MŚ piłkarzy ręcznych. Wenta i spółka - najlepsze cytaty

- Mówią o nas, że jesteśmy gośćmi z jajami - powiedział o polskiej reprezentacji piłkarzy ręcznych Artur Siódmiak. Właśnie rozpoczynają się mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych. Z tej okazji przypominamy wypowiedzi naszej kadry, które zapadły nam w pamięć.
Bogdan Wenta Bogdan Wenta Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Bogdan Wenta: Mamy dużo czasu

Jak wprowadzą siódmego zawodnika, mają 15 sekund. Przerywać i mamy pustą bramkę. Tylko spokojnie, mamy dużo czasu - w czasie przerwy na 15 sekund przed zakończeniem meczu z Norwegią decydującym o awansie Polski do półfinału w Mistrzostwach Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn 2009, 27 stycznia 2009.

 

Jest chwila nerwów, jak decyzja jest niesprawiedliwa, ale na szczęście zawsze siedzi obok mnie kolega Daniel (Waszkiewicz, drugi trener), który mówi mi wtedy łagodnie: Zamknij mordę, bo zaczną przeciwko nam gwizdać.


Jak będziemy starali się tylko rzucać, jeżeli tak będziemy grać przeciwko ludziom, którzy dziś walczą o wszystko, to ja się pytam: po co w ogóle wyszliśmy na boisko? Trzeba popatrzeć na siebie, poszukać kontaktu, trzeba grać z jajami!

 

Kiedyś, przed laty, w ostatniej sekundzie obrzydliwie ustawionego meczu o Mistrzostwo Polski, sędzia podyktował karnego w samej końcówce. Straszny mecz. Kibice rzucali butami. Prowadziliśmy 19:18. Rzuciłem 12 bramek. Ostatnie dwie sekundy... a sędzia na chama dyktuje dla nich rzut karny. Piłkarze wzięli się do bójki. A ja odkręciłem korek i wylałem mu na głowę całą flaszkę zimnej wody.


Musi być pierd...cie - w czasie przerwy w meczu Polska ? Szwecja w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy 2010, 13 czerwca 2009.

Mariusz Jurasik: Bez wiązadła, ale to nie problem

Grało się bez wiązadła w palcu, z wybitymi palcami, z rozciętymi łukami brwiowymi, z rozwalonym nosem. Na brodzie miałem szwy, na palcu operację, ale to nic szczególnego.


U nas nie ma ludzi, którzy schodzą z boiska, bo ich boli brzuszek czy paluszek - przed pierwszym meczem mistrzostw Europy 2010 z Niemcami.

 

Przez parę miesięcy ze skrzydła nie rzuciłem żadnej bramki, a gdy w 1996 roku trafiłem do Kielc, to nie potrafiłem nawet odpowiednio upaść na boisko - w trakcie ME piłkarzy ręcznych 2010. O początkach gry na skrzydle.

Karol Bielecki Karol Bielecki Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Karol Bielecki: Nie potrzebuję litości. Gram lepiej niż przed wypadkiem

Chcę grać tak dobrze, jak przed wypadkiem lub nawet lepiej. Nie potrzebuję litości. Muszę myśleć na boisku więcej, ale jest coraz lepiej z każdym treningiem. Jestem naprawdę zadowolony i nawet wierzę, że stałem się przez to silniejszy - o powrocie do uprawiania sportu po utracie oka.

 

Niestety, tak jakby się urwało wszystko. Teraz trzeba zacząć coś robić innego, troszkę inne rzeczy. Ale jestem nastawiony optymistycznie. Co by się nie działo, dam radę. To tylko oko, także jeszcze dużo przed mną.

 

Nie spodziewam się taryfy ulgowej ze strony trenera ani kolegów. Zrezygnować byłoby najłatwiej ale ja tak nie chcę! Proszę zrozumieć, dla mnie piłka ręczna jest religią. Nie boję się o wzrok, dostanę specjalne plastikowe okulary, które mają zabezpieczyć prawe oko

Artur Siódmiak Artur Siódmiak Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Artur Siódmiak: Mówią, żę nie mam przyjaciół. Nawet w rodzinie

Nie mam tej bramki nagranej, jest w Internecie. Ostatnio Rafał Gliński znalazł mi taki motyw z Polskiego Radia chyba, jak ktoś komentował ten mecz i mówił, że dziękujemy chłopakom, dobrze walczyli, a nagle taki okrzyk: ?Jeeeest, gol! Niemożliwe! Wszyscy w domach płaczą - o zwycięskim golu, w meczu z Norwegią, na MŚ 2009.

Kiedy Artur Siódmiak rzucił zwycięską bramkę, zwariowałem. Na kolanach przed telewizorem biłem pokłony - Łukasz Kadziewicz

Nie wiem, co wtedy trener i koledzy zrobiliby ze mną (śmiech). - o tym, co by się stało, gdyby nie trafił gola z Norwegią

Niemcy mają o mnie takie zdanie, że ja gram twardo i nawet chyba w rodzinie nie mam przyjaciół. Trzeba zapie... - Wenta cytuje słowa Siódmiaka.

Ja jestem gościem od czarnej roboty. Nie jestem "Rzeźnikiem" jak Jensen w Norwegii, bo on gra bardzo brutalnie. Ja jestem tylko twardzielem.

Mówią też o nas, że jesteśmy gośćmi z jajami, bo walczymy do końca, nie odpuszczamy i nie narzekamy, nawet jak coś nie gra od strony organizacyjnej. No i jesteśmy mistrzami dramaturgii.

Sławomir Szmal Sławomir Szmal Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl

Sławomir Szmal: Ze Słowakami jak w finale, to będzie finał

Ja podchodzę do tego w ten sposób: dzisiaj powinniśmy się przede wszystkim skupić na Słowakach. A później na każdym kolejnym meczu, który należy traktować jak finał mistrzostw świata, wtedy będzie szansa, że dojdziemy do tego finału - tuż przed MŚ 2011.

 

Bez chłopaków bym nie istniał - o kolegach z reprezentacji.

 

Byliśmy bardzo przygnębieni, morale siadło, podłamaliśmy się psychicznie. Po takim spotkaniu z kibicami, jak dziś, od razu czuję się o wiele lepiej - po powrocie z ME 2010, po zajęciu IV miejsca, na Okęciu w Warszawie.

 

Po meczu nie mogłem zasnąć. Kola to mój wielki przyjaciel. Przeżywam to razem z nim. Początkowo pojawiły się informacje, że musi zakończyć karierę. Ale znam Karola i wiem, że spróbuje wrócić. On nie może żyć bez sportu! - o kontuzji Karola Bieleckiego.

Michał Jurecki Michał Jurecki Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Michał Jurecki: Jesteśmy gladiatorami

Ja często dostaję w nos. Poleciało trochę krwi, ale jak ktoś powiedział ? jesteśmy gladiatorami, stajemy i gramy dalej.


To nie jest normalny człowiek, to jakiś Robocop, gladiator, który sam może góry przenosić - mówił o nim Krzysztof Lijewski.

 

Nie mogę się doczekać, kiedy wrócimy do Polski. Dociera do nas, że jesteśmy oglądani w kraju. Że kibicują nam setki Polaków, nawet takich, którzy na co dzień kompletnie nie interesują się piłką ręczną. To cudowne móc dawać rodakom tyle pozytywnych emocji. W finale każdy z nas da z siebie wszystko, żeby to nie był ich koniec - w trakcie MŚ 2007

Grzegorz Tkaczyk: Żona zobaczyła, że brakuje mi gry

Żona zobaczyła, jak mi brakuje reprezentacji i ze najwyższa pora wysłać mnie znowu w świat - komentował decyzję o powrocie do kadry Grzegorz Tkaczyk.

 

Jeśli nie będziemy mieli problemu z kontuzjami na turnieju w Szwecji to jesteśmy w stanie wygrać. Siatkarze i siatkarki mieli większe sukcesy, my na pierwsze miejsce się jeszcze nie wdrapaliśmy, a przecież o to chodzi w sporcie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.