Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Jeśli zespół Białorusi wykona wszystkie zadania taktyczne trenera Jurija Szewcowa, to może to być bardzo trudny mecz dla naszego zespołu - mówił przed meczem Mariusz Jurasik, były znakomity reprezentacyjny rozgrywający. Metody pracy i znakomity warsztat Szewcowa "Józek" zna znakomicie, bo pracował z nim w Bundeslidze - w Rhein Neckar Löwen. Plan Szewcowa na mecz z Polską legł w gruzach już po zaledwie... 70 sekundach. Z parkietu musiał zejść bowiem największy gwiazdor drużyny - znakomity uniwersalny i bramkostrzelny rozgrywający Siergiej Rutenka. Były zawodnik hiszpańskich Ciudad Real czy FC Barcelony, aż sześciokrotny zwycięzca Ligi Mistrzów doznał kontuzji nogi i z grymasem bólu usiadł na ławce rezerwowych i już nie pojawił się na parkiecie. Mimo jego absencji Białorusini długo próbowali postawić się gospodarzom turnieju. W 11. minucie był remis 7:7, a w 22. minucie przegrywali tylko 10:12. Od tego momentu biało-czerwoni podkręcili tempo i zaczęli wypracowywać wysoką przewagę. Znakomicie w ich szeregach spisywał się niezmordowany Michał Jurecki. Rozgrywający Vive Tauron Kielce w tej części zdobył sześć bramek, miał asystę, blok i wywalczył rzut karny. To właśnie po jego dwóch trafieniach z rzędu w 26. minucie było już 17:11.
Mocno wspierali go ci którzy w poprzednich meczach spisywali się słabo Michał Szyba (na prawym rozegraniu w ataku zastępował Krzysztofa Lijewskiego) oraz Michał Daszek. Obaj do przerwy trafili po trzy razy. Biało-czerwoni poprawili również obronę w porównaniu z meczem z Norwegią. Mieli w tej części pięć przechwytów i dwa bloki.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Polacy w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i pewnie prowadzili. W efekcie trener Michael Biegler mógł dać odpocząć swoim największym asom. W ataku za Kamila Syprzaka wszedł debiutant na imprezie tej rangi - Maciej Gębala. Dłużej w ataku i obronie mógł grać rezerwowy rozgrywający Rafał Gliński. Swoją szansę w ataku dostali też Bartosz Konitz i Jakub Łucak. Kwadrans przed końcem kibice zaśpiewali: Chcemy mistrzostwa, Polacy chcemy mistrzostwa. Chwilę później za Sławomira Szmala w bramce stanął Piotr Wyszomirski, który w poprzednich czterech meczach grał niewiele. W końcówce meczu biało-czerwoni popełnili sporo błędów i byli nieskuteczni i w efekcie rywale zmniejszyli straty.
Po tym zwycięstwie Polska awansowała na drugie miejsce w grupie. Przed ostatnią kolejką ma tyle samo punktów co Francja i punkt straty do Norwegii. By mieć pewny awans do półfinału musi wygrać z Chorwacją (środa, godz. 20.30 w Tauron Arenie). Jeśli biało-czerwoni zremisują, to wtedy będą musieli trzymać kciuki, by Skandynawowie wygrali lub zremisowali z Francją. Awans do strefy medalowej może dać ekipie Bieglera nawet porażka z Chorwacją, ale tylko w przypadku zwycięstwa Norwegii z Trójkorolowymi.
Polska: Szmal - M. Jurecki 9 (1), Szyba 6, Daszek 5, Syprzak 3, Chrapkowski 2, Bielecki 2 (1), Grabarczyk 2, Wiśniewski 2, Krajewski 1, Lijewski, Gliński, Łucak, Konitz.
Białoruś: Baranau 1, Chadkiewicz 1, Korolek 4, Kulesza 4, Pukhouski 3, Szilowicz 6, Yurinok 4
MVP meczu: Michał Jurecki
Sędziowali: Duarte Santos i Ricardo Fonseca (obaj Portugalia). Widzów: 15000.
Przebieg - I połowa: 0:1, 2:1, 3:3, 6:4, 7:7, 9:7, 13:10, 14:11, 19:12, 19:13. II połowa: 21:13, 22:16, 25:16, 26:18, 28:19, 28:22, 29:24, 30:26, 32:27.
Sławomir Szmal: 11 obron na 27 rzutów - skuteczność 41 procent
Piotr Wyszomirski - 4 obrony na 15 rzutów - 27 procent
Przemysław Krajewski: skuteczność 1/2,
Karol Bielecki: 2/8, asysta, 2 straty
Michał Jurecki: 9/11, 4 asysty, blok, wywalczony karny, przechwyt, strata
Michał Szyba: 6/9, 4 asysty, przechwyt, strata
Michał Daszek: 5/5, 2 asysty, przechwyt, wywalczony karny, strata
Kamil Syprzak: 3/5, przechwyt, strata
Piotr Grabarczyk: 2/2, 2 przechwyty, blok
Piotr Chrapkowski: 2/3, przechwyt
Rafał Gliński: strata
Adam Wiśniewski: 2/3, wywalczony karny, przechwyt
Maciej Gębala: 0/1, strata
Bartosz Kontiz: strata
Jakub Łucak, Krzysztof Lijewski - bez zapisu.