MŚ w piłce ręcznej to "parodia i Dziki Zachód". Drużyny się wycofują. "Jesteśmy w szoku"

- Do tej pory wszystko jest parodią i Dzikim Zachodem - tak o organizacji mistrzostw świata w piłce ręcznej w Egipcie wypowiedział się gwiazdor wicemistrzów świata, Norwegów, Sander Sagosen.

Już w środę w Egipcie rozpoczną się mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Turniej, który miał być wielkim wydarzeniem, na razie wygląda na farsę. Z powodu licznych zakażeń koronawirusem w turnieju udziału nie wezmą Czesi oraz Amerykanie, których miejsce zajęły reprezentacje Macedonii Północnej i Szwajcarii.

Zobacz wideo Sportowa rozmowa dnia: z Mariuszem Jurkiewiczem rozmawia Michał Gąsiorowski

Dopiero w niedzielę, czyli raptem kilka dni przed rozpoczęciem turnieju, Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej (IHF) podjęła decyzję, że mecze odbywać się będą bez udziału publiczności. Pierwotny plan zakładał, że na trybunach zasiąść będzie mogła ograniczona liczba kibiców.

Na tym kontrowersje się jednak nie kończą. Z pobytu w Egipcie niezadowoleni są aktualni wicemistrzowie świata, Norwegowie. Ich gwiazda, Sander Sagosen, w rozmowie z norweskimi mediami skrytykował organizatorów za luźne podejście do zasad bezpieczeństwa.

Gwiazda Norwegów narzeka na organizację mistrzostw świata

- Do tej pory wszystko jest parodią i Dzikim Zachodem. Ludzie masowo wchodzą i wychodzą do hoteli, wszystkie drużyny jedzą razem. Nie wiem, czy to miejsce możemy nazywać bańką, w której mieliśmy się znajdować dla naszego bezpieczeństwa. Jesteśmy w szoku - powiedział Sagosen.

Jak informują norweskie media, reprezentacje Norwegii, Szwecji, Danii, Niemiec oraz Austrii wysłały list do władz IHF z prośbą o kontrolę bezpieczeństwa w miejscach, gdzie przebywają zawodnicy oraz gdzie rozgrywane będą mecze

- Naprawdę nie jest dobrze. Mamy nadzieję coś z tym zrobić, podejmujemy pewne działania, ale wątpię, że uda nam się zorganizować wszystko tak, jak powinno być - stwierdził lekarz reprezentacji Norwegii, Thomas Torgalsen.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.