Eliminacje olimpijskie piłkarzy ręcznych. Obowiązek do spełnienia

W piątek o 20.30 w Gdańsku meczem z Macedonią zaczyna się walka o igrzyska w Rio. W ostatnim starciu z ta ekipą, na tegorocznych mistrzostwach Europy, Polacy po emocjonującym meczu wygrali minimalnie, 24:23! Awans do igrzysk jest niby oczywisty, ale nowy trener zastrzega: to jeszcze nie jest w pełni moja drużyna. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Cztery lata temu po przegranych eliminacjach do igrzysk w Londynie z kadrą żegnał się wielki Bogdan Wenta. Teraz, kwalifikacjami do igrzysk w Rio, przywita się z nią Tałant Dujszebajew, legenda piłki ręcznej. - Drużyna na pewno nie zagra jeszcze tak, jakbym sobie tego życzył - mówi nowy trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych. Ale i on, i każdy z zawodników awans uważa za obowiązek.

W piątek Polacy powalczą z Macedonią, czyli zespołem potrafiącym postawić się każdemu na świecie, ale w sobotę i niedzielę (wszystkie mecze o godz. 20.30) zagrają już "tylko" z Chile i Tunezją. Dwie najlepsze drużyny awansują do olimpijskiego turnieju, więc zwycięstwo nad Macedonią co prawda jeszcze go biało-czerwonym nie daje, ale niemal zapewnia. A porażka też nie przekreśla szans. Pozostali rywale są bowiem przeciętni. Polacy, trzeci zespół ostatnich mistrzostw świata, muszą sobie z nimi poradzić. Zwłaszcza kiedy grają we własnej hali wypełnionej 10 tysiącami kibiców.

Co prawda wsparcie fanów nie pomogło pod koniec stycznia. W Krakowie podczas mistrzostw Europy, kilka dni po wielkim zwycięstwie biało-czerwonych nad Francją, najlepszą drużyną dekady, miało spełnić się jedno z ostatnich marzeń generacji naszych szczypiornistów. Trzykrotni medaliści mistrzostw świata gladiatorzy pogubili się jednak w meczu z Chorwacją. I zamiast awansować do strefy medalowej "polskich" mistrzostw Europy, ponieśli koszmarną porażkę 23:37, po której do dymisji podał się Michael Biegler.

Dziś Niemiec mówi z szacunkiem, że Dujszebajew, który został jego następcą, to trener z innej, najwyższej półki. Biegler przez ponad 30 lat szkoleniowej kariery zdobył jeden medal - brąz MŚ w Katarze z Polakami. Kirgiz z hiszpańskim paszportem najpierw był jednym z najlepszych zawodników w historii dyscypliny, a przez dekadę w roli szkoleniowca już trzykrotnie wygrał Ligę Mistrzów. Teraz chce ponownie dokonać tej sztuki, z Vive Kielce, z którym w poprzedniej edycji Champions League zajął trzecie miejsce.

Dzięki pracy w Vive Dujszebajew zna większość zawodników kadry. Z pozostałymi od razu złapał wspólny język.

- Tałant bardzo dużo widzi i podpowiada. Każdą, nawet najmniejszą uwagą trafia w punkt. To, co mówi, od razu trzeba sobie wziąć do serca. Z miejsca się czuje, że trzeba zrobić tak, jak radzi. Ma nasz wielki szacunek za to, jak dobrze mówi po polsku. Komunikacja między trenerem a zawodnikami jest teraz po prostu lepsza - mówi Kamil Syprzak, obrotowy Barcelony.

Lewoskrzydłowy Mateusz Jachlewski, który może być kluczowym obrońcą w systemie 5-1, wrócił do kadry po czterech latach, namówiony właśnie przez Dujszebajewa.

- Mamy większe szanse, niż mieliśmy w Alicante - mówi nowy-stary zawodnik kadry.

Wiosną 2012 roku Polska olimpijski awans przegrała w Hiszpanii, remisując z Serbią 25:25. Tam Jachlewski grał w drużynie narodowej po raz ostatni. - Szkoda, że w ostatnich sekundach tamtego meczu Bogdan Wenta nie wziął czasu - wspomina Zygfryd Kuchta, wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce, a w przeszłości zawodnik, który zdobył brąz igrzysk, i trener, który poprowadził kadrę do brązu mistrzostw świata.

Wenta w Alicante faktycznie się pogubił, nie potrafił uspokoić drużyny, której zwycięstwo zaczęło się wymykać z rąk, mimo że prowadziła 25:22, a jeszcze 10 sekund przed końcem miała bramkę przewagi i piłkę w ataku.

Dujszebajew wie, że w najbliższych dniach również jego zawodnicy przeżyją momenty zagubienia.

- Dziewięć treningów to mało [kadra zebrała się na zgrupowaniu w ubiegły piątek, 1 kwietnia] - podkreśla. Ale też jasno zaznacza, że wywalczenie awansu do turnieju olimpijskiego w Rio jest obowiązkiem jego i drużyny. W tak obsadzonym turnieju kwalifikacyjnym nie można nie zająć pierwszego lub drugiego miejsca.

Jeśli obowiązek zostanie wypełniony, do sierpniowego turnieju nad turniejami - bo igrzyska stoją w hierarchii najwyżej - Dujszebajew będzie mógł przygotować swoich ludzi tak, jak chce, będzie miał czas na realizację pomysłów, na wprowadzanie nowych zagrywek i innych nowych rozwiązań taktycznych. Bo wtedy na treningi kadra będzie miała kilka tygodni, a nie dziewięć treningów.

Dla 38-letniego Sławomira Szmala, 37-letniego Bartosza Jureckiego, 36-letnich Adama Wiśniewskiego i Marcina Wicharego, a może też dla 34-letnich Karola Bieleckiego i Mariusza Jurkiewicza (na turnieju w Gdańsku nie zagra z powodu kontuzji) mogą to być ostatnie tak ważne tygodnie w karierach.

Tylko najpierw trzeba zrobić swoje w kwalifikacjach.

Zobacz wideo

Najlepsze horrory z udziałem polskich piłkarzy ręcznych [PLAKATY FILMOWE]

Czy polscy piłkarze ręczni wywalczą awans do Rio?
Copyright © Agora SA