Kiedy pojawiły się problemy z wagą zaczął się bać o swoje życie. Nie chciał zostawić żony oraz dwójki dzieci

Marcin Filipiak ma 33 lata i pochodzi z Zalasewa koło Swarzędza. Jak większość osób, które mają problemy z nadwagą zdecydował się na bieganie. Swoją decyzję uznaje jako jedną z najlepszych w życiu.

 

Pytanie: Na początek pytanie dość banalne, ale zawsze warto poznać przyczynę, która zainicjowała chęć do biegania. Skąd zatem wziął się pomysł na bieganie?

Marcin Filipiak: Biegać zacząłem dlatego, że ważyłem za dużo. Od tego momentu pojawiły się poważne problemy ze zdrowiem (wysokie nadciśnienie, tarczyca, ospałość). Ogarnął mnie strach przed tym, co mogłoby się stać, gdybym nie wziął się za siebie... Zacząłem też bać się o to, że z powodu zaniedbania mojego organizmu mógłbym zostawić rodzinę, która jest dla mnie najważniejsza.

 

MetamorfozaMetamorfoza Materiały prywatne

 

MetamorfozaMetamorfoza Materiały prywatne

 

Pytanie: Jak wyglądało twoje życie przed bieganiem?

MF: Bardzo dużo pracowałem w delegacji. Wiązało się to z tym, że jadłem wtedy, kiedy miałem na to czas – czyli nieregularnie. Nie trudno się domyślić, że były to posiłki niezdrowe. Nie wspomnę już o alkoholu, który również był na porządku dziennym. Na szczęście to już przeszłość!

Pytanie: A co dało ci bieganie?

MF: Dzięki bieganiu czuję się po prostu wspaniale. Mam dużo więcej siły i energii do działania. Wyniki badań, które robiłem wyglądają obiecująco. I decyzja o rozpoczęciu przygody biegowej była jedną z lepszych, którą podjąłem. Regularnie jeżdżę na zawody do różnych miast w Polsce. Zabieram tam moją rodzinę i dzięki temu mamy możliwość zwiedzania ciekawych miejsc. To wspaniały i wartościowy czas.

MetamorfozaMetamorfoza Materiały prywatne

 

Pytanie: Jeżeli masz spadek energii, to jak się motywujesz?

MF: Największą motywacją jest dla mnie moja rodzina. Robię to dla dzieciaków i żony. No i oczywiście dla siebie, bo właśnie z biegania czerpię radość, z którą wcześniej nie miałem do czynienia.

Pytanie: Podziel się tym, jak wyglądała twoja metamorfoza.

MF: Moja największa waga to 116,5 kg, a najmniejsza 76 kg przy 175 cm wzrostu. Obecnie utrzymuję się w okolicach 79-80 kg. Staram się jeść zdrowo i regularnie. Dzięki bieganiu poznałem wielu wspaniałych ludzi, którzy mnie wspierali oraz edukowali. Obecnie ustalam sobie cele biegowe i staram się je zrealizować w ciągu danego roku. Każdy cel jest dla mnie wyzwaniem.

MetamorfozaMetamorfoza Materiały prywatne

 

Pytanie: A miewasz jakieś chwile kryzysu?

MF: Zdarzają się, oczywiście, jak każdemu, szczególnie jak za oknem nie sprzyja pogoda. Jeżeli natomiast czuję, że coś mnie boli, odpuszczam na trochę. Bo jak wiemy, zdrowie jest najważniejsze. I mimo tego, że mam określony cel, nie zdobywam go po trupach.

Takie metamorfozy pokazują, że z odpowiednią motywacją i podejściem do aktywności fizycznej jesteśmy w stanie osiągnąć to, o czym się marzy. Marcinowi się udało.

 WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ

 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.