Fantastyczny KSS. Bo piąty

Piłka ręczna. Efektownym wyjazdowym zwycięstwem zakończył udany sezon KSS. Po pokonaniu Ruchu Chorzów ekipa Zdzisława Wąsa powtórzyła najlepszy wynik w historii kieleckiego kobiecego szczypiorniaka.

W 2003 roku Kolporter również zajął piąte miejsce. Ale wówczas miał lepszą drużyną, która liczyła się w walce o medal. Dlatego tegoroczny sukces kieleckiej siódemki ma większą wartość. Takiego rezultatu praktycznie nikt się nie spodziewał. - Jesteśmy naprawdę fantastyczne (śmiech). Radość w całej drużynie jest tym większa, że w Chorzowie przypieczętowałyśmy nasze zwycięstwo z Kielc. Rywalki nie miały z nami szans, byłyśmy zdecydowanie lepsze i zasłużenie mamy upragnione piąte miejsce. A teraz możemy pozwolić sobie na lampkę szampana - mówiła po meczu szczęśliwa Aleksandra Pokrzywka, rozgrywająca KSS-u.

Kielecki zespół udowodnił w rewanżu, że duża zaliczka z Kielc nie była przypadkową. Choć w pierwszej połowie długo nie mógł wejść w ten rytm gry, do którego przyzwyczaił w fazie play-off. Ruch wygrywał nawet 11:7 (22. minuta), ale ta przewaga została szybko odrobiona (12:12). Po zmianie stron kielczanki były już drużyną przeważającą i w pełni kontrolowały przebieg spotkania. Zaczęły od trzech bramek z rzędu (od stanu 18:17 w 37. minucie). A drugi ważny moment był po kwadransie, kiedy trafiły kolejno cztery razy (trzykrotnie będąca w świetnej formie Marta Rosińska z rzutów karnych i Pokrzywka) i wygrywały już 27:20. - Spodziewałem się takiego przebiegu spotkania. Rywalki rzuciły się na nas i wiedziałem, że jeśli przetrwamy pierwszą połowę bez strat, to wygramy mecz. Co warte odnotowania popełniliśmy bardzo mało - tylko dziewięć - błędów technicznych - mówi zadowolony Zdzisław Wąs, trener KSS-u.

Bardzo dobrze spisywała się obrona, na której na środku brylowały Joanna Drabik i Marta Rosińska a na bokach Milena Kot i rzadko wykorzystywana w tym sezonie wychowanka Alina Nowak. - Tej ostatniej chciałbym częściej dawać szansę w przyszłym sezonie, bo ma "papiery" na granie - dodaje Wąs.

Kielczanki będą trenować jeszcze tylko do końca tygodnia.

pawel.matys@kielce.agora.pl

Ruch Chorzów - KSS Kielce 24:32 (13:13)

Pierwszy mecz: 28:40 - KSS zajął piąte miejsce.

Ruch: Wąż, Karwat - Pawlik 9 (4), Lesik 6, Radoszewska 5, Jasińska 1, Sęktas 1, Sucheta 1, Krzymińska 1, Lanuszny, Rodak, Rzeszutek, Salomon, Krusberska. Kary: 10 minut.

KSS: Muszioł, Kozieł - Rosińska 11 (9), Gedroit 7, Grabarczyk 4, Pokrzywka 2, Młynarczyk 2 (1), Kot 2, Abramauskaite 2, Nowak 2, Kabała, Drabik, Paszowska. Kary: 8 minut.

Sędziowali: Grzegorz i Tomach Christowie (Wrocław/Świdnica). Widzów: 181.

Przebieg - I połowa: 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 5:2, 5:3, 6:3, 6:4, 7:4, 7:5, 8:5, 8:6, 9:6, 9:7, 11:7, 11:10, 12:10, 12:12, 13:12, 13:13. II połowa: 13:14, 14:14, 14:15, 15:15, 15:18, 17:18, 17:21, 18:21, 18:22, 19:22, 19:23, 20:23, 20:27, 21:27, 21:28, 22:28, 22:29, 23:29, 23:30, 24:30, 24:32.

Inne wyniki fazy play off:

o 1. miejsce (gra się do trzech zwycięstw): SPR Lublin - Zagłębie Lubin 37:22 (18:11; niedzielny mecz zakończył się po zamknięciu tego wydania "Gazety"); stan rywalizacji: 2:1 dla Zagłębia;

o 3. miejsce (do trzech zwycięstw): AZS Politechnika Koszalińska - Vistal Łączpol Gdynia 21:32 (14:13) i 22:26 (11:13); stan rywalizacji: 1:3 - brązowe medale dla Vistalu;

o 7. pozycję (mecz i rewanż): EKS Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 30:25 (14:5) - pierwszy mecz: 22:30, Piotrcovia zajęła siódmą lokatę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.