Dzień rozpoczęciem mistrzostw świata w piłce ręcznej czeska federacja poinformowała o wycofaniu swojej reprezentacji z rozgrywek. Powodem było aż 12 zawodników zakażonych koronawirusem. Ten sam problem mieli też obaj trenerzy. Miejsce Czechów na mistrzostwach świata zajęła Macedonia Północna, która wygrała jeden z trzech meczów i awansowała do drugiej rundy rozgrywek.
W Czechach wyciągnięte zostały już konsekwencje zaistniałej sytuacji. Z tego powodu pracę stracił cały sztab szkoleniowy reprezentacji na czele z oboma szkoleniowcami - Janem Filipem i Danielem Kubesem. Do dymisji podało się również czterech członków zarządu Czeskiej Federacji Piłki Ręcznej. Wśród nich nie zabrakło prezesa Jaroslava Chvalnego.
"Po dokonaniu oceny wszystkich informacji, zarząd stwierdził, że w przygotowaniu męskiej drużyny narodowej doszło do poważnego błędu, który zaważył o braku naszej reprezentacji na mistrzostwach świata w Egipcie. Błędy te polegały na niewłaściwie dobranym programie treningowym, błędnej reakcji na pogarszającą się sytuację pandemiczną w kraju oraz niewłaściwy sposób izolacji zawodników, którzy zostali powołani w późniejszym czasie" - czytamy w oficjalnym komunikacie czeskiej federacji.
Filip i Kubes pracowali z reprezentacją od 2014 roku, a przed rokiem podpisali nowe, trzyletnie kontrakty. Ich największym sukcesem było doprowadzenie drużyny do 6. miejsca na mistrzostwach Europy w 2018 roku.