Daszek: Wykonaliśmy kawał dobrej roboty w obronie

- Wiedzieliśmy, że to będzie mecz dwóch silnych zespołów, które znają się bardzo dobrze. W pierwszej połowie nie graliśmy zbyt szybko w ataku. Ale w przerwie zgodziliśmy się, by zmienić naszą obronę i zacząć grać szybciej w ofensywie - powiedział po meczu selekcjoner polskiej reprezentacji Michael Biegler.

Dodał: - Na początku drugiej połowy nie przyniosło to pożądanych efektów, rywal odskoczył na trzy, cztery bramki. Ale zespół nauczył się, jak radzić sobie z presją. Potrzebujemy czasu, by zrozumieć, czego właśnie dokonaliśmy.

- Wykonaliśmy kawał dobrej roboty w defensywie - podkreślił Michał Daszek, prawoskrzydłowy polskiej reprezentacji. - Chorwacki zespół nie mógł grać szybkich ataków, ponieważ wracaliśmy bardzo szybko do obrony. Chciałbym też pochwalić Sławomira Szmala, który popisał się kilkoma niesamowitymi interwencjami. Teraz skupiamy się już tylko na kolejnym rywalu, Katarze.

- Tak jak się spodziewałem, to był trudny mecz - smutno stwierdził trener Chorwacji Slavko Goluza. - Brakowało nam dużo czystych sytuacji, zwłaszcza w drugiej połowie. Przełomową dla losów spotkania była 48. minuta, kiedy graliśmy w przewadze dwóch zawodników. Nie potrafiliśmy tego wykorzystać, a chwilę później sędzia wykluczył naszego zawodnika. I zostaliśmy wybici z rytmu. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko pogratulować rywalowi zwycięstwa.

- Tym razem nie udało nam się wygrać. Walczyliśmy do końca - dodał Igor Vori, kołowy Chorwatów. - Nie pozwolili nam grać tego, co potrafimy i umiemy najlepiej. Teraz byłoby miło zakończyć ten turniej zwycięstwem. I najważniejsze jest, abyśmy podeszli do ostatnich spotkań z podniesionymi głowami.

"Tośmy ich wychorwacili! Memy po awansie do półfinału

Polska w półfinale z Katarem...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.