MŚ piłkarzy ręcznych: Przełom albo klęska

Dziś piłkarze ręczni grają z Danią. - Szanse awansu do strefy medalowej oceniam maksymalnie na 5 proc. - mówi Bogdan Kowalczyk, były selekcjoner.

Polacy zaczynają drugą rundę  ?

Maciej Kułak: Przegraną Polaków z Macedończykami można było nazwać wypadkiem przy pracy. Mecz z Niemcami był blamażem. Co się dzieje z wicemistrzami świata?

Bogdan Kowalczyk: Polacy grają w Bundeslidze, więc jedni i drudzy znają się doskonale. Niemcy lepiej rozpracowali jednak naszych. Popełniliśmy też błędy taktyczne. Od 12. minuty Sebastian Preiß i Oliver Roggisch mieli po dwie kary, a my pozwoliliśmy im grać praktycznie do końca meczu. Trzeba było większość akcji prowadzić na nich, skończyłoby się to kolejnymi karami i czerwonymi kartkami dla kluczowych zawodników obrony Niemiec. W drugiej połowie Roggisch grał delikatnie, a to wymarzona sytuacja dla obrotowego, który powinien zdobywać bramkę za bramką. Tak się nie stało. Taktycznie reprezentacja gra w tych mistrzostwach znacznie gorzej niż w poprzednich.

Może mieliśmy zbyt wygórowane oczekiwania wobec Polski. Pod koniec ubiegłego roku reprezentacja przegrała nawet z Rumunią i Szwecją w eliminacjach ME.

- W tamtych spotkaniach drużyna nie była w optymalnym składzie. Ale rzeczywiście reprezentacja gra słabiej niż kiedyś.

Po złych występach Polski i dobrej postawie pozostałych rywali - Danii, Serbii oraz Norwegii - trudno być optymistą.

- Liczę, że chociaż podejmiemy walkę. Może trener Wenta odbuduje psychicznie zawodników, a ci zagrają znacznie lepiej. Wtedy Dania będzie w naszym zasięgu. Bardzo często przecież z nimi wygrywaliśmy. Skandynawowie to jednak drużyna kompletna, na każdej pozycji ma zawodników światy klasowej. Imponują szybkim atakiem i niezłą obroną. Polaków czeka morderczy mecz.

Wierzy pan w zwycięstwo z Danią i awans do półfinału?

- Szanse są góra 5 proc. Ale zawodnicy muszą wierzyć. Zwycięstwo z Danią może ich tak podbudować psychicznie, że wygrają dwa kolejne spotkania i choć prawdopodobnie wrócą do kraju bez medalu, to mistrzostwa nie będą całkiem stracone. Dania może być przełomem.

Przełomowy miał być mecz z Niemcami.

- To był najgorszy występ Polaków od dłuższego czasu. Pierwszą fazę mistrzostw przegraliśmy, może być tylko lepiej. Zawodnicy mają obowiązek walczyć do końca - o jak najlepszą pozycję w rankingu, o najlepsze miejsce przed eliminacjami MŚ, igrzysk w Londynie.

Jeśli mistrzostwa zakończą się blamażem?

- Trochę za wcześnie na takie wnioski. Jeśli jednak przegramy je z kretesem, czego nie życzę piłce ręcznej, trzeba będzie się bardzo mocno zastanowić co dalej. W związku powinna powstać grupa, która wyciągnie wnioski i wypracuje konkretne rozwiązania. A przede wszystkim pomoże trenerowi reprezentacji.

Bogdan Wenta mówi, że trudno porównać dziś polską piłkę ręczną do niemieckiej. Jej organizację, ligę, kluby z naszymi. A oczekiwania wobec obu reprezentacji są takie same.

- Nasza liga i niemiecka to dwa różne światy. Mistrz Polski nie mógł rozgrywać spotkań Ligi Mistrzów we własnej hali, bo się ona do tego nie nadaje. Musieliśmy wszystkie spotkania rozgrywać na wyjazdach. Sytuacja ekonomiczna w klubach jest zła, a będzie jeszcze gorsza, bo kryzys dociera też do sportu. Ale oprócz pieniędzy potrzebne są też zmiany szkoleniowe, szczególnie w pracy z młodzieżą.

Zmiany w składzie reprezentacji?

- Lepszych zawodników od tych, którzy pojechali na mundial, nie mamy.

Co mówili Polacy po klęsce z Niemcami - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.