Wszyscy kibice kieleckiego zespołu pamiętają pojedynek PGE Vive z Veszprem z finału Ligi Mistrzów w 2016 roku, gdy zawodnicy Tałanta Dujszebajewa odrobili kilkubramkową stratę, doprowadzili do dogrywki, po czym pokonali węgierską drużynę w rzutach karnych, zdobywając tytuł.
W sobotę emocji w Kielcach także nie brakowało. Od początku spotkania obydwa zespoły grały na bardzo wysokim poziomie. Szczypiorniści z Kielc przez większość pierwszej połowy prowadzili, jednak nie byli w stanie odskoczyć rywalom na więcej niż dwie bramki. Na przerwę obydwie drużyny schodziły przy remisie 17:17.
Po przerwie jeszcze lepiej grali szczypiorniści PGE Vive. Znakomicie prezentował się Alex Dujszebajew, który w całym spotkaniu zdobył aż 11 bramek. W pewnym momencie zespół Tałanta Dujszebajewa zdobył aż cztery trafienia przewagi, jednak już po kilku chwilach zawodnicy węgierskiej drużyny doprowadzili do remisu. W bardzo emocjonującej końcówce lepiej zaprezentowali się jednak gospodarze, którzy wygrali mecz 34:33.
Dla kielczan było to pierwsze zwycięstwo nad Veszprem od finału Ligi Mistrzów z 2016 roku. Zespół Tałanta Dujszebajewa awansował na 2. miejsce w tabeli grupy B, tracąc 2 punkty do prowadzącego THW Kiel.