Występ na igrzyskach w Rio zapewniło sobie już sześć reprezentacji. To Brazylia jako gospodarz, mistrz świata Francja, druga w igrzyskach panamerykańskich Argentyna (wygrała je Brazylia), najlepszy w azjatyckich kwalifikacjach Katar oraz mistrz Afryki Egipt i mistrz Europy Niemcy. Do obsadzenia pozostało sześć miejsc. Od 8 do 10 kwietnia powalczy o nie 12 zespołów w trzech turniejach. W Gdańsku Polska podejmie Macedonię, Chile i Tunezję, w Malmoe zagrają Szwecja, Hiszpania, Słowenia i Iran, a w Herning walczyć będą Dania, Chorwacja, Norwegia i Bahrajn. Z każdego turnieju awans do Rio zapewnią sobie dwie najlepsze ekipy.
Najsłabiej obsadzony jest turniej z udziałem naszej drużyny. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie zmierzą się z żadnym medalistą wielkiej imprezy. Najgroźniejsza z rywali Macedonia to dziewiąty zespół ostatnich mistrzostw świata. Tych samych, na których w 2015 roku, jeszcze pod wodzą Michaela Bieglera, Polska zdobyła brąz.
W Szwecji i w Danii spotkają się po trzy bardzo mocne zespoły. W takim gronie znaleźliśmy się w 2012 roku, kiedy w hiszpańskim Alicante walczyliśmy m.in. z gospodarzami i Serbią, a o braku awansu do igrzysk w Londynie zadecydował tylko remis drużyny Bogdana Wenty w starciu z Serbami. Teraz zawodnicy Dujszebajewa nie mogą zmarnować wielkiej szansy. Pod okiem nowego szkoleniowca ćwiczą dopiero od 1 kwietnia, ale wszyscy podkreślają, że choć najwyższej formy w tak krótkim czasie nie osiągną, to na pewno będą w dyspozycji, która pozwoli im wykonać zadanie.