MŚ piłkarzy ręcznych 2015. Cztery gwiazdy Trzech Koron

Bramkarz Mattias Anderson medale ze szwedzką kadrą zdobywa od 15 lat. Kim Andersson, który ma zagrać mimo kontuzji, Jonas Kallman i Nicklas Ekberg również mają gabloty pełne pucharów i medali. A przede wszystkim gwiazdy ekipy Trzech Koron błyszczą na trwającym mundialu w Katarze, czego nie można powiedzieć o żadnym z Polaków. Mecz 1/8 finału MŚ Polska - Szwecja w poniedziałek o godz. 16.30. Relacja na żywo w Sport.pl.

Mattias Andersson jest w statystykach najlepszych bramkarzy turnieju piąty, a Sławomira Szmala i Piotra Wyszomirskiego nie ma w pierwszej dwudziestce. Kim Andersson wystąpił w czterech meczach, a i tak w rankingu najlepszych "asystentów" rywalizuje z zawodnikami, którzy rozegrali po sześć spotkań. Z 19 kluczowymi podaniami znakomity prawy rozgrywający zajmuje 10. miejsce, a najlepszy z Polaków, Michał Jurecki, jest dopiero 25., bo w pięciu meczach uzbierał tylko 14 asyst. Kallman zdobył 20 bramek na 29 oddanych rzutów, więc on jeden znaczy na razie więcej od wszystkich naszych skrzydłowych razem wziętych. Wyliczać i porównywać można by dalej, ale przecież wnioski już są jasne. Jeśli podopieczni Michaela Bieglera po pięciu - powiedzmy wprost - słabych i przeciętnych meczach w grupie D w 1/8 finału nie zagrają wreszcie dużo lepiej, to ze Szwedami nawet nie nawiążą walki.

Broni od zawsze i zawsze dobrze

W sobotę Duńczyk Niklas Landin, który w Katarze nie jest w wielkiej formie, z łatwością zatrzymywał rzuty oddawane przez Polaków z nieprzygotowanych pozycji, po chaotycznych akcjach. Jeśli takimi nasi zawodnicy będą próbowali pokonywać Anderssona, to po meczu z nami Szwed będzie miał szansę wysunąć się na prowadzenie w rankingu najskuteczniejszych golkiperów. W pięciu meczach w Katarze zawodnik niemieckiego Flensburga odbił 43 ze 114 rzutów, co daje mu świetną, 38-procentową skuteczność. Najlepszy Hiszpan Gonzalo Perez de Vargas jest tylko o 4 proc. lepszy. Andersson w elicie jest od zawsze. W kadrze gra już 17 lat. Pamięta czasy szwedzkiej potęgi - w 2000 r. został mistrzem Europy i wicemistrzem olimpijskim, grając razem ze Staffanem Olssonem i Olą Lindgrenem, którzy teraz prowadzą kadrę. Był jej ważną postacią również przed trzema laty, kiedy zdobywała srebro igrzysk w Londynie. Człowiek z przeszłością w tak wielkich klubach jak THW Kiel czy Barcelona i z teraźniejszością we Flensburgu, z którym dopiero co wygrał Ligę Mistrzów (drugi taki sukces w karierze, w 2007 r. po triumf w Champions League sięgnął z Kilonią), na pewno bez litości wykorzysta każdą słabość polskiego ataku.

Oby (nie?) atakował

A utrudniać życie naszym rozgrywającym spróbuje drugi z wielkich Anderssonów - Kim. 33-latek, który z powodu kontuzji lewego barku stracił ubiegły sezon, na mistrzostwach znów ma z nim problem. Rzucać - przynajmniej na początku - podobno nam nie będzie, ale w obronie ma z Polakami powalczyć. - W ciągu ostatnich trzech lat straciłem przez urazy prawie półtora roku. Na pewno muszę na siebie uważać, ale chcę pomóc drużynie awansować do ćwierćfinału - mówi na łamach dziennika "Aftonbladet". A to znaczy chyba tyle, że w razie potrzeby najlepszy prawy rozgrywający ME 2008 i igrzysk w Londynie, może wziąć się do kreowania szwedzkiego ataku. Z jednej strony trzykrotnego zwycięzcy Ligi Mistrzów (w barwach THW Kiel, teraz gra dla duńskiego KIF-u Kolding) w ofensywie wolelibyśmy nie oglądać, z drugiej - gdyby zdecydował się w niej grać, znaczyłoby to, że jego koledzy nie radzą sobie z Polakami.

Znajomy Jurkiewicza

Dużo może zależeć od tego, czy nasi obrońcy i bramkarze znajdą sposób na Kallmana. To kolejny szczypiornista z trzema wygranymi Ligami Mistrzów w dorobku. On karierę rozwijał w Hiszpanii, brylując w Ciudad Real, które z powodu problemów finansowych zostało później przemianowane na Atletico Madryt. Dobry znajomy Mariusza Jurkiewicza po ostatecznym upadku klubu na sezon wrócił do ligi szwedzkiej, ale teraz reprezentuje następny z topowych klubów Europy - węgierski Pick Szeged. Kallman to najlepszy lewoskrzydłowy igrzysk w Londynie. Zawodnik o imponujących warunkach jak na tę pozycję, bo ze wzrostem 200 cm i wagą 98 kg z powodzeniem mógłby grać na rozegraniu.

Drugie skrzydło jeszcze lepsze?

Gorsze warunki, ale na pewno nie mniejsze umiejętności, ma prawoskrzydłowy Nicklas Ekberg. Król strzelców ostatnich igrzysk, w Katarze zdobył dotąd 25 goli w 34 rzutach, wykorzystał 11 z 12 rzutów karnych. Zawodnik THW Kiel jest z wymienionej czwórki szwedzkich gwiazd najmłodszy, w grudniu skończył dopiero 26 lat. Ale kto wie, czy w tym momencie nie jest już nawet lepszy od znakomitych, bardziej utytułowanych kolegów.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.