Polska - Niemcy. Twarz ważniejsza niż punkty

Całkiem niedawno była taka dekada, przez którą polscy i niemieccy szczypiorniści razem zagrali w kilku horrorach. Czy w środę w Gliwicach w eliminacjach ME 2020 nasi zawodnicy zdołają dorównać poziomem aktualnie czwartej drużynie świata? Mamy nowego trenera i kryzys, którego skalę zobaczyliśmy w październiku, gdy w drugiej kolejce eliminacji Polska przegrała z Izraelem. Mecz o godzinie 18, relacja na żywo w Sport.pl
Zobacz wideo

Niecałe trzy lata temu, 21 sierpnia 2016 roku, Polska walczyła z Niemcami o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Rio. Przegrała i od tego momentu spada coraz niżej w światowej hierarchii. W styczniu bieżącego roku Niemcy zajęli czwarte miejsce na mistrzostwach świata, a my nie dostaliśmy się do turnieju. To była druga z rzędu wielka impreza bez Polski – nie było nas też na ME 2018 – po latach walki o medale.

Od meczu z Niemcami w Rio nasza kadra rozegrała 44 spotkania. Wygrała tylko 12. Nasz ostatni ważny mecz to kompromitacja w Tel Awiwie.

Polska – Niemcy 4:11

- Naprawdę głęboko z serca przepraszam ludzi, których tak zawiedliśmy. Mogę powiedzieć, że w szatni byli zawodnicy, którym po meczu leciały łzy – mówił nam po porażce 24:25 Maciej Gębala.

- Będziemy chcieli pokazać, że coś potrafimy. Zagramy dla około 10 tysięcy kibiców, to powinno nam pomóc wywrzeć presję na rywalu. Ale nawet gdybyśmy grali tylko dla stu kibiców, to i tak dalibyśmy z siebie wszystko i chcielibyśmy sprawić niespodziankę – mówi teraz obrotowy Lipska.

Gębala to jeden z sześciu zawodników grających na co dzień w zagranicznych klubach z naszego 16-osbowego składu na środowy mecz. Cały czas mamy kilku niezłych szczypiornistów, ale po odejściu legend – Karola Bieleckiego, Sławomira Szmala, Krzysztofa Lijewskiego czy braci Bartosza i Michała Jureckich – nie potrafimy stworzyć solidnej drużyny.

Patryk Rombel, 36-latek, który w środę zadebiutuje jako trener kadry, jest czwartym selekcjonerem pracującym u nas od 2016 roku. W mistrzostwach Europy, które rozpoczynały tamten olimpijski rok, Polskę prowadził Michael Biegler. Później zastąpił go Tałant Dujszebajew, a po jego odejściu i po odejściu wraz z nim wspomnianych legendarnych zawodników przez trochę ponad półtora roku pod wodzą Piotra Przybeckiego tak bardzo szukaliśmy nowych rozwiązań, że w reprezentacji przez ten czas w 29 meczach zadebiutowało aż 22 zawodników. W naszej kadrze jest dziś tylko czterech zawodników, którzy grali na igrzyskach w Rio. Niemcy wystawią 11 takich ludzi.

Trener chciał do niemieckiej drugiej ligi, związek przestał chcieć trenera

Eksperymenty, do których przeprowadzania Przybecki był zmuszony Związek Piłki Ręcznej w Polsce ocenił nisko. Pod koniec lutego ZPRP podjął zaskakującą decyzję o zwolnieniu go ze stanowiska. Zaskakującą, bo najpierw prezes federacji Andrzej Kraśnicki zgodził się, by trener przyjął ofertę prowadzenia grającej w drugiej Bundeslidze Lubeki i by pracę tam łączył z dalszym kierowaniem kadrą. Tymczasem wkrótce związek zmienił zdanie, twierdząc, że Rada Trenerów przegłosowała zwolnienie szkoleniowca. W powstałym bałaganie szybko postanowiono, że nowym trenerem pierwszej reprezentacji zostanie Rombel, który dotąd prowadził kadrę B.

Eliminacje wciąż łatwiejsze niż kiedykolwiek

Młody trener nie miał do rozegrania żadnych sparingów. W debiucie teoretycznie zostaje rzucony na głęboką wodę, ale faktycznie wcale nie mierzy się z wielką presją. Prawda jest taka, że Rombel może tylko wygrać. Eliminacje ME 2020 mimo porażki ze słabym Izraelem [tylko raz w swojej historii zagrał w finałach ME, w 2002 roku i przegrał wszystkie mecze, cztery dni przed ograniem Polski Niemcom uległ aż 21:37] powinny zakończyć się dla nas powodzeniem, nawet jeśli przegramy oba mecze z Niemcami. Do zajęcia drugiego miejsca w grupie niemal na pewno wystarczy nam wygrać w czerwcu z amatorami z Kosowa i w rewanżu z Izraelem. A po tym jak europejska federacja powiększyła turniej finałowy, dopuszczając do startu aż 24 drużyny, a nie 16, awans wywalczą jeszcze cztery z ośmiu ekip, które w swoich grupach zajmą trzecie miejsca. My z Niemcami naprawdę bardziej niż o punkty gramy o odzyskanie twarzy, o pokazanie, że jeszcze polska piłka ręczna nie zginęła.

- Niemcy to drużyna z najwyższej światowej półki, więc czeka nas bardzo trudne zadanie. Ale możemy sobie poradzić, bo jeśli na sto procent zrealizujemy nasze założenia, to możemy się bić z każdym – przekonuje Rombel.

Więcej o: