We wtorek Polacy po niezwykle emocjonującym meczu pokonali Czechów jedną bramką i przypieczętowali awans do 1/2 finału, choć do rozegrania pozostał im jeszcze jeden mecz II rundy (z Francją w czwartek).
Pierwszym dużym sukcesem Wenty było zwycięstwo w barażach o awans do mistrzostw Europy z dużo wyżej notowaną Szwecją. Była to duża niespodzianka. Dla Polaków oznaczała ona powrót do elity, a dla Szwedów początek kryzysu.
Turniej w Szwajcarii Polacy ukończyli na 10. miejscu. Wenta dopiero poznawał wtedy swoją drużynę i rozpoczynał wprowadzanie swojej filozofii gry.
W ciągu roku trener odmienił swoich zawodników. Polacy, którzy grali w dobrych klubach na Zachodzie, uwierzyli, że mogą osiągnąć sukces także w reprezentacji. Przed mistrzostwami świata w 2007 r. głośno mówili o walce o medale. Nie rzucali słów na wiatr. W eliminacjach pokonali gospodarzy - Niemców. Potem świetnie grali w drugiej rundzie - awansowali do półfinału, gdzie po niezwykle emocjonującym meczu (dwie dogrywki!) pokonali Duńczyków 36:33. W finale Niemcy byli za mocni (24:29).
W kolejnym ważnym turnieju dużego sukcesu nie było. W mistrzostwach Europy w Norwegii Polacy zajęli siódme miejsce. Na kolejne zwycięstwa nie trzeba było jednak długo czekać. Polacy wywalczyli awans do igrzysk olimpijskich w turnieju eliminacyjnym we wrocławskiej hali Stulecia.
W Pekinie grali świetnie, ale dzień słabości dopadł ich w najważniejszym meczu. Przegrali 30:32 w ćwierćfinale z niżej notowaną Islandią. Ostatecznie zajęli piąte miejsce.
W 2009 r. w mistrzostwach świata drużyna Wenty potwierdziła, że należy do elity. Nieco szczęśliwie (zwycięski gol Artura Siódmiaka w ostatnich sekundach w meczu z Norwegią) Polacy awansowali do półfinału. Tu nie sprostali Chorwacji (23:29), ale w meczu o brąz nie dali żadnych szans Duńczykom, wygrywając 31:23.
"Mecz sponsorują kardiologowie" - zwycięstwo z Czechami według Z Czuba ?