Tych 11 śmiałków, którzy w tym roku pobiegną w poznańskiej drużynie ''Gazety'' nie było łatwo wybrać. Założenie mieliśmy zresztą nieco inne - pięcioro znanych poznaniaków i pięcioro Czytelników. Ale kiedy zaczęliśmy się wczytywać w zgłoszenia i w motywacje, jakie przyświecały chętnym do pokonania maratonu, postanowiliśmy zrezygnować ze znanych i dać szansę jak największej liczbie Czytelników. Ostatecznie w drużynie jest też nie 10, ale 11 osób. - Tak na 11. Poznań Maraton im. Macieja Frankiewicza - westchnął prosząco trener Artur Kujawiński, gdy przeglądał w redakcji ''Gazety'' zgłoszenia i gdy coraz trudniej było mu którekolwiek odrzucić.
Za wszystkie te zgłoszenia bardzo dziękujemy. A tym z Czytelników, których nie przyjęliśmy do drużyny ''Gazety'', życzymy powodzenia, jeśli zdecydują się wystartować i polecamy śledzić blog www.maratonpoznan.blox.pl . To tutaj biegacze z drużyny ''Gazety'' piszą o tym, jak im idzie bieganie, co sprawia trudność na treningach, jak się czują. Tutaj będą także narzekać i wspierać się w trudnych chwilach. Tutaj wreszcie Artur Kujawiński umieszcza tygodniowe plany treningowe dla poszczególnych członków drużyny, którymi każdy chętny biegacz może się posiłkować.
Zwłaszcza, że w poznańskiej drużynie ''Gazety'' znaleźli się tak różni śmiałkowie, że naprawdę każdy znajdzie osobę w mniej więcej swoim wieku, której śladem może biegająco podążać.
W drużynie jest pięć pań i sześciu panów.
Piotr Walkowski i Marek Wilczyński są równolatkami. Obaj skończyli 64 lata, obaj są na emeryturze. Ale jeśli myślicie, że to typowi polscy emeryci, którzy nic nie robią i marnotrawią godziny przed telewizorem, jesteście w błędzie. Gigantycznym! Pan Piotr ma własną firmę, jest studentem Uniwersytetu Trzeciego Wieku, znajduje czas m.in. na konwersację z angielskiego czy naukę hiszpańskiego. Gdy po przewlekłej kontuzji łokcia musiał zaprzestać gry w tenisa, postawił na szybkie marsze. Teraz marsze przerodzą się w biegi. Z kolei w przypadku pana Marka łatwiej byłoby wyliczyć sporty, których jeszcze nie uprawiał. Bo na koncie ma już: pływanie, kajakarstwo, żeglarstwo, kolarstwo szosowe i alpinizm. A aktualnie uprawia: narciarstwo zjazdowe, biegowe, kolarstwo terenowe i nordic walking.
Anna Bagieńska-Zawłocka i Magdalena Wojciechowska też są w tym samym wieku. W przypadku dam nie powinno się o wieku rozmawiać, ale biegacze nie mają przed sobą tajemnic, więc zdradzamy - panie mają po 39 lat. Każda z nich to mama dwójki dzieci (w różnym wieku), więc niełatwo jest im na co dzień znaleźć czas na pracę zawodową, prowadzenie domu, wychowywanie swoich pociech oraz hobby. A teraz dojdzie do tego bieganie. Jak sobie z tym poradzą? My wierzymy, że wyśmienicie. Wszak stara chińska zasada głosi ''Jeśli wydaje Ci się, że na coś nie masz czasu, znajdź sobie dodatkowe zajęcie.''
Tomasz Paprocki i Paweł Wróblewski mają po 34 lata. Jacek Klimek skończył 31 lat, a Mikołaj Śląski - 32. Biegaczy poznańskiej drużyny ''Gazety'' w wieku 30 plus łączy coś jeszcze - w pracy siedzą, siedzą, siedzą. Nic więc dziwnego, że pan Paweł odpowiadając na pytanie o uprawiane sporty, napisał: ''pogoń wzrokiem za kursorem myszki po ekranie monitora''.
Najmłodsze w drużynie są trzy studentki: Agnieszka Jędrzejak (skończyła 20 lat), Zofia Wawrzyniak (24) i Zuzanna Płoszewska-Bryk (25). Pani Agnieszce - jak sama przekonuje - żaden sport nie jest obcy. Grała w koszykówkę, piłkę ręczną, unihokej, biegała na orientację i uczestniczyła w biegach przełajowych. Pani Zuzanna każdą wolną chwilę (a jest studentką, żoną i mamą) spędza na rowerze albo w biegu. I ma na koncie ciekawe osiągnięcie: przejechała rowerem trasę z Poznania do Pragi (tak, tej w Czechach!). Pani Zosia też biega. W marcu pokonała 3. Poznań Półmaraton i właśnie wtedy pomyślała, że może by tak w październiku...
Jeśli i Państwo myślicie, że może by tak w październiku..., to śledźcie zmagania poznańskiej drużyny ''Gazety'' na blogu www.maratonpoznan.blox.pl .
Trener poznańskiej drużyny ''Gazety''
Artur Kujawiński jest szefem Klubu Biegacza Maniac i odbywającego się regularnie w Poznaniu biegu Maniacka Dziesiątka. To jeden z największych w Polsce klubów biegacza i jeden z największych biegów masowych w kraju. Sam Kujawiński ma na swoim koncie ponad 40 maratonów (m.in. w Berlinie, Rzymie, Paryżu, Nowym Jorku) i kilka biegów na 100 km. Skończył zarządzanie i marketing na poznańskiej Akademii Ekonomicznej. Bieganie to jego życiowa pasja.
Dlaczego chcę pokonać maraton?
To pytanie zadaliśmy naszym Czytelnikom. A oto motywacje tych, którzy znaleźli się w poznańskiej drużynie ''Gazety'', i którym pomożemy przygotować się do październikowego maratonu Anna Bagieńska-Zawłocka
Mam ogromną potrzebę zrobienia wreszcie czegoś DLA SIEBIE
Agnieszka Jędrzejak
Może w ten sposób zachęcę mamę do odrobiny ruchu. Po cichu liczę, że będzie mi towarzyszyć na treningach - może na rowerze?
Jacek Klimek
Obama jest pierwszym czarnym prezydentem USA, Armstrong pierwszy postawił nogę na księżycu, a ja chcę być pierwszym w rodzinie, który postawi nogę na trasie maratonu i ukończy go
Piotr Walkowski
Chciałbym się przekonać, że w moim wieku jest też możliwe pokonanie maratonu nie tylko w 2010 roku lecz również w latach następnych
Mikołaj Ślaski
Chciałbym uwierzyć, że ja też mogę. Obecnie starcza mi sił na jakieś 7 minut biegu. Poza tym słyszałem, że po przebiegnięciu maratonu, życie nie jest już takie samo
Tomasz Paprocki
Jedno okrążenie Malty raz w tygodniu robię w towarzystwie mojego 6-letniego syna. Dzisiaj mu obiecałem, że przebiegnę maraton, a nigdy go nie zawiodłem
Zuzanna Płoszewska-Bryk
Maraton to moje noworoczne postanowienie. No i chcę poznać to wspaniałe uczucie, jakie towarzyszy maratończykowi na mecie
Zofia Wawrzyniak
Po przebiegnięciu półmaratonu zaczęłam myśleć o maratonie, który w tym roku (10.10.10) będzie na pewno wspaniałą imprezą i ogromnym wydarzeniem dla naszego miasta
Marek Wilczyński
To jest moje marzenie życia - przebiec choć raz w życiu maraton. A nie wiem, jak się do tego zabrać samemu
Magdalena Wojciechowska
Chciałabym zmotywować dzieci i bliskich do uprawiania sportów
Paweł Wróblewski
Jestem człowiekiem mającym mnóstwo planów, jednym z nich jest ukończenie maratonu. Ale brak mocnej motywacji, a jak wiadomo - w grupie łatwiej