Kamery usytuowane na starcie kikukrotnie pokazywały naszego zawodnika. Wyglądał na bardzo skoncentrowanego i niezwykle zmotywowanego. Marcin wystartował bardzo dynamicznie i w pierwszych obrazach z kamer zaraz po starcie widać było, że biegnie na czele całego wyścigu. Na pierwszym punkcie pomiarowym pojawił się na 15 pozycji z której jak się później okazało rozpoczął pościg swojego biegowego życia. W miarę upływu kilometrów rozkręcał się i co kilkanaście, kilkadziesiąt minut zostawiał za plecami kolejnych biegaczy. Kiedy dotarł do punktu w La Champex, który był mniej więcej połową trasy, był już na 3 pozycji.
Marcin Świerc materiał prasowy
Bieg był rozgrywany w niezwykle szybkim tempie. Zabawa w pościg za kolejnymi zawodnikami powoli przechodziła w obawę czy Marcin nie daje się ponieść za bardzo emocjom i nie narzuca zbyt wysokiego tempa. Przecież to szalone tempo musiało się w pewnym momencie na nim odbić. Nic z tych rzeczy. Marcin na kolejnym punkcie był już drugi tylko za świetnie dysponowanym dzisiaj Amerykaninem Haydenem Hawksem. Marcina próbował za to gonić ubiegłoroczny zwycięzca dystansu UTMB - Ludovic Pommeret.
Kolejne kilometry przebiegały według podobnego schematu. Marcin tracił nieco minut do prowadzącego Amerykania, ale z drugiej strony mozolnie budował przewagę nad Francuzem. Kolejne relacje i zdjęcia w mediach społecznościowych pokazywały dobrze dysponowanego Marcina, nie było spodziewanych grymasów na twarzy, była za to koncentracja, a czasami pojawiał się nawet uśmiech.
Marcin Świerc materiał prasowy
Komentujący sprawozdawcy na kanale wyścigu mieli olbrzymi problem z wymową nazwiska Świerc, szybko wymyślili zastępstwo w postaci „Polish power”. Z pewnością nie przypuszczali, że będą te słowa powtarzać do samego końca biegu.
Marcin Świerc materiał prasowy
Ostatecznie Marcin nie tylko utrzymał drugą pozycję, ale powiększył przewagę nad trzecim zawodnikiem do 8 minut i z czasem zameldował się na mecie