W pogoni za życiówką, czyli kiedy wystartować w pierwszych zawodach?

Przed nami biegowa polska jesień. Czekają nas setki imprez biegowych, w każdy weekend, w każdym zakątku Polski. Dlaczego warto i kto może zacząć startować w zawodach?

Z roku na rok imprezy biegowe w naszym kraju odnotowują rekordy frekwencji. W sumie w 2014 r. zostało zaplanowanych ponad 2 tys. zawodów. Najbardziej oblegane są biegi na 10 km. To ulubiony dystans Polaków. Najwięcej biegaczy od kilku lat przyciąga jedna z takich imprez - "Biegnij Warszawo" . W ubiegłym roku wystartowało w niej 11856 uczestników.

Lubimy startować

O rosnącej popularności uczestnictwa w biegach świadczą również cząstkowe dane trwającego do września Narodowego Spisu Biegaczy ( spisbiegaczy.pl ). Na pytanie "Czy startujesz w zawodach biegowych?" blisko 60 proc. ankietowanych odpowiada, że tak. Ponad 36 proc. osób przyznaje, że biega dla poprawy wyników sportowych.

Wygląda na to, że im bardziej jesteśmy zaawansowani biegowo, tym bardziej powinno nam zależeć na przetestowaniu swojej formy w zorganizowanym wyścigu. Okazuje się, że niekoniecznie. - Znam sporo biegaczy, którzy od wielu lat trenują i sprawdzają się indywidualnie. Nie przepadają za tłumem, więc nie startują w masowych zawodach. Rozumiem ich, choć osobiście uważam, że startowanie to świetna forma przygotowań. Mówi się nawet, że słabszy start w zawodach jest lepszy niż mocny trening - twierdzi Weronika Zielińska , trenerka II klasy lekkiej atletyki i ekspertka serwisu PolskaBiega.pl . - Zawody to świetny moment, aby poznać innych biegaczy i przekonać się, na jakim jesteśmy poziomie.

- Masowe biegi znakomicie spełniają funkcję społeczną. Poprawianie rekordów życiowych niezwykle podnosi naszą samoocenę i atrakcyjność. Duża w tym zasługa mediów, które promują udział w takich wydarzeniach - mówi Julia Badowska , psycholog sportowy. - Inna sprawa, że zapisanie się do zawodów działa bardzo motywacyjnie. Cel w postaci startu pomaga nam w regularnym trenowaniu, codziennym przestrzeganiu diety czy ograniczeniu lub rzuceniu nałogów.

Najpierw trening, później start

Do debiutu w zawodach należy się dobrze przygotować. Idealnie by było, gdyby zawody były zwieńczeniem naszego okresu treningowego. Dla przykładu, początkujący biegacz , który chce wystartować w biegu na 5 km , powinien na treningu bez większego trudu biec przez 30 minut. Średnio wysportowana osoba jest w stanie osiągnąć ten poziom po trzech miesiącach aktywności. Może to być nawet tempo 7 minut na kilometr, ale najważniejsze, żeby ten wysiłek nie był dla nas problemem.

To samo dotyczy pierwszej "dyszki" . Dobrze byłoby do niej podejść ze świadomością, że godzina ciągłego biegu nie powinna stanowić problemu. Utrzymanie stałego tempa przez 60 minut wymaga większej pracy. Po sześciu miesiącach regularnej aktywności powinniśmy sprostać temu zadaniu.

Jeśli wystarczająco dobrze poznamy nasz organizm w boju i stwierdzimy, że stać nas więcej, to możemy pomyśleć o zgłoszeniu się do biegu. - Każdy start oznacza dreszczyk adrenaliny. Odpowiednio rozłóżmy siły i biegnijmy swoim tempem. Nie gońmy za wszelką cenę grupy, która wystartowała szybciej - tłumaczy Zielińska . - W przeciwnym wypadku możemy się mocno rozczarować, a zamiast świetnej zabawy będziemy się strasznie męczyć i w efekcie zniechęcimy się do biegania. Niepotrzebnie wmówimy sobie, że nie nadajemy się do tego sportu. Poza tym niektóre osoby martwią się, że zajmą ostatnie miejsce albo zostaną zdublowane. Nie myślcie o tym! Do pierwszego startu podejdźcie na luzie i przede wszystkim nastawcie się na fajną przygodę.

- Ważne też, żeby w tym ściganiu się nie zatracić. Kiedy czytam o osobach, które w roku pokonują kilkanaście półmaratonów i maratonów, to aż skóra mi cierpnie - dodaje Karolina Jarzyńska , rekordzistka Polski w biegu na 10 km i półmaratonie . - Szkoda zdrowia. I pamiętajmy, że nie każdy start musi się kończyć "życiówką". Ta ciągła pogoń za rekordami nie jest niczym dobrym. Po prostu nie da się co tydzień poprawiać wyników. W taki sposób bardzo szybko można się zajechać. W końcu organizm zacznie nam wysyłać sygnały ostrzegawcze.

Biegowy savoir-vivre

Większość pakietów startowych na zawodach biegowych w Polsce nie obejmuje ubezpieczenia na życie. Wyjątkiem jest BMW Półmaraton Praski , który zostanie rozegrany 31 sierpnia. Zapisując się na udział w imprezie, musimy podpisać deklarację, że wystartujemy na własną odpowiedzialność. Jeśli przed rozpoczęciem treningów biegowych nie przeszliśmy badań lekarskich, to przed udziałem w zawodach koniecznie powinniśmy odwiedzić lekarza, a następnie poprosić o skierowanie na podstawowe badania, w tym EKG.

Kiedy będziemy pewni, że jesteśmy zdrowi i odpowiednio przygotowani, możemy koncentrować się na zbliżającym się starcie.

Po pierwsze, przeczytajmy regulamin (masowe biegi nie mają tak ścisłych reguł jak triathlony , gdzie za nieodpowiedni strój można zostać nawet zdyskwalifikowanym). Po drugie, pamiętajmy, że istnieje też zbiór niepisanych zasad. Jedną z nich jest ustawienie się w odpowiedniej strefie czasowej (na większych imprezach). Z tzw. pierwszej linii ognia startuje elita, czyli zawodnicy, którzy potrafią pędzić w tempie 3 minut na kilometr. Mierzmy siły na zamiary i lepiej jest ustawić się nawet na wolniejszy czas niż jesteśmy przygotowani. Zawsze lepiej gonić biegaczy, niż później martwić się faktem, że jesteśmy wyprzedzani przez kolejne osoby.

Koncentracja podczas startu jest ważna, ale zwracajmy też uwagę na to, co się dzieje dookoła nas. Czasem może się zdarzyć, że to my będziemy najbliżej osoby, która będzie potrzebować pomocy.

Szczególnie uważni bądźmy na punktach z wodą. Nie rzucajmy plastikowych kubków pod nogi innych uczestników. W takich miejscach najczęściej jest bardzo ślisko, więc chwila nieuwagi może nas naprawdę sporo kosztować. Nic się nie stanie jeśli w tym miejscu zwolnimy, przepłuczemy usta i dopiero pobiegniemy dalej.

Pamiętajmy, że lewa część trasy zarezerwowana jest dla szybszych zawodników.

W miarę możliwości warto dziękować wolontariuszom i kibicom za wsparcie. Oni naprawdę dają z siebie wszystko.

Zdarza się, że widząc upragnioną metę, zmniejsza się poziom naszej koncentracji. Przekraczając metę, przebiegnijmy jeszcze parę dodatkowych metrów. Nie zatrzymujmy się od razu, żeby nie zagrodzić drogi innym uczestnikom, którzy zachowali najwięcej sił na szybki finisz.

Nie tylko biegi płatne

Organizacja imprezy biegowej to często wielka machina logistyczna. To oznacza, że start najczęściej jest płatny. Koszty w zależności od atrakcyjności zawodów wahają się od 10 do 100 zł. Najdroższe są maratony , w których pakiety często są wypchane najrozmaitszymi souvenirami. Standardowy zestaw, jaki biegacz odbiera w biurze zawodów zawiera: koszulkę techniczną, napój izotoniczny, chip startowy, zestaw kuponów z rabatami do sklepów sportowych i pamiątkowy medal na mecie.

Nie wszędzie jednak za udział w biegu z pomiarem czasu musimy płacić. Coraz bardziej rośnie zainteresowanie darmowymi biegami na 5 km z cyklu parkrun , które co tydzień, w każdą sobotę o godz. 9 rano organizowane są w 13 lokalizacjach w Polsce: Warszawa-Praga, Warszawa-Żoliborz, Łódź, Poznań, Wrocław, Leszno, Kraków, Gdańsk, Gdynia, Szczecinek, Żary, Konstancin-Jeziorna i Cieszyn. Wystarczy tylko zarejestrować się przez internet i stawić się na starcie z wydrukowanym kodem uczestnika.

Copyright © Agora SA