Vive Targi Kielce w elicie. W rozdaniu same asy

Giganci na drodze Vive Targi Kielce. Trzy drużyny z dwóch najmocniejszych lig świata, a do tego budujący dream team Słoweńcy i przedstawiciel najlepszej w szczypiorniaku nacji świata - Francuzów. - To najsilniejsza grupa w historii Ligi Mistrzów - komentuje Enric Masip, legendarny zawodnik i dyrektor Barcelony.

Podopieczni Bogdana Wenty o choćby łucie szczęścia po losowaniu fazy grupowej mówić nie mogli. Aż z czterech koszyków wylosowali najmocniejsze zespoły! - To tak jakby w piłce nożnej trafić na finalistów z ubiegłego roku Inter Mediolan i Bayern Monachium, do tego najlepszą na świecie "Barcę" i np. zawsze groźny Lyon - porównuje Tomasz Rosiński, rozgrywający Vive Targi Kielce.

Rywalami - szykującej się systematycznie na szturm na czołowe miejsca w Europie - najlepszej siódemki w Polsce będą sami dobrzy znajomi. W ubiegłym sezonie w elicie w zakończonych trzecim miejscem w grupie i porażką z wielkim HSV Hamburg w 1/8 (choć kielczanie zdobyli ich halę!) rozgrywkach walczyła z Rhein-Neckar Löwen i Chambery Savoie. Z "Lwami" sensacyjnie zremisowała nawet na wyjeździe 29:29 po rzucie w ostatniej sekundzie Rosińskiego. Z Francuzami, choć mieli złe doświadczenia z przeszłości (w 2008 r. wyeliminowali ich - bijąc w rekordowych rozmiarach, 20-bramkami - z Pucharu EHF) dwukrotnie pewnie wygrała - 31:22 i 31:24.

FC Barcelonę Borges, nie korzystającą z większości takich propozycji, kielczanie gościli na meczach towarzyskich w sierpniu. "Barca" wygrała oba (29:26 i 25:19), ale... - Jestem przekonany, że są w naszym zasięgu - mówił po "zderzeniu" kołowy mistrzów Polski Daniel Żółtak.

Udało się nawet stanąć oko w oko z największym z rywali - Niemcami z THW Kiel. Ta lekcja była najboleśniejsza - triumfator LM wygrał na Heide-Cup w Dolnej Saksonii (Vive też ma już niezłą markę i przebiera w zaproszeniach) aż 40:24. Ale rywal też zapamiętał mistrzów Polski. Dlatego wielki szkoleniowiec mistrzów Niemiec Islandczyk Alfred Gislasson oceniając "grupę śmierci" także mówi: - Jeden wielki europejski klub odpadnie już na wczesnym etapie rozgrywek.

Bo stawkę uzupełnia niesamowicie wzmocniona w letniej przerwie słoweński Celje Pivovarna Lasko. To z nim o pierwsze punkty powalczą podopieczni Wenty. W niedzielę o 14.45 w wypełnionej na takich meczach po brzegi Hali Legionów (transmisja w Polsacie Sport).

Nic dziwnego zakochany w handballu holenderski prezes Vive Targi Kielce Bertus Servaas optymizmu nie traci. - Po względem marketingowym rywale wymarzeni. Kibice będą mogli zobaczyć wspaniałe drużyny, najlepszych zawodników świata. Sportowo czeka nas potwornie trudne zadanie. Ale będziemy się bić! Tam są też tylko ludzie, mają tak samo jak my dwie ręce i dwie nogi. Wydaje mi się, że we własnej hali możemy wygrać z każdym - mówi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.