Informacje o poniedziałkowej imprezie podał chorwacki portal internetowy 24sata.hr. Według niego wieczorem Ivano Balić z kolegami poszli do irlandzkiego pubu "Fagans" w Malmö. Do 23.15 mieli tam wypić kilka kolejek Guinessa, kupować papierosy i grać na automatach.
Chorwaci na pewno nie odpuszczą. Trzeba się będzie ostro bić
Wicemistrzowie świata i Europy zaprzeczają. Trener Slavko Goluza i kapitan drużyny potężny kołowy Igor Vori twierdzą, że to prowokacja... polskich dziennikarzy.
- Tak nie było. Owszem poszliśmy na spacer na pół godziny, zatrzymaliśmy się w kawiarni. Może i ktoś wypił piwo, ale to nie była żadna impreza. Papierosów nikt nie palił, bo tu w restauracjach czy kawiarniach nie można palić. Historię wymyślili polscy dziennikarze, którzy pewnie byli w tym samym miejscu i nas zobaczyli - tłumaczą.
To kolejne informacje medialne o trybie życia chorwackich piłkarzy ręcznych. W niedzielę dziennik "Aftonbladet" opublikował artykuł opatrzony zdjęciami, na których przed meczem ze Szwecją gwiazda drużyny Ivano Balić pije kawę paląc przy tym papierosa.
Początek meczu Polska - Chorwacja w Malmö Arena o godz. 18.15. To ostatni pojedynek tych drużyn w drugiej fazie mistrzostw świata. Obie nie maja już szans na awans do półfinału - z grupy tej grę o medal zapewniły już sobie bowiem Dania i Szwecja. Nie oznacza to jednak, że mecz biało-czerwonych z Chorwacją nie ma znaczenia. Wręcz przeciwnie - zespół, który dzis zwycięży zapewni sobie bowiem piąte lub szóste miejsce, a to oznacza pewny udział w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Londynie.
Występ Tkaczyka niepewny ?