Najciemniej pod latarnią

Razem z Polska Biega... biega Jerzy Skarżyński, maratończyk i trener

Włączyłem się w Polska Biega w niedzielę, 9 maja w Szczecinie. To wydarzenie bez precedensu chyba w całej Europie. O akcji opowiedział mi kilka lat temu Wojtek Staszewski, reporter "Gazety" - wtedy pomysł dopiero kiełkował. Teraz widzę, że jest A teraz nas więcej i więcej, aż w końcu pobijemy rekord Human Race Nike'a. Sam ostatnio trenuję mniej intensywnie - dużo czasu poświęcam na pisanie książki. Maratonu w tym roku więc nie przewiduję. Za rok wpadam w kategorię wiekową "55", wtedy planuję atak. Ale skrzyknęliśmy się z kolegami z Dream Teamu z lat 80. i w czerwcu wystartujemy z sztafecie Ekiden w Krynicy Górskiej. Cały czas jesteśmy w niezłej formie. Cieszy mnie to, że coraz więcej ludzi biega. I to biega regularnie! W Lasku Arkońskim widzę watahy biegaczy. Do tego rowerzyści i "kijkarze" i serce rośnie. Kiedyś tak nie było. Miernikiem popularności biegania w Szczecinie jest też tutejszy półmaraton - z roku na rok większa frekwencja - w sierpniu 2009 było ponad pół tysiąca.

Znam dużo osób, które zaczynają biegać około pięćdziesiątki. Żałują, że nie zaczęli wcześniej, że się nie zetknęli np. z moimi książkami, w których serwuję plany treningowe. Zawsze powtarzam: lepiej późno niż wcale. Na początku robią to, żeby schudnąć, żeby ruszać się tak po prostu - dla zdrowia, a potem wpadają w wir wiecznej poprawy. Coraz częściej porównują czasy, ustawiają treningi pod konkretny cel: czas taki a taki, dłuższy dystans niż kolega z pracy, start w półmaratonie. Nie ma w tym nic dziwnego. Tak wygląda naturalny rozwój biegacza. Po zawodach biegowych dostaję furę maili, listów, że ludziom przydały się moje porady, że udało im się wyżyłować czas, że są szczęśliwi, że spełnili swoje marzenia. Taka jest też akcja Polska Biega. Chodzi o to, żeby zaszczepić nawyk biegania, najlepiej od jak najwcześniejszych lat, a potem pracować nad tym, żeby trening przynosił efekty i był mądry.

Cóż, najciemniej pod latarnią. Ja książki piszę, obcym ludziom plany treningowe ustawiam, całą Polskę do biegania zachęcam, a moich trzech braci na próżno szukać na listach startowych. Nie biegają i już! Dobrze, że żona i córka ratują honor rodziny Skarżyńskich.

Przydatne linki: * Opisz bieg * Mapa biegów * Regulamin

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.