Kacper Merk: Co powiedzieliście sobie w szatni po tak słabej pierwszej połowie ?
Grzegorz Tkaczyk: - Gdybym chciał powiedzieć, co mówiliśmy w szatni, to musiałbym tu użyć bardzo brzydkich słów. Delikatnie mówiąc, każdy apelował, abyśmy poprawili swoją grę (uśmiech).
I można powiedzieć, że podziałało, bo po przerwie wróciliście z dalekiej podróży.
- Tak naprawdę to wydarliśmy dziś Duńczykom to zwycięstwo. Złożyło się na nie kilka elementów: po pierwsze niesamowita wola walki, choć mecz od początku nam się nie układał. Po drugie efekty przyniosła zmiana obrony na pięć-jeden, a po trzecie - Marcin Wichary w końcówce bronił fantastycznie.
Skąd pomysł na zmianę sposobu gry w obronie ? Dotąd utarło się, że Polacy bronią płaską strefą sześć-zero.
- Przygotowywaliśmy to od jakiegoś czasu i trener Bogdan Wenta chciał nawet spróbować zmiany w końcówce meczu z Serbami, ale my wtedy lepiej czuliśmy się w "sześć-zero". A dziś to okazało się kluczem do zwycięstwa. Gdy Adam Wiśniewski zaczął indywidualnie kryć Mikkela Hansena Duńczycy się pogubili i popełnili mnóstwo błędów, a my potrafiliśmy wyprowadzić z tego skuteczne kontry.
Skoro wygraliśmy z wicemistrzem świata, to chyba - poza Francją - już nikt nam nie straszny ?
- Widzę, że Wasze apetyty rosną błyskawicznie (uśmiech). My podchodzimy do tego spokojnie; wygraliśmy dziś bardzo ważny mecz, jesteśmy w następnej rundzie, ale do medalu jeszcze daleka droga. Dziś najważniejsze są dwa punkty, które w ostatecznym rozrachunku mogą okazać się kluczowe.
Emocje do ostatnich sekund! Polacy pokonali Duńczyków! [ZDJĘCIA] ?