O tym, że rollowanie to nie jest przelotna moda, tylko realna pomoc w regeneracji i profilaktyce urazów pisaliśmy nie raz (np. TUTAJ ). Dzięki rollowaniu samodzielnie jesteś w stanie rozluźnić spięte mięśnie i powięzie, uelastycznić je, zwiększyć zakres ruchomości w stawach oraz zmniejszyć zmęczenie i bolesność mięśni po treningu.
Kto choć raz spróbował, wie, że choć piankowy wałek wygląda niewinnie, nie jest to najprzyjemniejsza czynność na świecie. Przyjemnie jest po, kiedy mięśnie się rozluźniają. W trakcie rollowanie czasami sakramencko boli. Żeby mięsień "odpuścił", trzeba zacisnąć zęby i uczciwie go "pomaltretować" na wałku.
I tu z nieba spada Vyper. Roller HYPERICE VYPER to wynalazek, który dopiero wchodzi na polski rynek. Na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły roller z podłużnymi wypustkami. Tajemnica tkwi w środku. Tam umieszczony jest specjalny wibrator, który generuje ruchy o częstotliwości powyżej 30 Hz (Vyper ma opcje 3 poziomów wibracji - każdy powyżej 30 Hz). To ważne, bo zostało naukowo potwierdzone, że jest to wartość, powyżej której nasz układ nerwowy nie jest w stanie zareagować. W związku z tym, kiedy potraktujemy mięśnie wibracjami powyżej 30 Hz, nie będą one w stanie się napiąć, za to dużo szybciej się rozluźnią. Przyspiesza się też wymiana międzykomórkowa (pobudzone krążenie), a co za tym idzie regeneracja. Znakomicie wpływa to też na skórę, zmniejsza cellulit, itd. Plusów cała masa.
Kolejnym jest to, że rollowanie Vyperem nie wymaga od nas wkładania w to dużej siły, jest bardziej komfortowe i szybsze od tradycyjnego.
Urządzenie dopiero wchodzi na rynek europejski. Na razie karierę zrobiło w Stanach. Jest używane przez wielu profesjonalnych sportowców, m.in. zawodników NBA (Blake Griffin), futbolu amerykańskiego (Troy Polamalu, Adrian Peterson) czy gwiazdę narciarstwa alpejskiego, Lindsey Vonn.
Polska cena Vypera to 800 zł .