De Toledo na co dzień występuje w Orlen Wiśle Płock. Polakom rzucił aż osiem bramek, dzięki czemu Brazylijczycy wygrali 28:24 i przybliżyli się do awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata. W końcówce doszło do spięcia pomiędzy nim a trenerem polskiej kadry.
- De Toledo cały czas nas prowokował. To przecież u nas, w Płocku, łapie doświadczenie poprzez występy w Lidze Mistrzów. Przy wysokim prowadzeniu Brazylijczyków zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. To było niesportowe zachowanie. Powiedziałem do niego: "posłuchaj, powinieneś mieć do nas szacunek". Najbardziej prowokował Mateusza Jachlewskiego - powiedział Dujszebajew. Jachlewski potwierdził, że Toledo "wykonywał dziwne i niepotrzebne ruchy" i nie zachował szacunku.
De Toledo stanowczo odrzucił te zarzuty. - Wykonałem ruch, którym chciałem oszukać obrońcę oraz "otworzyć" defensywę rywala. Dujszebajew pomyślał, że prowokuje i wyśmiewam się z polskich zawodników. To nieprawda.
Brazylijczyk twierdzi, że Dujszebajew nazwał go "skur******", na co odpowiedział mu: o mnie możesz mówić co chcesz, ale nie obrażaj mojej mamy. Dodał, że "nie jest idiotą", a w polskiej kadrze ma klubowych kolegów, z którymi nie chce sobie psuć relacji. Więcej o całej sytuacji w Eurosporcie.
Polacy zagrają mecz ostatniej szansy w poniedziałek o 20.30 z Rosją. Jeśli wygrają, to zachowają szanse na awans do kolejnej rundy. Do tej pory przegrali z Norwegią oraz Brazylią.
Dujszebajew wybrał skład zamykając oczy. Bohater Malcher [MEMY]