwie najlepsze drużyny).
Portal telewizji Sport1 pisze o "historycznie złym" wyniku reprezentacji, a także cytuje Uwe Gensheimera. - Byliśmy zbyt chaotyczni, w naszej grze nie było spokoju - mówił doświadczony niemiecki skrzydłowy.
- Jeśli 20 sekund przed końcem meczu mamy piłkę, grając w przewadze, musimy wygrać mecz. W ostatnim ataku trzeba zachować wiele koncentracji - dodawał z kolei Alfred Gislason, szkoleniowiec reprezentacji Niemiec.
"Andreasowi Wolffowi momentami mogło być wręcz przykro z powodu dziur w niemieckiej defensywie, ale jeszcze więcej problemów mieliśmy w ataku. (...) Gdy Marcel Schiller dał Niemcom prowadzenie 23:22, pozostawały dwie minuty gry. Po tym, jak Polacy ponownie wyrównali, Niemcy zmarnowali szansę na zwycięstwo, grając w przewadze, a Wolff uratował remis świetną interwencją w ostatnich sekundach" - napisano.