MŚ piłkarzy ręcznych 2015. Polska - Arabia Saudyjska 32:13. Był sparing, musi być trening - czego dowiedzieliśmy się z meczu

Polacy porzucali i do bramki rywala, i na wiwat. Mogli do reszty upokorzyć rywala, a jednocześnie sami zanotowali wstydliwą serię, która wymaga reakcji trenera - to wnioski z meczu naszych szczypiornistów z Arabią Saudyjską na MŚ w Katarze. Biało-czerwoni wygrali 32:13. W sobotę, w swoim ostatnim spotkaniu w grupie D, podopieczni Michaela Bieglera zagrają z Danią. Relacja na żywo w Sport.pl o godz. 19.

1. I pograli, i poodpoczywali

W pierwszych pięciu minutach Polacy dostali dwie dwuminutowe kary. Takie, jakich w normalnym meczu na pewno by nie "zarobili". Najpierw Karol Bielecki źle zmienił, później Przemysław Krajewski tak dziękował Sławomirowi Szmalowi za asystę w kontrze, że zaspał w obronie i chcąc naprawić swój błąd, zderzył się z rywalem w sposób dla siebie podwójnie pechowy - poza "dwójką" nabawił się kontuzji. Spotkanie o punkty mistrzostw świata, tym mocniej przypominało sparing, im dłużej trwało. Na szaloną, niesamowicie wysoką obronę Saudyjczyków nasi zawodnicy znaleźli dziecinnie prostą receptę. Przed przerwą z 17 bramek dla biało-czerwonych pięć rzucił Kamil Syprzak, a trzy Bartosz Jurecki, czyli kołowi. Ale na ich pozycję wbiegali też - i pokonywali bramkarza - inni: Krajewski, Piotr Chrapkowski, Andrzej Rojewski. Przeciw Arabii Michael Biegler dał zagrać wszystkim swoim zawodnikom. Z 14 graczy z pola gole rzuciło 10. Czyli wszyscy i trochę odpoczęli, i trochę potrenowali przed sobotnią wojną z Danią.

2. Musi być karny trening!

Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki, Michał Daszek (ci trzej jako jedyni obok Piotra Grabarczyka i bramkarzy skończyli mecz bez gola), Andrzej Rojewski, znów Michał Daszek i Bartosz Jurecki - to kolejni egzekutorzy rzutów karnych w czwartkowym spotkaniu. Słowo egzekutorzy tak naprawdę powinniśmy wziąć w cudzysłów. Polska miała sześć karnych i wszystkie zmarnowała! Kibice reprezentacji wiedzą, że problem z wykonywaniem karnych ma ona, odkąd przestał w niej grać Tomasz Tłuczyński. Ale tak źle nie było nigdy. Przed Danią trener Biegler musi zarządzić "karny" trening.

3. Nie poszli na rekord

Na trwających MŚ do czwartku najmniej goli w jednym meczu rzucili Islandczycy - 16 Szwedom w spotkaniu, które przegrali 16:24. Na poprzednich mundialach rekordy nieskuteczności i nieporadności bili Australijczycy - w 2013 roku przegrali z Hiszpanami 11:51, w 2009 roku ulegli im 10:42, a na MŚ 2007 z Francuzami przegrali 10:47. Kiedy w 40. minucie Polacy wygrywali z Saudyjczykami 21:6, a ci od początku drugiej połowy nie potrafili zdobyć gola, można było pomyśleć, że szósty zespół ubiegłorocznych mistrzostw Azji skończy jeszcze gorzej. Rosjanom Saudyjczycy rzucili w tym turnieju 17, Duńczykom - 18, a Argentyńczykom - 20 goli. Z 13, jakie zdobyli w spotkaniu z Polską, powinni być zadowoleni. Gdyby biało-czerwoni do końca bronili na poważnie, Arabia mogłaby skończyć nawet jak Grenlandia, która na MŚ 2001 uległa Niemcom 8:39. W XXI wieku żadna inna drużyna nie rzuciła w mundialowym meczu tak mało goli.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.