Podsiadło: Słoweńcy na chłodno

Piłka ręczna. - Zapewniam, że nie będziemy zważać na kłopoty Celje. Bo to najważniejszy nasz mecz w sezonie, więc musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, by wrócić z dwoma punktami - zapowiada Paweł Podsiadło, rozgrywający mistrzów Polski.

Sobotni pojedynek 8. kolejki Champions League pomiędzy marzącymi o czwartej pozycji w grupie A Słoweńcami i Vive Targi Kielce rozpocznie się o godz. 18. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.

Rozmowa z Pawłem Podsiadło

Paweł Matys: Trener Wenta po próbie przed Ligą Mistrzów z Chrobrym (39:20) stwierdził, że większa walka niż na tym spotkaniu jest na waszych treningach.

Paweł Podsiadło, rozgrywający Vive Targi Kielce: Zgadzam się z nim. Widać było doskonale, że osłabiony Chrobry przyjechał do nas tylko rozegrać ten mecz. Dla nas było jak trening - pobiegaliśmy, testowaliśmy pewne elementy gry przed starciem z Celje.

I jak funkcjonowały?

- Większość z nich wychodziła, choć było też kilka niedoskonałości. Najważniejsze jednak, że mogliśmy sprawdzić obronę, wyjścia do kontrataków i atak pozycyjny.

Nad czym będziecie jeszcze pracować w ostatnich dniach przed Celje?

- Mamy kilka treningów, na których trzeba doskonalić to, co potrafimy. Musimy też przeanalizować grę rywala na wideo. Szczególnie dlatego, że to jednak inna drużyna od tej z pierwszego przegranego przez nas starcia w Kielcach.

Bez Zormana, Gajicia, Pajovicia i Vugrineca dużo słabsza...

- Nie patrzmy na ich osłabienia. Nie wolno zapominać, że wciąż mają klasowych zawodników w drużynie oraz głodną gry młodzież. Na pewno będą bardzo groźni. Grają we własnej hali, przy oddanych kibicach, którzy im bardzo pomogą. Ale my też jesteśmy doświadczeni, występowaliśmy już w najróżniejszych miejscach, więc to nie będzie żaden problem.

Jaki scenariusz może mieć sobotni mecz na Słowenii?

- Ciężko powiedzieć... My musimy być w 100 procentach zaangażowani. A kluczem będzie oczywiście obrona. Zapewniam, że nie zlekceważymy przeciwnika, nie będziemy zważać na jego kłopoty. Bo to najważniejszy nasz mecz w sezonie, więc musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, by wrócić z dwoma punktami.

Optymiści się nie zawiodą?

- Ja jestem spokojny, układam sobie już ten pojedynek w myślach. Trzeba zagrać spokojnie, z chłodną głową, nie za bardzo się nakręcać, bo czasem zdarza się, że jak się bardzo chce, to nie wychodzi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.