Polana Jakuszycka wiecznie zasypana śniegiem: Mekka biegających narciarzy

Od lat śniegowy raj, miejsce kultu każdego biegacza narciarskiego w kraju. Tu sezon rozpoczyna się w grudniu, a kończy pod koniec kwietnia - to dolnośląskie Jakuszyce, stolica polskich biegówek.

Pierwsi biegacze na nartach pojawili się w Jakuszycach w latach 60. minionego wieku. Wtedy wytyczono pierwsze trasy, zorganizowano prowizoryczne zaplecze dla ich użytkowników. Z czasem przybywało szlaków, postawiono też pierwsze budynki.

Na Polanę Jakuszycką przyjeżdżało coraz więcej zachęconych niezwykłym klimatem miłośników nart. To tutaj od 1976 roku rozgrywany jest legendarny Bieg Piastów. Właśnie tam w minionym roku pierwszy w Polsce zagościł Puchar Świata, a tysiące kibiców odśpiewało zwycięskiej Justynie Kowalczyk Mazurka Dąbrowskiego. Przez pół wieku miejsce to ewoluowało do rangi największego ośrodka narciarstwa biegowego w Polsce.

Gdyby nie nowa ustawa...

W którą stronę ruszyć, gdzie pobiec? Z takim problemem jeszcze do niedawna mierzył się niemal każdy, kto pierwszy raz trafiał do Jakuszyc. Możliwości dostosowania trasy do umiejętności biegaczy i ich kondycji było bardzo wiele - wszystko dzięki licznym, długim i dobrze przygotowanym szlakom. W Jakuszycach otwartych było około 50 kilometrów ścieżek.

To się zmieniło. Przed tym sezonem weszła w życie nowa ustawa, stawiająca nartostrady zjazdowe na równi z trasami biegowymi. Ten kontrowersyjny akt prawny wywołał nie tylko lawinę złości i komentarzy, ale wymusił na operatorach ośrodków biegowych ograniczenie liczby dostępnych tras. Teraz na każde 10 km ratrakowanej drogi musi przypadać specjalny zespół ratowniczy, opłacany przez właściciela trasy. Medycy po przejechaniu i sprawdzeniu trasy podpisują protokół. Potem mają już niewiele pracy, gdyż na biegówkach rzadko kiedy dochodzi do poważniejszych wypadków.

Polskie realia są takie, że ośrodki - w tym Jakuszyce - starają się robić, co mogą. Niestety, polski sport jest niedoinwestowany, więc trasy wokół Polany przygotowywane są naprzemiennie co kilka dni. Do tego - gdy pozwala pogoda - ratrak ubija też węższe niż ustawowe trzy metry ścieżki. Wszystko to negatywnie odbija się na narciarzach, których wciąż przybywa. W przygotowanych tras do biegania jest nieco mniej. Dlatego w weekendy jest tłoczno.

Niektórzy turyści wykorzystują fakt, że polski ośrodek połączony jest z tym leżącym po czeskiej stronie. Zakładając narty, na Polanie teoretycznie można odbyć wycieczkę o długości ponad 200 kilometrów. To daje szansę na odnalezienie spokoju.

Śnieg najdłużej w Polsce

Nie ma takiego drugiego miejsca w Polsce - w Górach Izerskich pokrywa śnieżna zalega najdłużej w roku.

Michał Kowalewski z IMGW: - Izery są pierwszym poważnym wzniesieniem terenu dla bardzo regularnie napływającego do nas z zachodu frontu atlantyckiego. Podobnie jak Góry Skandynawskie - ta część Sudetów zatrzymuje go i przyjmuje dużą część opadów. Co ciekawe, wiosną jest ich mniej, dzięki temu śnieg nie jest tak mocno wymywany - podkreśla.

Jak zaznacza Kowalewski, płaskie ukształtowanie powierzchni gór z niezbyt głębokimi obniżeniami sprzyja akumulacji opadu. Śniegowy puch pod swoim ciężarem zbija się i jest bardziej odporny na niekorzystne warunki. Nie bez znaczenia jest też tzw. efekt zastoisk, czyli utrzymywanie się w dolinach cięższego zimnego powietrza, które dodatkowo utwardza zalegającą pokrywę.

Od Piastów po Puchar Świata

W tym roku od 1 do 3 marca na Polanę Jakuszycką ściągnie tysiące zapalonych narciarzy, aby już po raz 37. wystartować w jednym z szesnastu największych biegów świata - Biegu Piastów. Początkowo skromny, kilkukilometrowy wyścig szybko przekształcił się w jedną z największych tego typu imprez na świecie. W ubiegłym roku wystartowało ponad 5000 zawodników. "Piasty" należą do elitarnej organizacji Wordloppet. W tym czasie Szklarska Poręba przeżywa prawdziwy najazd biegaczy.

W tempie ekspresowym przebiegały starania miasta o prawo organizacji zawodów Pucharu Świata - w lutym 2012 roku najlepsi zawodnicy z całego świata spotkali się na Polanie Jakuszyckiej. Rywalizację oglądało kilka tysięcy widzów. Władze federacji narciarskiej zadecydowały, że w przyszłym sezonie czołówka zawita tu ponownie.

Na najwyższym poziomie

Na razie problemem Jakuszyc jest jakość infrastruktury. Na trasy ciężko jest dojechać komunikacją zbiorową, a miejsc parkingowych często nie wystarcza dla wszystkich. Brakuje szatni i natrysków. Na szczęście wszystko ma się zmienić. Szklarska Poręba ogłosiła niedawno plan gruntownej przebudowy Polany, która będzie bardziej przyjazna amatorom, jednocześnie spełni wszelkie wymogi FIS i IBU (Międzynarodowej Unii Biathlonowej).

Na zalety takiego rozwiązania uwagę zwraca Burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński.

- Ze względu na ogromne koszty utrzymania tras zdecydowaliśmy, że ośrodek dostosowany będzie do potrzeb zarówno amatorów, jak i profesjonalistów. Pomieszczenia w budynkach zorganizujemy tak, żeby nie stały puste. Chcemy, aby wysoki poziom usług współgrał z ich opłacalnością. Sezon będzie tu trwał przez cały rok. Szklarska Poręba to miasto sportu, a sport to nie tylko zawodowcy, ale i tysiące amatorów - podkreśla.

Do Jakuszyc od przyszłego sezonu sprawnie będzie można dojechać pociągiem. Po zakończeniu remontu torowiska między Szklarską a Jelenią Górą w grudniu 2013 dostosowany zostanie rozkład do potrzeb narciarzy. Transport zorganizowany ma uwolnić Jakuszyce od samochodów.

- Budowę chcielibyśmy zakończyć przed planowanym na 2016 rok "Nordic Weekendem". Chcemy pokazać Polsce, że narciarstwo klasyczne to nie tylko Tatry i Beskidy - kończy Sokoliński.

Artykuł pochodzi z serwisu  www.wroclaw.sport.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.