Sesum opuścił halę jeszcze w pierwszej połowie, chwilę po tym jak padł ofiarą głupoty serbskich kibiców. - Ktoś rzucił z trybun butelkę, która była skierowana w Ivano Balicia, ale trafiła w Żarko Sesuma. Zawodnik jest w szpitalu. Obawiamy się, że może stracić oko - poinformował w piątek jeden z chorwackich oficjeli.
Z kolei serbski portal sport.blic.rs podał w sobotę, że butelka rzucona z trybun miała trafić Chorwackiego trenera Slavko Goluza. Ważniejsze są jednak kolejne doniesienia na temat stanu zdrowia zawodnika, które, na szczęście, są optymistyczne - Sesum czuje się dobrze i nie jego stan nie jest tak ciężki jak przypuszczano. - Przednia komora oka wypełniła się krwią, przez co uraz jest bardzo bolesny. Na szczęście fatalny incydent nie niesie za sobą żadnych poważnych konsekwencji. W szpitalu będzie przebywał jeszcze przez dwa, trzy dni - powiedział trener Serbów Veselin Vuković.
Cała drużyna Serbii tuż po konferencji prasowej udała się do szpitala, aby odwiedzić swojego kontuzjowanego kolegę. W niedzielnym finale gospodarze turnieju zmierzą się z Danią. Vuković zapowiedział, że zrobią wszystko, aby kolejnym razem do szpitala odwiedzić go już ze złotym medalem.
Na powitanie Polaków nie było fanfar ?