Dwa lata temu cudem uszedł z życiem. Przebiegł ponad 500 km morderczej trasy, a zdjęcia mrożą krew w żyłach...

Łodzianin Michał Kiełbasiński biegnie z sankami przez Jukon i Alaskę. Dystans do pokonania: 1600 km! Już raz mu się nie udało, ale tym razem przyświeca mu szczytny cel. Za nim już ponad 150 km.

ŚLEDŹ NIEZWYKŁĄ WYPRAWĘ NA PROFILU: RunDog Michał Kiełbasiński

Ponad 500 kilometrów za nim

Michał Kiełbasiński aktualnie przebiegł 534 kilometry. Zdjęcia, które publikuje na swoich profilach w mediach społecznościowych robią wrażenie. Od samego patrzenia na nie robi się... mroźno. Przed Michałem jeszcze około 1100 kilometrów. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem.

 
 

Michał Kiełbasiński to prawdopodobnie najbardziej ekstremalny biegacz w Polsce, który żadnego wyzwania się nie boi. Zwykłe maratony wciąga nosem. Zdecydowanie bardziej kręcą go wyścigi przygodowe. Od 16 lat bierze udział w zawodach na dystansach od 100 do 700 km.

Dwa lata temu wziął udział w najbardziej morderczym biegu na świecie - Yukon Arctic Ultra - po pustkowiu, w temperaturze dochodzącej nawet do minus 60 stopni Celsjusza. Niestety, Kiełbasiński nie ukończył zawodów. Trafił do szpitala w Whitehorse. Z powodu poważnych odmrożeń rąk i nóg został ewakuowany helikopterem.

Michał Kiełbasiński w szpitalu w WhitehorseMichał Kiełbasiński w szpitalu w Whitehorse Michał Kiełbasiński w szpitalu w Whitehorse

Po traumatycznej przygodzie wrócił na legendarną trasę. Chce przebiec samotnie 1600 km, po górach i zamarzniętych jeziorach. Chce w ten sposób pomóc psom z polskich schronisk. Każdy może postawić dowolną kwotę za każdy przebiegnięty przez niego kilometr. Może być 1 grosz, może być 10 groszy, może być 1 zł. Po biegu łodzianin wpłaci te pieniądze na konto Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych. 

Kiełbasiński po dwóch dniach miał w nogach ponad 120 km. Na bieżąco jego znajomi publikują zdjęcia z trasy na facebookowym profilu. Można śledzić TUTAJ

 - Plan jest taki, żeby o własnych siłach pokonać dystans 1600 km z Whitehorse w Kanadzie do Fairbanks na Alasce. Według planu powinno mi to zająć około 30 dni - opowiada Kiełbasiński. 

48-letni biegacz jest zdany jedynie na siebie. Zabiera ze sobą m.in. śpiwór firmy Pajak Radical 16H++. Można w nim spać przy mrozach, sięgających minus 45 st. C. Waga: 2150 gramów. 

Michał KiełbasińskiMichał Kiełbasiński foto: Marian Zubrzycki/Forum

A tak wygląda ekwipunek, który łodzianin będzie ze sobą ciągnął przez setki kilometrów. 

facebook.com/rundogplfacebook.com/rundogpl facebook.com/rundogpl

"Spinaj pośladki, łydki i co tylko chcesz i napier... dzielaj!"

Każdego dnia Kiełbasińskiego wspierają biegowi przyjaciele. Na Facebooku dostaje od nich motywacyjne wiadomości. Oto jedna z nich, której autorką jest Katarzyna Skolimowska, zwyciężczyni Biegu 7 Szczytów na 240 km:

"Jesteś popierdzielony, jak Boga kocham! Jednak wierzę w to, że osiągniesz swój cel! Już jestem dumna z Twojej decyzji. Normalni ludzie są nudni, a Ty do nich na pewno nie należysz. Uważaj na głos w Twojej głowie, który może Ci powiedzieć na trasie, że nie dasz rady... Twój wybór imprezy i idei to WIELKA rzecz, a każda WIELKA rzecz jest trudna. Więc spinaj pośladki, łydki i co tylko chcesz i napier... dzielaj! Takie seriale przygodowe uwielbiam oglądać". 

 

Jak można pomóc?

- Fundacja Przyjaciele Braci Mniejszych założyła konto i będzie zbierała pieniądze, które “zarobię” dla zwierząt w tym biegu. Osoby indywidualne, instytucje i firmy mogą zadeklarować dowolną kwotę za każdy przebiegnięty przeze mnie kilometr - to może być symboliczny jeden grosz. Będę tego wręcz wymagał od moich przyjaciół i znajomych, aby choć taką symboliczną kwotę postawili. Jeśli przebiegnę 1,6 tys. km, to na konto będą mieli do wpłacenia "aż" 16 zł. Oczywiście można zadeklarować wyższe stawki, a ja postaram się dobiec do celu, aby zebrać jak najwięcej. Wszystkie pieniądze, które wpłyną na konto fundacji, zostaną przekazane na schroniska dla zwierząt - zapewnia Michał Kiełbasiński. 

Projekt RunDog

Zanim Michał wystartuje, albo na początku biegu, robimy zakłady, ile kilometrów przebiegnie. Czy całe 1600 km do Fairbanks? Czy 700 km do Dawnson? Za każdy kilometr obiecujemy psom jakąś kwotę. To jest nasza dżentelmeńska umowa z Michałem i psami. Może to być 1 grosz za kilometr, może być złotówka. A po zakończeniu biegu wpłacamy pieniądze.

Konto już działa. Numer konta: 22801300062001001408650003.

ŚLEDŹ NIEZWYKŁĄ WYPRAWĘ MICHAŁA KIEŁBASIŃSKIEGO NA JEGO PROFILU: RunDog Michał Kiełbasiński

 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.