W piątkowy wieczór, tuż po meczu Polaków z Niemcami (biało-czerwoni przegrali 26:29) w hali w Lusail na przedmieściach stolicy Kataru Doha zespół Argentyny zremisował z wicemistrzami świata i Europy Danią 24:24. To największa sensacja pierwszych dni mistrzostw.
W tym meczu miało nie być wielkich emocji - do przerwy faworyzowani Duńczycy prowadzili 13:8, a potem nawet 16:10. Skończyło się sensacyjnym 24:24.
To nie pierwsza niespodzianka z piłkarzami ręcznymi Argentyny w roli głównej. W 2003 roku na inaugurację mundialu w Portugalii pokonali późniejszego mistrza świata Chorwację, a na mistrzostwach globu w Szwecji w 2011 roku wygrali z gospodarzami 27:22, którzy ostatecznie zajęli czwarte miejsce. Na tej samej imprezie Polska pokonała Argentynę 24:23.
Gwiazdą naszych dzisiejszych rywali jest Diego Simonet, na co dzień rozgrywający czołowego europejskiego klubu Montpellier. Generalnie jednak gros drużyny występuje właśnie w bardzo silnej lidze francuskiej. - Znają europejską piłkę ręczną. Może na mistrzostwach świata nie zajmują czołowych miejsc, ale zawsze utrują nerwów rywalom - mówił Sport.pl Bartosz Jurecki, kołowy
reprezentacji Polski.
Argentyński sposób na sukces jest prosty - maksimum
walki i... biegania. W piątek aktualni mistrzowie Ameryki przegrywali już z Danią 10:16, ale ich pościg za rywalem był pełen podziwu. - Wiedzieliśmy, że Argentyna potrafi grać, ale że Dania dała sobie odebrać punkt, to jest dopiero zaskoczenie - mówił reprezentacyjny rozgrywający Mariusz Jurkiewicz.
Oprócz zaangażowania do ostatnich sekund piłkarze ręczni z Argentyny imponują też zaangażowaniem. - Wyszli wyższą obroną i zabiegali Duńczyków - ocenił kołowy reprezentacji Polski Kamil Syprzak.
"Sypa" może być jednym z bohaterów niedzielnego meczu z Argentyną. Wysoka, bardzo agresywna obrona rywali daje bowiem szanse na
grę z kołowymi, czyli właśnie Syprzakiem czy Bartoszem Jureckim. Ale to niejedyny sposób na rywala. Wysoka defensywa daje także szanse na indywidualne akcje znanych z tego Jurkiewicza, Michała Jureckiego czy Krzysztofa Lijewskiego.
- Musimy też skoncentrować się na naszej obronie - odkreśla Bartosz Jurecki. To właśnie gra w defensywie była główną przyczyną piątkowej porażki biało-czerwonych z Niemcami.
Mecz Polska - Argentyna w niedzielę o godz. 17. Relacja Z czuba i na sport.pl.