Wenta: Europa tak gra, my też będziemy

Piłka ręczna. - Musimy wprowadzać nowe. Gra w obronie z wysuniętymi zawodnikami da nam efekty też w ataku, bo ćwicząc to na treningach, naszym zawodnikom będzie łatwiej taką defensywę pokonywać - mówi trener Bogdan Wenta, zmieniając mistrzowskie Vive Targi Kielce.

W piątkowe popołudnie mistrzowie Polski po raz pierwszy w letniej przerwie zaprezentowali się kieleckiej publiczności. Bez żadnych problemów rozgromili Piotrkowianina 39:22 (19:10), choć pojedynek kończył drugi tydzień intensywnych treningów. Finałem kolejnego będzie czwartkowy wyjazd na Internationale Heide-Cup.

Rozmowa z Bogdanem Wentą

Paweł Matys: Zadowolony jest Pan z pierwszych sparingów?

Bogdan Wenta, szkoleniowiec mistrzów Polski: Z Piotrkowem mieliśmy nieco utrudnione zadanie, bo rano odbyliśmy bardzo ciężki trening. Nasze założenia były proste - powalczyć w obronie, biegać do każdej piłki oraz popełnić jak najmniej błędów. Cieszy mnie zwłaszcza to, że zespół cały czas ciągnął do przodu, większość akcji chciał zakończyć z kontrataku w pierwsze lub drugie tempo. W ataku pozycyjnym jak na razie graliśmy spokojnie, taktyką, którą większość zawodników już zna. Staraliśmy się też wkomponować Michała Adamuszka i Marka Bulta.

Jak wypadają nowi?

- Ciężko ich na razie ocenić, ale widać, że nieźle rozumieją nasz system gry. Nie zagrał tylko Chorwat Mirza Dzomba, bo narzeka na lekką kontuzję ścięgna Achillesa, ale od poniedziałku ma wrócić do normalnych treningów. Podobnie jak inny kontuzjowany Patryk Kuchczyński [nabawił się urazu nogi na zgrupowaniu kadry w USA - przyp. red.]. Dlatego próbowaliśmy różnych ustawień na prawym skrzydle, długo grał tam "Józek", może nawet za długo, ale on lubi ciągle przebywać na parkiecie ( śmiech ).

Próbowaliście nowego systemu w obronie z wysuniętymi graczami.

- Szukamy w nim zawodnika na środek. Myślę, że Michał Adamuszek ma sporą szansę, by się w nim odnaleźć. Dysponuje sporą siłą, a był w nim sprawdzany w kadrze. Problemy mamy za to na pozycjach bocznych rozgrywających, szczególnie po stronie leworęcznych zawodników, bo np. Mark Bult tego systemu w ogóle w swoim klubie nie grał. Widać, że w 6-0 zdecydowanie łatwiej mu się wkomponować. Choć na "dwójce" często grają też skrzydłowi. Widać, że z nich największe możliwości ma Damian Kostrzewa, ale on musi jeszcze sporo popracować. Właściwie nad wszystkim, ale zwłaszcza nad czytaniem gry. W ubiegłym sezonie nasza obrona 6-0 funkcjonowała bardzo dobrze, ale musimy wprowadzać nowe. Tym bardziej że właśnie tak przeciwko nam gra sporo europejskich zespołów. To da nam efekty też w ataku, bo ćwicząc to na treningach, naszym zawodnikom będzie łatwiej taką defensywę pokonać.

Prawdziwy sprawdzian obrony i gry całego zespołu przed wami - począwszy od turnieju w Niemczech.

- Dokładnie. Byłoby nawet źle, gdyby już dziś wszystko funkcjonowało. Jest spora rywalizacja i o to właśnie chodzi. Będziemy z Tomkiem Strząbałą mieć problem z dokonaniem wyborów. Badania, które wykonaliśmy, pokazują, że zawodnicy już wyglądają dobrze. Choć razem jesteśmy dopiero dziesięć dni. To niewiele i dużo pracy jeszcze przed nami. Teraz czeka nas sporo trudnych spotkań - dwa turnieje w Niemczech, sparingi w Kielcach z Barceloną. Kaliber przeciwników o wiele wyższy. Ale mecz to najlepszy trening. Ja jestem dobrej myśli.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.