"Marzy mi się, żebyśmy byli jak Czesi". Czy biegówki mogą być pasją i sposobem na życie?

Dla biegówek zrezygnowali z pracy w korporacjach i stabilności finansowej. Z Alicją i Michałem Rolskimi z Wrocławia, założycielami serwisu nabiegowkach.pl i organizatorami obozów biegówkowych rozmawia Aneta Augustyn.

Aneta Augustyn: Biegacie całą rodziną. Od kogo się zaczęło?

Michał Rolski: Od mojego taty - zabierał mnie na biegówki w dzieciństwie. To była dla mnie naturalna zimowa aktywność. Potem zaliczyłem długą przerwę, aż poczułem, że czas zrzucić kilka kilogramów i trzeba coś ze sobą zrobić. Wróciłem do biegówek osiem lat temu, a od pięciu sezonów startuję w różnych zawodach na nartach. Zbliżam się do czterdziestki, jestem w dobrej formie - biegówki to najlepszy ze wszystkich sportów. Bo na świeżym powietrzu, świetnie poprawia kondycję i wszystko zależy tylko od ciebie, a nie od kumpli z drużyny

Alicja Rolska: Kiedy mąż powrócił do nart, postanowiłam też spróbować. Szybko bieganie na nartach stało się naszą rodzinną zimową aktywnością. Młodszą córkę Helenkę (dziś ma 8 lat) na początku ciągaliśmy w sankach, a starsza Basia (dziś - 11) dzielnie "szurała" z nami. Teraz obie biegają całkiem sprawnie. Para z dziećmi na biegówkach lub wożonymi w specjalnych przyczepkach nie jest wcale rzadkim widokiem na trasie narciarskiej. Coraz liczniej biegają kobiety i chętnie startują w zawodach, choć mam wrażenie, że do takich startów podchodzą bardziej towarzysko, bez parcia na wynik, jak panowie. Mnie też na początku ściganie się wcale nie pociągało. Czekałam na męża na mecie z aparatem fotograficznym i herbatą, ale na amatorskich zawodach jest tak wspaniała atmosfera, że postanowiłam sama spróbować.

Alicja i Michał Rolscy z Wrocławia, założyciele serwisu nabiegowkach.pl i organizatorzy obozów biegówkowychAlicja i Michał Rolscy z Wrocławia, założyciele serwisu nabiegowkach.pl i organizatorzy obozów biegówkowych Archiwum Alicji i Michała Rolskich Archiwum Alicji i Michała Rolskich

Alicja i Michał Rolscy z Wrocławia, założyciele serwisu nabiegowkach.pl i organizatorzy obozów biegówkowych.

I jak jest po drugiej stronie mety?

AR: Dla mnie najfajniejsze jest to poczucie wspólnoty z biegaczami i moja prywatna walka ze słabościami. Startujemy oboje w Biegu Piastów (ja na 26 km, mąż na 50), Gwarków, BUM-ie w Dusznikach-Zdroju, w cyklu Salomon Nordic Sunday. Regularne starty to doskonała motywacja do treningu przez cały rok. Bo my cały rok wyczekujemy na pierwszy śnieg, planujemy starty. Jeśli jest śnieg w mieście, to biegamy nawet we Wrocławiu, po wałach nad Odrą.

Jak jest z bieganiem we Wrocławiu? Jest tu silna biegówkowa społeczność?

MR: Nie jesteśmy zintegrowani, tak jak na przykład ludzie z Warszawy - tam działa Towarzystwo Narciarskie "Biegówki" - sami robią trasy, skrzykują się na wspólne bieganie nad Wisłą lub w Lesie Kabackim, organizują wyjazdy na zawody amatorskie.

AR: Wrocławianie nie muszą się organizować w mieście, bo wystarczy godzinka, dwie samochodem i już jesteś na profesjonalnie przygotowanych trasach, czy to w Jakuszycach, czy na Jamrozowej Polanie, w Górach Stołowych, Sowich, w Spalonej.

Organizatorzy biegów, tras - czy oni tworzą środowisko?

MR: Do tego potrzebni są liderzy - społecznicy, którzy poświęcą czas, aby zrobić coś dla innych. Oprócz TN "Biegówki" dużo robi Stowarzyszenie Bieg Piastów - dzięki ich pomocy powstały ostatnio wspaniałe trasy biegówkowe w Kościelisku. Oczywiście ludzie z Kościeliska też się bardzo zaangażowali. Przydałoby się więcej współpracy między organizatorami zawodów. Sezon jest krótki, w niektóre weekendy odbywa się w Polsce kilka imprez. Niestety, tam gdzie jest konkurencja, raczej nie ma współpracy.

Dlatego zdecydowaliście się pójść dalej i założyć portal o biegówkach?

MR: Obserwowałem środowisko biegaczy na nogach - jak zawiązują wirtualne przyjaźnie, jak się ludzie wymieniają wiedzą, doświadczeniami. W biegówkach tego nie było. Ja sam szukałem wskazówek, jak trenować, informacji o sprzęcie. Tę wiedzę mieli tylko zawodnicy i instruktorzy, i raczej trzymali ją dla siebie. Ponieważ zawodowo byłem związany z Internetem, postanowiłem stworzyć portal, który będzie centrum wymiany wiedzy dla wszystkich.

Alicja Rolska z Wrocławia, założycielka serwisu nabiegowkach.pl i organizatorka obozów biegówkowych, luty 2012 - na mecie Biegu GwarkówAlicja Rolska z Wrocławia, założycielka serwisu nabiegowkach.pl i organizatorka obozów biegówkowych, luty 2012 - na mecie Biegu Gwarków Archiwum Alicji i Michała Rolskich Archiwum Alicji i Michała Rolskich

Alicja Rolska z Wrocławia, założycielka serwisu nabiegowkach.pl i organizatorka obozów biegówkowych, luty 2012 - na mecie Biegu Gwarków.

Oboje porzuciliście stałe posady, żeby prowadzić portal. Da się z tego żyć?

AR: Bez żalu rozstaliśmy się z etatami. Ja byłam analitykiem finansowym w banku, mąż dyrektorem marketingu w firmie internetowej. Na razie żyjemy z oszczędności, mamy nadzieję, że w przyszłości ta pasja zacznie przynosić zyski. Zrezygnowaliśmy ze stabilności finansowej na rzecz tego, co sprawia nam frajdę. Michał dba o stronę techniczną i marketingową portalu, ja redaguję teksty i zajmuję się zapleczem księgowym firmy.

Skąd pomysł na obozy szkoleniowe dla amatorów?

MR: Dawno temu znalazłem w zagranicznym czasopiśmie relację z takich obozów, zimowych i letnich. Wtedy marzyłem, żeby być uczestnikiem, teraz jestem organizatorem. Robimy je w Szklarskiej Porębie. Zaprosiliśmy do współpracy dobrych instruktorów. To czołowi amatorscy zawodnicy, mistrzowie Polski w swoich kategoriach wiekowych. W dwóch pierwszych turnusach wziął udział Józef Łuszczek, mistrz świata z 1978 r. Zachwyciłem się jego charyzmą i poczuciem humoru. Kiedy wrócił już do siebie, do Zakopanego, codziennie dzwonił i pytał: "Czy Kasia radzi sobie już z koordynacją?", "Czy Beata poprawiła zjazdy z góry?". Niezwykle serdeczny człowiek, od razu przeszedł z wszystkimi uczestnikami na "ty". Nie słyszałem o innej dyscyplinie, gdzie gwiazda tego formatu pracowałaby z amatorami, czasem z zupełnymi amatorami. Bo na tych naszych obozach umiejętności są różne. Ikoną pokonywania własnych słabości stała się Katarzyna z Wrocławia, która przyznała, że ma duże problemy z koordynacją, nie jest w stanie choćby nauczyć się pływać, bo ręce swoje, a nogi swoje. Józef Łuszczek poświęcił jej szczególnie wiele czasu i bardzo motywował. W końcu złapała o co chodzi - z radości na koniec kupiła sobie buty narciarskie i obiecała ćwiczyć dalej.

Michał Rolski z Wrocławia, założyciel serwisu nabiegowkach.pl i organizatork obozów biegówkowych, luty 2012 - na mecie I Biegu Ulicami MiastaMichał Rolski z Wrocławia, założyciel serwisu nabiegowkach.pl i organizatork obozów biegówkowych, luty 2012 - na mecie I Biegu Ulicami Miasta Archiwum Alicji i Michała Rolskich Archiwum Alicji i Michała Rolskich

Michał Rolski z Wrocławia, założyciel serwisu nabiegowkach.pl i organizator obozów biegówkowych, luty 2012 - na mecie I Biegu Ulicami Miasta

Jak wygląda dzień na obozie?

MR: Rano półgodzinny rozruch: gimnastyka, trucht. Po śniadaniu z hotelu w Szklarskiej Porębie jedziemy kilka kilometrów do Jakuszyc, dzielimy uczestników według stopnia zaawansowania i każda z grup ze swoim instruktorem przez trzy godziny biega po okolicznych trasach. Ćwiczą pracę rąk, kroki, koordynację, równowagę, zjazdy, hamowanie... Potem dodatkowa godzina indywidualna: można jeździć samemu, pójść na spacer, na zakupy. Po obiadokolacji jest basen, ćwiczenia wzmacniające, wykłady. Filmujemy każdego uczestnika i potem instruktor omawia jego błędy. Kiedy człowiek widzi siebie z boku, lepiej rozumie, co ma poprawić. Filmujemy na początku i na końcu obozu. Ludzie są zachwyceni, gdy widzą, jakie postępy poczynili.

Co robi narciarz biegowy, kiedy stopnieje śnieg?

MR: Musi przerzucić się na takie ćwiczenia, które kształtują nie tylko wytrzymałość aerobową, ale także siłę i sprawność całego ciała. Biega na nogach i z kijami, jeździ na rowerze i hulajnodze, ćwiczy na siłowni, pływa, biega na nartorolkach, gra w gry zespołowe. W zeszłym roku społeczność portalowa mogła wziąć udział w pierwszym w historii polskiego amatorskiego biegania na nartach letnim obozie wprowadzającym w trening. W tym roku też planujemy takie obozy, ciągle ktoś o nie pyta.

Alicja Rolska z Wrocławia, założycielka serwisu nabiegowkach.pl i organizatorka obozów biegówkowych, zima 2012 - z Helenką na Samolocie w Górach IzerskichAlicja Rolska z Wrocławia, założycielka serwisu nabiegowkach.pl i organizatorka obozów biegówkowych, zima 2012 - z Helenką na Samolocie w Górach Izerskich Archiwum Alicji i Michała Rolskich

Archiwum Alicji i Michała Rolskich

Alicja Rolska z Wrocławia, założycielka serwisu nabiegowkach.pl i organizatorka obozów biegówkowych, zima 2012 - z Helenką na Samolocie w Górach Izerskich

Kiedyś biegówki w Polsce to były "gorsze narty", ale teraz rozwijają się zaskakująco.

MR: To zbieg kilku okoliczności. Po pierwsze ogólna zmiana nastawienia Polaków do sportu i ruchu: masowo biegają, jeżdżą na rowerach. Do tego oczywiście Justyna Kowalczyk i dwie śnieżne zimy w czasie gdy zaczęła odnosić sukcesy. Każdy mógł spróbować tego sportu. To nie tak jak skoki narciarskie, które uprawia tysiąc facetów na świecie, a reszta może tylko oglądać.

AR: Poprawiła się też dostępność sprzętu, ubrań biegowych, akcesoriów. Jeszcze kilka lat temu w sklepie ze sprzętem zimowym dominowały narty zjazdowe, czasami gdzieś w kącie stały dwie pary biegówek, a sprzedawcy nie byli w stanie udzielić żadnej fachowej pomocy w tej kwestii. To się powoli zmienia. Poziom wiedzy ogólnej rośnie, a wraz z nim rosną oczekiwania klientów kupujących sprzęt i odzież na narty. Biegacze, dla których narty stały się amatorskim, ale jednak sportem, nie zadowolą się już trenowaniem w starym dresie. Chcą korzystać z takiej technologii, jak ich idole, mieć termoaktywną bieliznę, dobre rękawiczki, czy karbonowe kije.

MR: Marzy nam się taki procent biegających na nartach, jak w Czechach, bo Skandynawów nie dogonimy. Wtedy - mam nadzieję - będzie można łączyć tę pasję z zarabianiem pieniędzy.

Alicja Rolska z Wrocławia z córkami na nartach w Jakuszycach, zima 2011.Alicja Rolska z Wrocławia z córkami na nartach w Jakuszycach, zima 2011. Archiwum Alicji i Michała Rolskich Archiwum Alicji i Michała Rolskich

Alicja Rolska z Wrocławia z córkami na nartach w Jakuszycach, zima 2011.

A co sądzicie o nowej ustawie o zorganizowanych terenach narciarskich?

MR: Absurd. Zapomniano, że trasy biegowe to nie stok i przeniesiono stamtąd wiele wymogów. Choćby oświetlenie trasy po zmroku, zamykanie jej na czas ratrakowania, konieczność obstawienia ratownikami narciarskimi, czy prowadzenia i archiwizowania przez wiele lat rejestru wypadków. Ta nieszczęsna ustawa może wykończyć narciarstwo biegowe, bo na spełnienie tych wymogów trzeba dodatkowych pieniędzy i tras ubędzie. I tak społeczników zaangażowanych w biegówki jest mało.

AR: Może zrobimy wspólną akcję przeciwko ograniczaniu tego, co od kilku lat tak się rozwija.

Przeczytaj również: Norwegowie rodzą się z nartami na nogach Nawrócony zjazdowiec: jak zauroczyłem się bieganiem na nartach

Więcej na temat narciarstwa biegowego przeczytasz w dziale: Biegówki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.