Kurzajewski: To może być początek zupełnie nowej jakości w bieganiu! [WYWIAD]

19 września, jednocześnie w 12 polskich miastach odbędzie się wyjątkowa akcja: PKO Bieg Charytatywny. - Wciąż jest jeszcze dużo do zrobienia w temacie biegania charytatywnego. Ale zagranica też się może od nas uczyć! - mówi Maciek Kurzajewski, ambasador biegu.

Zbiegłeś siedem kontynentów, ukończyłeś dziesiątki biegów. Widzisz różnicę między zaangażowaniem w biegowe akcje charytatywne w Polsce i na świecie? Czego się możemy uczyć od zagranicy?

My, jako społeczeństwo, cały czas, etapami uczymy się biegania - na różnych płaszczyznach. Da amerykańskiej skali wciąż nam jeszcze daleko. Świadomość to jedno, liczba biegających drugie, kolejnym etapem jest bieganie "w wyższej sprawie". Imprez, które mają w swoim scenariuszu to okienko charytatywne, pojawia się w Polsce coraz więcej. Pomysły sa przeróżne. Na przykład obok numeru startowego dostajemy dodatkową plakietkę z imieniem dziecka. Przyczepiając ją do koszulki, deklarujemy bieg w jego intencji, a wówczas sponsor biegu przeznacza pieniądze na pomoc temu dziecku. Cześć biegów po prostu dzieli się swoimi przychodami opłat startowych z fundacjami charytatywnymi. Ale wciąż, jeśli chodzi o nasze pomaganie przez bieganie, jest jeszcze wiele do zrobienia.

Jaka zagraniczna inicjatywa zapadła Ci szczególnie w pamięć?

Nowy Jork i największy na świecie maraton. To doskonały przykład na kreatywne pomaganie poprzez bieganie. Biegłem tam już 4 razy, więc miałem okazję przyjrzeć się, jak to tam działa i jak angażuje biegaczy. Biegnąc New York City Marathon można zgłosić się do specjalnej grupy biegnącej na rzecz określonego celu lub organizacji charytatywnej. Biegacz deklaruje dołączenie do takiego zespołu już na etapie rejestracji na bieg i wpłaca dodatkowe pieniądze. Dostaje unikalną koszulkę, na trasie stoją specjalne ekipy kibicowskie wspierające daną drużynę, są nawet osobne punkty odżywiania, gdzie mieszkańcy Nowego Jorku przynoszą jedzenie i napoje! Tam to bieganie charytatywne nie dotyczy tylko biegaczy, ale także mieszkańców, ludzi identyfikujących się z daną ideą. To jest cała perfekcyjna maszyna do pomagania! Oczywiście nie musimy kopiować tego typu pomysłów. Mamy swoje, równie dobre. PKO Bieg Charytatywny pokazuje, ze naprawdę niewiele trzeba, żeby pomóc.

No właśnie, Ty w sposób szczególny wspierasz I PKO Bieg Charytatywny. To nowa inicjatywa, także ze względu na swoją formułę. Czym się wyróżnia PKO Bieg Charytatywny?

Przede wszystkim tym, że akcja dzieje się na stadionach lekkoatletycznych. My, rekreacyjni biegacze nieczęsto mamy okazję biegać na stadionie. A to może być dodatkowy, doskonały pomysł na wzmocnienie organizmu i przygotowanie do biegów długodystansowych. PKO Bieg Charytatywny może być więc nie tylko forma pomocy, ale także początkiem naszej prawdziwie lekkoatletycznej przygody z bieganiem. Każdy kto choć raz wykorzystał bieżnię w swoim treningu, potwierdzi moje słowa. To może być początek zupełnie nowej jakości twojego biegania!

Co ważne, akcja dzieje się w 12 miastach w całej Polsce. I nie tylko tych największych aglomeracjach. Łomża, Lidzbark Warmiński czy Mikołów też mają stadiony i masę zaangażowanych biegaczy. To jest świetna okazja, żeby odwiedzić te miejsca, poznać tych ludzi i pomóc . Wystarczy w sobotni poranek, 19 września, pojawić się na jednym ze stadionów.

Kolejny motywator to drużyna. W PKO Biegu Charytatywnym uczestniczy się w 5-sobowym zespole. Jedna osoba robi jedno okrążenie i przekazuje pałeczkę stafetową kolejnej. I tak w kółko, przez 1 godzinę. Nie ma wyznaczonego dystansu. Ważne jest to, ze każde przebiegnięte okrążenie to jeden posiłek dla niedożywionego dziecka. To naprawdę niewiele. Przebiec czy przetruchtać 400m to zadanie realne dla każdego!

Uważam, ze jeden z najlepszych, naszych rodzimych pomysłów na bieganie charytatywne!

maciej kurzajewski
maciej kurzajewski (fot. Bankomania.pkobp.pl)
(fot. Bankomania.pkobp.pl)

Ty masz jeszcze inne pomysły na bieganie. Twoje podejście do tematu najlepiej chyba oddaje projekt, który współtworzysz z Panrunnerem?

To prawda. Nasz projekt The Runners Planet polega na zwiedzaniu świata biegając. To jest prawdziwe "bieganie przygodowe". Udaje nam się realizować to hasło w 100 procentach! Codziennie nam się chce, z każdym razem wybiegamy z ciekawością świata, nie wiedząc co dokładnie przyniesie dzień/bieg. Podczas tych podróży bieganie nie jest treningiem - jest czystą przygodą, wolności i radością. I do tego chcemy inspirować ludzi. Nasze hasło to "Mamy czas na bieganie,a nie bieganie na czas".

W tym projekcie pokazujemy również, że przestrzeń miejska też - poza górami, odludziem, w które wielu biegaczy ucieka - może być fantastycznym terenem biegowym. Świeżym, fascynującym, różnorodnym i wymagającym. Akcja PKO bieg Charytatywny pokazuje jeszcze inny wymiar biegania w miastach - bieżnie lekkoatletyczną. Warto się w tą miejską przestrzeń wgryźć, bo może przynieść nam zupełnie nowe doświadczenia.

A czy oprócz biegania-pomagania i biegania-zwiedzania, masz jeszcze cele sportowe?

Tak oczywiście! I przyznam, że nie tylko związane z bieganiem. Cały czas przymierzam się do triathlonu. Był pomysł, żebym w tym roku wystartował w drużynie TVP w gdyńskim Ironmanie. Nie udało się, bo termin imprezy kolidował z Tour de Pologne. Ale wszystko przede mną! Chciałbym też znaleźć czas na ultra. Mam na swoim koncie już dwa takie biegi - oba w RPA: 56 km w Two Oceans Ultra Marathon w Capetown i 88km w Comrades Marathon. To jest odkrywanie biegania trochę na nowo. Dobra lekcja pokory i znajdywania w sobie jeszcze większej motywacji. Żeby nie zwątpić, kiedy po jednym przebiegniętym maratonie, widzisz tabliczkę, że przed tobą jeszcze drugie tyle...

19 września będziesz na stadionie Olimpii w Poznaniu. Będziesz relacjonował i biegał. Możesz zdradzić kto będzie w Twojej sztafecie?

Na pewno będzie mój syn! Wciągam go w bieganie. Na razie delikatnie, bo Franek ma 18 lat, ale już kilka zawodów biegowych za nim. Często biegamy razem, zwłaszcza teraz, w wakacje. Biegowe poranki są nasze! Zazwyczaj zbieramy się we czterech - Franek, jego kolega, ja i nasz owczarek niemiecki, Bono - i biegamy razem po lasach w okolicach Starej Miłosnej, gdzie mieszkamy.A wracając do drużyny, to na pewno będą też w niej moi przyjaciele z Wielkopolski. Sam pochodzę z Wielkopolski, z Kalisza, i cieszę się, że to właśnie w stolicy wielkopolski, będziemy mogli rywalizować A właściwie nie rywalizować! Współtworzyć tę akcję!

Sztafeta PolskaBiega będzie w Warszawie. Zobaczymy, kto wybiega więcej obiadów Jednak ta żyłka rywalizacji w biegaczach zawsze się znajdzie!

Nie możesz pobiec w PKO Biegu Charytatywnym? Ale możesz pomóc! Zobacz jak >>

Maciej Kurzajewski - dziennikarz sportowy, prezenter telewizyjny i biegacz. Od lat zaangażowany w promowanie biegania i zdrowego stylu życia W 2013 roku zdobył Koronę Maratonów Ziemi, czyli przebiegł 7 maratonów na 7 kontynentach w ciągu 12 miesięcy. Bierze udział w projekcie The Runners Planet (www.therunnersplanet.com ). Wraz z Robertem "PanRunnerem" Nałęczem przemierzają kontynenty, biegają, zwiedzają i inspirują do bawienia się bieganiem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.