Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Po pierwszej wygranej na turnieju w Egipcie przeciwko Tunezji Polaków czekało trudne spotkanie z Hiszpanami. Niespodziewani liderzy tabeli grupy B na początek niedzieli napotkali dobrą informację z drugiego meczu - Brazylia zremisowała z Tunezją, co sprawiło, że zwycięzca meczu Polska-Hiszpania miał szansę zostać liderem grupy przed ostatnim meczem fazy grupowej.
Spotkanie rozpoczęło się dość wyrównanie. Polacy w pierwszej połowie mieli sporo niewykorzystanych okazji i popełnianych błędów przy własnych akcjach, choć potrafili dotrzymywać tempa rywalom. Ci odskoczyli dopiero w końcówce, gdy wysunęli się na trzybramkowe prowadzenie (9:12). Najlepiej prezentowali się Raul Enterrios Rodriguez i Alan Dujszebajew. Początkowo potrafili je powiększyć do czterech bramek (10:14), ale do końca pierwszej połowy Polacy rzucili jeszcze jedną bramkę, a Hiszpanie już żadnej. Po 30 minutach gry było więc 11:14.
Lepiej drugą część gry rozpoczęli Hiszpanie, którzy dzięki dobrej grze braci Dujszebajew potrafili prowadzić nawet czterema trafieniami (12:16), ale po paru minutach i karze dwóch minut dla Hiszpanów swoją szansę wykorzystali Polacy. Cuda wyczyniał Adam Morawski, który zaliczył trzy udane obrony z rzędu! Doprowadzili do remisu 19:19, a potem Maciej Majdziński sprawił, że na chwilę zespół Patryka Rombela prowadził 21:20. Później Hiszpanie wrócili jednak do głosu i potrafili utrzymywać przewagę dwóch trafień (23:25). Na trzy minuty przed końcem Polakom udało się doprowadzić do remisu 25:25.
W końcówce Hiszpanie wysunęli się na prowadzenie 25:27, ale Polakom udało się odrobić jedno trafienie. Niestety, Hiszpanie byli przy piłce, przytrzymali ją i wygrali całe spotkanie 27:26. Drużyna Patryka Rombela była zatem o jednego gola od remisu z obecnymi mistrzami Europy - Hiszpanie wygrywali ten turniej w zeszłym roku.
Dzięki temu zwycięstwu mają 3 punkty w tabeli grupy B i są jej liderem. Polacy spadli na trzecią pozycję. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Polaka, a nie Hiszpana - konkretnie Arkadiusza Moryto, który rzucił pięć bramek i miał stuprocentową skuteczność z rzutów karnych!