Z Grzegorzem Teleśnickim rozmawiała Justyna Suchecka.
Czy Moskwa biega?
Grzegorz Teleśnicki: Właściwie to dopiero się do tego rozgrzewa. To nie jest miasto, które specjalnie sprzyja biegaczom. Tu wiecznie stoi się w korku, więc albo biegnie się w spalinach, albo traci czas w samochodzie, by dojechać do jakichś spokojniejszych zielonych tras biegowych. Ale moda na bieganie idzie z Zachodu. I wierzę, że skoro Polska tak się fantastycznie rozbiegała, to i na Rosję przyjdzie czas. Na razie widzę tu raczej trenujących cudzoziemców. Grzegorz Teleśnicki z ambasady RP w Moskwie jest animatorem biegania. Organizuje bieg w Moskwie w ramach Polska Biega Archiwum Grzegorza Teleśnickiego
W czasie weekendu Polska Biega spróbujecie rozbiegać Rosjan?
Ambasador pozwolił, żebyśmy zorganizowali bieg 25 maja. Wysłaliśmy zaproszenia m.in. do zaprzyjaźnionych dyplomatów, chcemy, by z nami wystartowali. Do biegu zapisało się już 80 osób, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania, bo gdy w ubiegłym roku zorganizowaliśmy tu pierwszy bieg, było cztery razy mniej biegaczy. To się przeradza się w prawdziwe sportowe święto. Będzie wspólna rozgrzewka. A później koszulki, medale, puchary. Żona naszego ambasadora będzie starterem. W otaczającym budynek ambasady ogrodzie szykujemy pasta party, będzie grill.
Grzegorz Teleśnicki z ambasady RP w Moskwie jest animatorem biegania. Organizuje bieg w Moskwie w ramach Polska Biega Archiwum Grzegorza Teleśnickiego Archiwum Grzegorza Teleśnickiego
Czyli będziecie biegać wokół ambasady?
Tak. Zmierzyliśmy dystans, jesteśmy profesjonalnie przygotowani. Jedno kółko ma 400 metrów, ten dystans zrobią dzieci, które uczą się polskiego w szkolnym punkcie przy ambasadzie. Dorośli staną na starcie "Ambasadzkiej Mili", czyli zrobią cztery kółka.
Grzegorz Teleśnicki z ambasady RP w Moskwie jest animatorem biegania. Organizuje bieg w Moskwie w ramach Polska Biega Archiwum Grzegorza Teleśnickiego Archiwum Grzegorza Teleśnickiego
Ambasada bardziej kojarzy się z zamkniętym urzędem, pracownikami przy biurkach niż sportem. Pan biega?
Chcemy ten stereotyp złamać. W Moskwie pracuję 2,5 roku i gdy tylko mam możliwość, staram się biegać trzy razy w tygodniu. Zacząłem jeszcze w Polsce, cztery lata temu, po jednym z wyjazdów na narty do Czech. Stoki świetnie przygotowane, mało ludzi, nic tylko zjeżdżać, a ja już po dwóch godzinach nie miałem siły! Ważyłem 100 kg i łapałem zadyszkę.
A wiadomo, że nic nie leczy z tego lepiej niż bieganie.
Dokładnie! Wcześniej, gdy widziałem, co wyprawiają moi biegający znajomi, pukałem się w czoło. A teraz sam jestem takim wariatem. Zrzuciłem 25 kg. Zaczynałem od trzykilometrowych odcinków, a teraz uwielbiam startować w półmaratonach. Marzę też o maratonie, choć na razie mam za mało czasu na poważne przygotowania.
Grzegorz Teleśnicki z ambasady RP w Moskwie jest animatorem biegania. Organizuje bieg w Moskwie w ramach Polska Biega Archiwum Grzegorza Teleśnickiego Archiwum Grzegorza Teleśnickiego
Jaki bieg był dla pana najważniejszy?
Mam za sobą zimowy półmaraton na jeziorze Bajkał w 2011 roku. Marzyłem o nim, odkąd o nim usłyszałem. W sumie w tamtejszym półmaratonie i maratonie startowało raptem 100 osób. Ja wybrałem połówkę i mimo, że miałem tam najgorszy czas na tym dystansie - prawie trzy godziny (moja życiówka to godzina i 36 minut), to zająłem bardzo wysokie czwarte miejsce. To ekstremalny bieg, po śniegu, lodzie, czasem nawet w 40-stopniowym mrozie, który przyciąga ludzi z całego świata od Hiszpanii po Kolumbię. Choć i tak, i tak wygrywają Rosjanie, zaprawieni w takich warunkach.
Grzegorz Teleśnicki z ambasady RP w Moskwie jest animatorem biegania. Organizuje bieg w Moskwie w ramach Polska Biega. Na zdjęciu na mecie półmaratonu na jeziorze Bajkał Archiwum Grzegorza Teleśnickiego Archiwum Grzegorza Teleśnickiego
Nasze małe zawody wokół ambasady takie ekstremalne nie będą. Bo chodzi mi o to, żeby rozruszali się wszyscy. Może ktoś połknie przy okazji biegowego bakcyla i będzie potem ze mną startował w półmaratonach? I mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli powiedzieć, że nie tylko Polska, ale i Rosja biega.
Grzegorz Teleśnicki jest sekretarzem do spraw prasowych w wydziale politycznym ambasady RP w Moskwie, prywatnie zapalony biegacz, ma na koncie kilkanaście półmaratonów.
Przeczytaj również: Polka biega w Indiach